reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na Wyspach

Pam bardzo mi przykro i wspołczuję, naprawde:-( niestety ale czesto jest tak, że bulimia idzie w parze z depresją, tak naprawde jedno napędza drugie:sorry2: 4 lata to juz sporo, a chodzisz na psychoterapie regularnie? nic nie pomaga?? dobrze ze chociaz Twoj kontroluje Cię w domu, zawsze to coś, ale skoro napady wciąż sie pojawiają to niedobrze. Wiem, ze ciężko z tego wyjść, ale jest to mozliwe, da się wyrwac z tego piekła. Ja tez pare lat chorowałam, najpierw na anoreksje, a potem bulimie i wiem jak to jest...:-( Było mi o tyle trudniej ze nikt z mojej rodziny o tym nie wiedział, wciąż nie wiedzą, w ogole bardzo wąskie grono osób o tym wie, nie lubie o tym mowić, ale udało mi się z tego wyjść. Jak bys chciała pogadać to wal na priv, jak coś jestem do dyspozycji;-) Trzymaj się ciepło, dasz rade ja w to wierzę, skoro mi się udało to Tobie też może!!!!!:tak:
edith jak tam zabieg??? daj znac jak bedziesz mogła.
Agitatka ja tez zawsze jak jestem w Polsce to strasznie nie chce mi się wracać, boję się ze nastąpi kiedyś taki moment, że juz nie wróce tu do UK, kilka razy bylam tego bliska, ale niestety zdrowy rozsądek zawsze wygrywa no i wracam:sorry2: ciesz sie Polską póki mozesz i odpoczywaj:-)
 
reklama
Roxii my mamy akwarium z pokrywką i tam jest wbudowana lampa... a właściwe dwie... jedna jest ultrafioletowa i ona sprawia że glony nie rosną... ale w Anglii mieliśmy zwykłą świetlówkę i też mocno nie rosły, ale na pewno więcej niż teraz... a i mamy to podłączone do takiego urządzona które zapal nam ją i gasi o danej porze... jak byliśmy w Anglii i jechaliśmy do Polski to się zapalało i trochę mniej się martwiliśmy...

Pam oh szkoda że tak to się wszystko Ci układa... musisz zadbać o siebie kochana :-) trzymaj się :-)

Agitatka w Polsce jest fajnie :-) ale jak to powiedziała moja koleżanka która była w Irlandii, wróciła do Polski a teraz kilka dni temu znów wyjechała, jest fajna jak się ma pieniądze... nam jest fajnie po powrocie, mąż znalazł pracę ale zarobki nie takie jak by chciał... a na dodatek pracuje w języku angielskim cały czas, a jak mówi zarobki to 1/3... no i wolał by po polsku bo w końcu w Polsce jest... no cóż... zobaczymy jak to będzie...

edith jak się czujesz??
 
abed dzieki za odpowiedź, moj wlasnie juz wyczytał, ze to te ultrafioletowe hamują namnazanie sie glonów, ale dziekuję Ci bardzo za info;-) cos bedzie trzeba wykombinowac:tak:
A z tą Polską to jest dokladnie tak jak mówisz, tam jest fajnie jak sie ma kasę, jak ja przylatuje na 2 tygodnie do Pl to nawet nie licze ile wydaje, ale napewno więcej niz przeciętna pensja w Polsce:sorry2: i musze zaznaczyć, ze mieszkam u rodziców, więc na zarcie i mieszkanie nie wydaje, nie kupuje tez niewiadomo czego, a kasa idze jak woda... Chce bardzo tam wrocić, ale wlasnie tego sie boję, że jak dostane tam wypłate, to nie będzie już tak fajnie:baffled: Ehh i bądź tu mądry, tu źle i tam nie dobrze, albo wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.... Odwieczny dylemat emigranta...
 
