reklama
Ja też nie potrzebuję głaskania... Ja tylko potrzebuję raz na jakiś czas się wypłakać. Jak wyryczę wszystko to mi o dziwo lżej. I zawsze miałam tak, jak Ty Gosik, ale przyszedł czas, że widocznie mam co z siebie wylać na czyjś rękaw czasem...
Zazdroszczę Ci też teściów i noś ich na rękach za to, że tacy są!
Cassiah, ja też u teściów nigdy na święta nie byłam, bo albo jeździmy do mojej mamy, albo kokosimy się sami w domu ku naszej uciesze W tym roku też celebrujemy święta sami
A na listę to ciężko mi się wpisać bo: nie wiem kiedy dostanę @ i nie testuję tym razem... Co ma być, to będzie
Zazdroszczę Ci też teściów i noś ich na rękach za to, że tacy są!
Cassiah, ja też u teściów nigdy na święta nie byłam, bo albo jeździmy do mojej mamy, albo kokosimy się sami w domu ku naszej uciesze W tym roku też celebrujemy święta sami
A na listę to ciężko mi się wpisać bo: nie wiem kiedy dostanę @ i nie testuję tym razem... Co ma być, to będzie
Gosik, to ja trzymam kciuki za Twoją emocjonalną ewolucję i naukę przyjmowania czułości. Ja bym chciała z siebie to dać, bezinteresownie, ale skoro nikt tego ode mnie nie chce, to jestem teraz oschła. Nic nie chcę od nich i z siebie też nic nie dam.
Mój mąż też nie był czułości nauczony. Wszystkiego trzeba bylo go uczyć. Uważał nawet, że nie wolno mówić, że się kogoś kocha, bo uczucie wtedy traci znaczenie (to co, może miałam czytać mu w myślach i zgadywać - kocha czy nie kocha?)! Nie potrafił też okazywać uczuć. Nosz pdawdziwa orka na ugorze...
Ale na szczęście szybko mu się spodobało, zrozumiał, że na tym właśnie miłość polega i stał się przylepką całuśną (oczywiście tylko w domu, bo na ulicy to nie widać, że my małżeństwem jesteśmy)
Tak więc nawet najtrudniejszy przypadek da się nawrócić emocjonalnie
Gosia, jest dla Ciebie nadzieja
Mój mąż też nie był czułości nauczony. Wszystkiego trzeba bylo go uczyć. Uważał nawet, że nie wolno mówić, że się kogoś kocha, bo uczucie wtedy traci znaczenie (to co, może miałam czytać mu w myślach i zgadywać - kocha czy nie kocha?)! Nie potrafił też okazywać uczuć. Nosz pdawdziwa orka na ugorze...
Ale na szczęście szybko mu się spodobało, zrozumiał, że na tym właśnie miłość polega i stał się przylepką całuśną (oczywiście tylko w domu, bo na ulicy to nie widać, że my małżeństwem jesteśmy)
Tak więc nawet najtrudniejszy przypadek da się nawrócić emocjonalnie
Gosia, jest dla Ciebie nadzieja
reklama
Ewelinakotalek
czekam kruszynko <3
Ewmi przykroo ! ;((((
jesteśmy z Tobą ! ;*
coś czuję że ten msc nie nasz ! ;<
jesteśmy z Tobą ! ;*
coś czuję że ten msc nie nasz ! ;<
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 309 tys
Podziel się: