aniolkowa.mama
W oczekiwaniu na CUD
Witam was wszystkie dziewczynki
Ale mi weekend zleciał, nie wiem kiedy...:-(
Piszecie o owu. Ja w tym miesiącu pierwszy raz robiłam testy clearblue, które pokazują uśmiechnięta buzke zamiast kresek, bo z tymi kreskami nigdy nie mogłam sie połapać, czy odcienie były takie same czy sie trochę różniły. I tak: jajnik mnie kluł, śluz był typowo płodny a test dopiero wyszedł pozytywny jakieś 2-3dni pózniej. Czyli owulka była 4-5 dni po tych wszystkich moich objawach. I to by sie zgadzało, bo @ dostałam dokładnie po 15 dniach od pozytywnego testu. Więc juz nie wiem w co wierzyć w swój organizm czy w testy.
Roxi ja juz od jakis 2-3 cykli mam kompletną olewkę jeśli chodzi o starania. Nie mam siły, chęci. Moje libido spadło do zera i nawet nie mam wyrzutów sumienia z powodu straconego cyklu. Po 3 latach starań dopadła mnie deprecha i mam gdzieś ciąże. Owszem myśle o dziecku i marzę o tym, ale nie mam siły na "robienie dziecka". Nigdy czegoś takiego nie miałam. Chyba po prostu mój zapał wygasł i opadlam z sił o walkę o dziecko...smutne to:---(
Także wiem jak sie czujesz. Ty masz o tyle lepszą sytuacje, że masz okazje in vitro i sytuacja jakby cie "zmusza" do wzięcia sie za to. Ja wiem, że nie zajdę naturalnie, bo niby jakim cudem, skoro tyle miesięcy nie zaszlam. Może mi wrócą siły po laparo.
Wcale ci sie nie dziwie, że nie masz ochoty na przechodzenie tych wszystkich stymulacji ponownie, ale nie masz wyjścia. Może właśnie takie podejście jest dobre i organizm bez presji głowy utrzyma ciąże? Życzę ci jak najwiecej mrozaczków i zeby wam sie w koncu udało. Zaslugujecie na to ogromnie.
Nie mam siły odpisać wszystkim, ale trzymam za was kciuki. Oby wreszcie posypały sie pozytywne testy...
Noelka wstaw zdjęcie brzusia co...??
Ale mi weekend zleciał, nie wiem kiedy...:-(
Piszecie o owu. Ja w tym miesiącu pierwszy raz robiłam testy clearblue, które pokazują uśmiechnięta buzke zamiast kresek, bo z tymi kreskami nigdy nie mogłam sie połapać, czy odcienie były takie same czy sie trochę różniły. I tak: jajnik mnie kluł, śluz był typowo płodny a test dopiero wyszedł pozytywny jakieś 2-3dni pózniej. Czyli owulka była 4-5 dni po tych wszystkich moich objawach. I to by sie zgadzało, bo @ dostałam dokładnie po 15 dniach od pozytywnego testu. Więc juz nie wiem w co wierzyć w swój organizm czy w testy.
Roxi ja juz od jakis 2-3 cykli mam kompletną olewkę jeśli chodzi o starania. Nie mam siły, chęci. Moje libido spadło do zera i nawet nie mam wyrzutów sumienia z powodu straconego cyklu. Po 3 latach starań dopadła mnie deprecha i mam gdzieś ciąże. Owszem myśle o dziecku i marzę o tym, ale nie mam siły na "robienie dziecka". Nigdy czegoś takiego nie miałam. Chyba po prostu mój zapał wygasł i opadlam z sił o walkę o dziecko...smutne to:---(
Także wiem jak sie czujesz. Ty masz o tyle lepszą sytuacje, że masz okazje in vitro i sytuacja jakby cie "zmusza" do wzięcia sie za to. Ja wiem, że nie zajdę naturalnie, bo niby jakim cudem, skoro tyle miesięcy nie zaszlam. Może mi wrócą siły po laparo.
Wcale ci sie nie dziwie, że nie masz ochoty na przechodzenie tych wszystkich stymulacji ponownie, ale nie masz wyjścia. Może właśnie takie podejście jest dobre i organizm bez presji głowy utrzyma ciąże? Życzę ci jak najwiecej mrozaczków i zeby wam sie w koncu udało. Zaslugujecie na to ogromnie.
Nie mam siły odpisać wszystkim, ale trzymam za was kciuki. Oby wreszcie posypały sie pozytywne testy...
Noelka wstaw zdjęcie brzusia co...??