Mam dosc... mam juz serdecznie dosc wszystkiego i wszystkich..... wrocilam dopiero co z uczelni po 8godzinach praktyk zmeczona jak cholera a moj chlop? caly dzien w xboxa gral.... nawet obiadu mi nie zrobil i wielce zdziwiony ze ja glodna.... w domu jak na wojnie wszystki sie wala, sterta garow, zakupy nie zrobione( a prosilam) wogole nic..... noz myslalam ze rozniose.... ja mam sie o wszystko prosic czy sama robic po 8 godzinach gapienia sie w mikroskop i wstrzykiwaniu DNA mico trzykawkami w malenke komorki ? i teraz co mam sprzatac w domu robic obiad i myc gary? normlanie sie wyprowadze(do drugiego pokoju) i bede robic tylko dla siebie i tylko pod siebie..... niech zobaczy jak to ku*wa milo jak nikt mu nie gotuje nie pierze i nie sprzata.... o niczym nie mysli... normlanie mam ochote to zucic wpizdu i sie zamknac gdzies i nie wrocic.... mam dosc wszystkiego... dosc uczelni dosc mojego chlopa i dosc tego balaganu.....
 
pam spokojnie :-) z facetami tak jest... zrób sobie coś do jedzenia ile masz coś w lodówce albo zamów sobie coś... i odpocznij... nie przejmuj się nim... skoro nic nie zrobił to chyba nie jest głodny... a bałagan zostaw... będzie większy jutro ;-) miłego wieczorku mimo wszystko

Roxii masz rację z dylematem... ale z drugiej strony ludzie jakoś w Polsce żyją... ja mam nadziej że tylko początki są trudne... a później będzie lepiej... zawsze mamy wyjście... wrócić na emigrację... ale strasznie bym nie chciała... dobrze mi tu...
 
abed ja sobie właśnie tak to tlumaczę, że przeciez w Polsce ludzie jakoś żyją i radza sobie, cała moja rodzina i znajomi są tam i z głodu nikt nie umiera. Moi rodzice nie zarabiają kokosów, a zyją na dość dobrym poziomie, swoją drogą nie wiem jak oni to robią:-D To jest jedyne co mnie pociesza i mój tato ciągle powtarza, ze w Polsce nie jest tak źle tylko ludzie za duzo narzekają. Może ma racje nie wiem, mnie w Polsce nie ma juz 6 lat więc ciężko stwierdzić, boje się tylko tego że zabardzo przyzwyczailiśmy się do standardu życia tutaj i cięzko bedzie sie przestawić. Ale chcę wrócić do Polski, pieniadze nie są dla mnie najważniejsze, nie wyobrazam sobie zycia tutaj:no:
Pam spokojnie abed ma racje olej system i się nie denerwuj, a już napewno nie bierz się za sprzątanie i gotowanie, zjedź coś na szybko i odpoczywaj, należy Ci się:tak:
 
Roxii my też byliśmy 6 lat... i powiem Ci że powinniśmy wrócić wcześniej (plan był rok może dwa)... mielibyśmy już jakieś prace... a tak musimy zaczynać od nowa... i co z tego że znamy angielski... teraz najlepiej znać jeszcze 10 innych języków... tak jak mój maż znalazł pracę w dużej międzynarodowej firmie... co z tego że mu babka na rozmowie kwalifikacyjnej powiedziała że over skills jak musi zaczynać od najniższego poziomu... tu nie chcą uznać poziomu zawodowego na jakim byłeś w Anglii, mówią że trzeba przejść wszystkie szczeble w firmie ( i nie mówię tu tylko o firmie męża, w kilku innych też tak mu powiedzieli)... teraz z rok musi czekać na jakiś awans...a my już jesteśmy w takim wieku że chcielibyśmy być na wyższym poziomie zawodowym... pewnie trzeba było zostać po studiach to bylibyśmy już ustawieni... ale nie ma czego żałować...
 
U nas też te dylematy emigranta ostatnio bardzo sie dają we znaki. Miotamy sie bardzo. Ruszylismy machinę załatwiania kupna domu tutaj, zeby po powrocie do Polski miec otwartą furtkę jak nam nie wyjdzie. A właśnie z drugiej strony dlaczego miało by nie wyjść skoro inni żyją w kraju? Niestety odkąd mieszkamy w uk standard życia bardzo nam sie podniósł. Ja widzę sama po sobie, kiedyś byłam baaaardzo oszczędna (zeby nie powiedzieć skąpa) a teraz idę do sklepu i kupuję to co chce a nie to, na co mnie stać. W Polsce tak nie będzie:-( tez tak mam, że będąc w kraju kasa mi po prostu ucieka z portfela. Tez jak Roxi mieszkam u rodziców, nie płace za jedzenie a 2 tyg pobytu w pl to równowartość all inclusive na Teneryfie!! A nie wydaje na głupoty tylko lekarzy, leki, trochę ciuchów, jakieś wyjście z przyjaciółmi...nic szczególnego...
A wy abed mieliście jakis swój domek czy mieszkanie czy mieszkacie u rodziców?


pam radzę tak jak dziewczyny, zamów coś do jedzenia, połóż sie z książką, lapkiem czy co tam wolisz i miej wszystko gdzieś. Zobaczymy jak długo twój tak wytrzyma!
 
Kobietki macie rację. Ciężko jest w PL, a i nie jest tak kolorowo, jak się wielu wydaje na emigracji. Bardzo bym chciała wrócić do Polski, ale raz nie mamy mieszkania, dwa z pracą w naszym regionie nie jest za ciekawie. Ludzie z magistrem pracują fizycznie, a co dopiero Ci bez wykształcenia :no: Zgadza się aniolkowa, wydatki w PL to koszt wypasionej wycieczki. Ale weź przetłumacz dla mnie, moglibyśmy gdzieś pojechać, wygrzać się w słoneczku, ale ja wolę do Polski. A w Anglii, narzekam na ten kraj na każdym kroku, ale daje nam chleb i nie tylko i za to jesteśmy wdzięczni. Z jednej wypłaty żyjemy na normalnym poziomie z małymi przyjemnościami. Ostatnio np. zepsuła nam się lodówka i się nie zastanawiałam co dalej, kupiliśmy nową i to nie jakąś z najniższej półki, tylko taką jaką chciałam...Ah..w tą czy w tą :szok:

Pam faceci tak mają, mam nadzieję, że dziś już lepiej.

Miłego dnia, a ja czekam, przyjdzie czy nie @ Oto jest pytanie....
 
reklama
Czesc dziewuszki :)
Roxii, abed, dziekuje za troske. Jestem juz w domku, wczoraj wieczorem juz wrocilam ale nie bylam w stanie nic napisac. Reke mam zabandazowana i boli wiec nawet teraz mam troche problem i klikam jedna reka :D Ogolnie tez czuje sie dobrze, troche tylko kreci mi sie w glowie, ale podobno ma minac. Generalnie do poniedzialku nie wolno mi nic robic tylko lezec o odpoczywac :) pasuje mi ;)
Caly zabieg mam nadzieje ze sie udal. TO zobaczymy z czasem bo jak mi powiedzial ortopeda nie moga mi dac 100% gwarancji na poprawe stanu. Opieka w szpitalu super. Wszyscy mili, usmiechnieci, cierpliwi i bardzo pomocni. Mialam jednak calkowite znieczulenie czyli prosto mowiec uspili mnie. Moze to nawet lepiej. Wiecie co? nie smiejcie sie ze mnie ale podobalo mi sie to:zawstydzona/y:. Pierwszy raz w zyciu mialam zarkoze i tak fajnie, ze dali mi dwa zastrzyki, zdazylam tylko pomyslec, ze chyba nie uda mi sie tak szybko zasnac i siup - juz nic nie pamietam. Po zabiegu nakarmili mnie jeszcze. Tak ze nawe nie bylo sie czym stresowac. Mam tylko nadzieje, ze bedzie sie ladnie goilo i ze reka szybko wroci do sprawnosci. Niemniej jednak do konca roku mam wolne.
Zal mi tylko teraz tego mojego chlopa, bo nie dosc ze pracuje 7 dni w tygodniu po 10godzin, to jeszcze teraz kolo mnie musi robic. Obiad ugotowac, pozmywac i umyc mnie bo ciezko mi to robic z jedna reka, poza tym nie poge zawilgocic opatrunku. Ale mysle ze da rade, jest dzielny ;)
a teraz najlepsze...wczoraj jak wrocilam wieczoram to mialam jeszcze sile i ochote na boboseks :zawstydzona/y: nie wiem czy dobrze zrobilam po tej narkozie, ale w koncu mam dni plodne a wtedy i chec duza ;)
 
Do góry