Hej dziewuszki, trochę mnie znowu "wyałtowało", ale już jestem z powrotem. Podczytywałam Was, ale nie miałam weny do pisania... Spędziliśmy bardzo miło weekend, na maxa wykorzystaliśmy czas razem, byliśmy na spacerze w zwierzynieckim lesie i obserwowaliśmy koniki polskie, które chodzą tak sobie chyba luzem (jak widzę te zwierzęta, to jak małego dziecka nie można mnie odciągnąć, bo całe życie kiedyś wiązałam z jeździectwem i strasznie za tym tęsknię)... Tak więc znowu reset od kompa, telefonów (żeby było zabawniej mężulek mój cudowny zostawił swojego bardzo-smart-fona w pracy hihihi), fejsów i całego współczesnego shitu... Cisza, spokój, bliskość natury, zabawy z psem Oczywiście nikt nie wpadł na pomysł, aby wziąć grilla, więc na obiad były parówki z bułką ze sklepu Też smacznie
No, ale jest już wtorek, a ja nadal jakaś taka rozmarzona... Zupełnie, jak by jutro były już święta.
W ogóle mam w sobie ostatnio taki spokój... Wszystko mi odpuściło. Nie spinam się i wyluzowałam. Co ma być, to będzie. Na tak wiele spraw nie mamy wpływu, że doszło do mnie, jak bardzo powinnam się cieszyć z tego, co mam i że jestem prawdziwą szczęściarą. Odizolowuję stresogenne sytuacje, odsuwam od siebie toksycznych ludzi i postępuję tak, aby mieć czyste sumienie. Przestałam się też skupiać wreszcie na wszystkimnco mnie otacza, a skupiłam sie na nas, na tu i teraz. I wiecie, że to działa?
A co do odżywek białkowych... Jeśli faceci ćwiczą i uważają, że odżywka jest im niezbędna, to poszukajcie im odżywek na bazie aminokwasów i zwróćcie uwagę na pochodzenie białka - białko sojowe może zwiększać poziom estrogenu w organizmie, a białko z serwatki i kazeina mogą powodować negatywne procesy trawienne (są mega trudne do strawienia i wiele osób wgl ich nawet nie trawi - przelatująnprzez układ pokarmowy), co może wpływać pośrednio na płodność. Nie wspomnę już o dodatkach smakowych, barwnikach i konserwantach, które są do nich dodawane. Generalnie, lepiej nadrabiać straty dietą i jedynie wspomagać organizm wysokowartościowymi aminokwasami (z których organizm sam zbuduje niezbedne białka) niż brać odżywki białkowe.
No, ale jest już wtorek, a ja nadal jakaś taka rozmarzona... Zupełnie, jak by jutro były już święta.
W ogóle mam w sobie ostatnio taki spokój... Wszystko mi odpuściło. Nie spinam się i wyluzowałam. Co ma być, to będzie. Na tak wiele spraw nie mamy wpływu, że doszło do mnie, jak bardzo powinnam się cieszyć z tego, co mam i że jestem prawdziwą szczęściarą. Odizolowuję stresogenne sytuacje, odsuwam od siebie toksycznych ludzi i postępuję tak, aby mieć czyste sumienie. Przestałam się też skupiać wreszcie na wszystkimnco mnie otacza, a skupiłam sie na nas, na tu i teraz. I wiecie, że to działa?
A co do odżywek białkowych... Jeśli faceci ćwiczą i uważają, że odżywka jest im niezbędna, to poszukajcie im odżywek na bazie aminokwasów i zwróćcie uwagę na pochodzenie białka - białko sojowe może zwiększać poziom estrogenu w organizmie, a białko z serwatki i kazeina mogą powodować negatywne procesy trawienne (są mega trudne do strawienia i wiele osób wgl ich nawet nie trawi - przelatująnprzez układ pokarmowy), co może wpływać pośrednio na płodność. Nie wspomnę już o dodatkach smakowych, barwnikach i konserwantach, które są do nich dodawane. Generalnie, lepiej nadrabiać straty dietą i jedynie wspomagać organizm wysokowartościowymi aminokwasami (z których organizm sam zbuduje niezbedne białka) niż brać odżywki białkowe.