Wiesz, wolę kłótnię na całego, a nawet odciąć się niż pozwalać sobie na głowę wchodzić... Nie pozwolę nikomu włazić z butami tam, gdzie sobie tego nie życzę. I w życiu takiej osoby nie zaproszę na żadną uroczystość w mojej rodzinie i w moim domu. Bo to mój azyl. Ale ja nie boję się radykalnych decyzji. Wszystko zależy od charakteru i potrzeb danej jednostki. Ty sama z Tomkiem musicie wspólnie podjąć decyzję (bo następstwa ewentualnej decyzji o nie zaproszeniu osób których nie chcesz widzieć poniesiecie oboje)
reklama
ja zre koty z tesciowa od zawsze, ze szwagierka o momentu jak zaszlam z tamtą ciaze i te relacje raz sie naprawialy raz psuly, byl okres, ze udawalam, ze ich nie znam, bo juz mialam ich dosc, teraz to jest apogeum
Jest jeszcze jedno wyjście - zaproś ich na rozmowę. Niech Tomek ją poprowadzi. Usiądźcie do stołu i wyjaśnijcie wszystko od początku do końca. Spisz wszystko co Cie boli i powiedz im to prosto w twarz. Powiedz o tym jak się czujesz w tej sytuacji i że nie chcesz aby to tak dalej wyglądało i że wyciagasz do nich rękę j jesteś w stanie zacząć wszystko od początku. Jak sobie nie wyjaśnijcie wszystkiego, to będzie się to ciągnąć do usranej śmierci...
Zaczelam sie spotykac z Tomkiem w listopadzie 2012, bylam tam pierwszy raz na imieninach jego matki, prześwietlili mnie konkretnie, czulam sie fatalnie, potem to w lutym bylismy juz zareczeni, co spowodowalo taka zazdrosc jego siostry, ze nawet gratulacji nam nie zlozyla, bo bolalo ją to, ze jej facet tyle lat z nia jest i zero planow zareczynowych, nastepnie tesciowa zobaczyla, ze mam swoje zdanie i czesto jej pyskowalam, bo musiala wiedziec, gdzie jedziemy, czemu mamy czelnosc przywiezc sobie kebaby i jesc w pokoju Tomka skoro u niej jak co tydzien glupi brat siedzi na kolacji i ją objada, bo przeciez musielibysmy jej zdaniem kupic kebaby wszystkim tam obecnym, a bylo z 10 osob! i tak to sie zaczelo, bo ja nie jestem myszka, ktora siedzi cicho pod miotla jak jej coreczka, ktora mamusie sie boi. Nasza wyprowadzka-pazdziernik 2013-wojna u mnie i u Tomka, zabralam jej syna, zniszcze mu zycie, jestem wielka dama, bo sie maluje,bo nosze tipsy itp, moje zajscie w ciaze styczen 2014-jestescie p.o.j.e.b.a.n.i, na co wam bachor (tak tesciowa mowi na dzieci), po co wam klopot, zazdrosc szwagierki o ciaze, bo ja jestem a ona nie, a jej facet nie chce z nia wspolnego dziecka miec...wciskaly mi stare ubranka, stary 10-letni wozek i rozwalajace sie lozeczko, masakra...moje poronienie, zero wspolczucia i zrozumenia, zamieszkanie u moich rodzicowow, kolejna wyprowadzka kwiecien 2014 do miejscowosci, gdzie ona mieszka, bo trafilo sie tanie mieszkanie, ogolnie to potem kontrola, a co na obiad, jaka wyplata, kontrola lodowki, gdzie byliscie, kto u Was byl itp wuprowadzila sie jej sasiadka, z ktora ja sie trzymam, proby poklocenia nas i wymyslanie bzdur i tak w kolko, ogolnie Trudne Sprawy to sie chowaja
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 312 tys
Podziel się: