aniolkowa.mama
W oczekiwaniu na CUD
tiluchna oni chyba liczą, że ktoś sie znajdzie z gotówka i kupi dom. Zobaczymy jak wyceni ten drugi bank, bo jesli tak samo to bedą wiedzieli juz, że choćby nie wiem ile chcieli to zawsze im wycenią mniej. A jesli wycenią wiecej to dostaniemy kredyt na wiecej i bierzemy go, chociaż dla nas to i tak juz bedzie strata bo dom jest mniej wart. Kiedyś banki mimo niższej wyceny dawały i tak kredyt taki, jak uzgodniły obie strony - teraz ze względu na recesję zmieniły sie wymogi i bank daje tyle, ile wg nich dom jest wart. My juz na tym i tak tracimy, bo zapłaciliśmy kolejne Valuation Fee. Dom nam sie bardzo spodobał i nie chceilibysmy go stracić, ale nie mamy zamiaru dokładać £15tys, bo to kupa kasy. To juz sie ciągnie wszystko prawie 2 miesiące i dalej jestesmy w początkowej fazie.
Ja tez widzę, że często wracają na rynek te domy, które oglądaliśmy i które ktoś juz kupił. Czesto wracają po niższej cenie.
abed owszem kusi mnie, ale boje sie, bo to jednak aż 4 pecherzyki (oprócz nich mam chyba jeszcze z 10 mniejszych). Gdyby każdy pękł w tym czasie to nie ma szans żebym donosiła taką ciąże skoro ja tracę nawet ciąże z jednym dzieckiem. Ja i tak sie boje o ten wczorajszy seksik, bo plemniki potrafią nawet do 72h przetrwać, chociaż mój S. mówi, ze takiego pecha to chyba byśmy juz nie mogli miec, zeby sie starać 4 lata i teraz kiedy właściwie nie możemy sobie pozwolić na ciąże nagle by sie udało.
Dzwonili do mnie z kliniki i bede miec follow-up appointment, na którym omowimy co poszło nie tak, ale lekarz zasugerował, że w naszej sytuacji najlepsze bedzie IVF (???). Nie wiem dlaczego tak mówią, dowiem sie na spotkaniu (jutro ustale termin, bo dziś nie ma nikogo na recepcji), podejrzewam, że dlatego, że mój organizm bardzo dobrze znosi stymulację a do in vitro im wiecej jajeczek tym lepiej. Trochę nas to zszokowalo, bo jeszcze nie braliśmy pod uwagę IVF (a napewno nie płatnego IVF, bo nas na to narazie nie stać).
Ja tez widzę, że często wracają na rynek te domy, które oglądaliśmy i które ktoś juz kupił. Czesto wracają po niższej cenie.
abed owszem kusi mnie, ale boje sie, bo to jednak aż 4 pecherzyki (oprócz nich mam chyba jeszcze z 10 mniejszych). Gdyby każdy pękł w tym czasie to nie ma szans żebym donosiła taką ciąże skoro ja tracę nawet ciąże z jednym dzieckiem. Ja i tak sie boje o ten wczorajszy seksik, bo plemniki potrafią nawet do 72h przetrwać, chociaż mój S. mówi, ze takiego pecha to chyba byśmy juz nie mogli miec, zeby sie starać 4 lata i teraz kiedy właściwie nie możemy sobie pozwolić na ciąże nagle by sie udało.
Dzwonili do mnie z kliniki i bede miec follow-up appointment, na którym omowimy co poszło nie tak, ale lekarz zasugerował, że w naszej sytuacji najlepsze bedzie IVF (???). Nie wiem dlaczego tak mówią, dowiem sie na spotkaniu (jutro ustale termin, bo dziś nie ma nikogo na recepcji), podejrzewam, że dlatego, że mój organizm bardzo dobrze znosi stymulację a do in vitro im wiecej jajeczek tym lepiej. Trochę nas to zszokowalo, bo jeszcze nie braliśmy pod uwagę IVF (a napewno nie płatnego IVF, bo nas na to narazie nie stać).