ja jestem po wizycie w szpitalu, gdzie myslalam, ze zostane przebadana itd.
A tu na wstepie pani doktor zdziwiona gdzie jest moj maz? okazalo sie, ze gp powinna nam przekazac, ze to spotkanie to takie wstepne przed kolejnymi badaniami dotyczacymi naszej mozliwej nieplodnosci. super, ze ktos nas poinformowal.
no ale dobra odpowiadalam na pytania za meza. bez sensu wogole to bylo, te same pytania jakie gp zadala na wywiadzie, od jak dawna sie staramy, jak wygladaja moje cykle, przebyte choroby itd.
stwierdzila, ze badania krwi od GP sa do kitu jeszcze raz mam zrobic w szpitalu. maz koniecznie ma miec badanie na sperme przekazala mi juz pojemniczek dla niego

ma w domu to zrobic i w ciagu godz zawiezc do laboratorium, ale nie ma sie co spieszyc bo moje kolejne spotkanie jest w maju. tak w maju. boze ile to wszystko trwa!!
jestem dzis po prostu skonana tymi informacjami.
aha i co najwazniejsze ja mam skierowanie na badanie HSG na niedroznosc jajowodow. Miala ktoras to z was? boje sie troche czytalam opinie na forach polskich to pisali, ze robia ze znieczuleniem, a tutaj wogole nic nie daja. moj M powiedzial, ze nie mam tego robic, i wogole wkurzyl sie na to wszystko. powiedzial, ze wysle mnie do pl i tam mam sie leczyc

wiem, ze tak gada musi chyba sie pogodzic z tym wszystkim, potrzebuje czasu.
najlepsze jest to ze na badanie HSG nie mam terminu tylko jak w lutym dostane @ to wtedy mam zadzw i badanie bedzie wykonane miedzy 8 a 15dc. tylko, ze sa takie kolejki w szpitalu, ze moge czekac np 3 miechy

a z moimi @ to przeciez jest masakra wiec jak znowu nie bede miec 2 miechy to nie wiem zadzwonie i spytam sie co robic.
no ale obym wyrobila sie do maja do nastepnej wizyty z ta bezplciowa pania doktor.
wogole tak mnie wymeczyli, biegalam od budynku do budynku po skierowania itd.
boze tak bym chciala jak najszybciej zaciazyc zeby nie uczestniczyc w tym wszystkim.
szpital mnie przerazil i wogole wszystko z tym zwiazane.