reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki luty 2013

Natka laktator to spokojnie możesz kupić po porodzie jak będzie taka potrzeby. I na odciąganie raz za czas, na jakieś wyjście czy coś to spokojnie ręczny starczy. Wydasz 100 zł, a nie 400. Ja miałam Tommy Tippee i odciągałam pokarm cały czas, bo chłopcy moi piersi nie uznawali... Po cc dostawałam pokarm dopiero w 3 dobie, więc już zdążyli dzieci nakarmić czym innym:) Mikołajowi bardzij odpowiadała butelka niż pierś i jak go przystawiałam to się bardzo denerwował i płakał, a nawet darł. a był malutki bo jak przyszliśmy dod domu to ważył niecałe 2,5 kg, więc wolałam żeby był najedzony i szczęśliwy, niż na siłę karmić piersią. Więc odciągałam pokarm laktatorem i mu dawalam w butelce. Z Marcelem było inaczej, bo on był karmiony sondą do brzuszka, a potem butelką i jak przyszedł do domu to piersi nie chciał nawet w usta wziąć. No i też laktator był cały czas w użyciu. Jedno mogę Ci powiedzieć laktator to nie to co dziecko- ja jakaś byłam odporna na laktator, a może jakoś słabo ciągnął, w każdym razie z Mikołajem pokarm skończył się po 3 tyg, z Marcelem po 6. No i też myślę, że madela najlepsza:) Avent chodzi jak traktor- przy nocnym odciąfaniu to się chyba wszystkich budzi. Poza tym dziewczyna obok (w szpitalu) miała i miała z nim jakiś problem- mąż coś tam przy nim robił, ale ja już nie pamiętam co to za awaria była:)
 
reklama
Akuku dziękuję. A co do koleżanki to ona zdania raczej i tak nie zmieni bo chce bardzo szybko wracać do pracy i stąd zmiana na mm ;-)

Paulinka dzięki za rady. Ogólnie to słyszałam właśnie, że jak używa się tylko laktatora to pokarm szybko zanika. No ale właśnie u nas to chciałabym tak raczej w razie czego, bo nie wiadomo nigdy co się wydarzy. Oj, muszę to wszystko dobrze przemyśleć ;-)

Dziewczyny, co ja się wczoraj jeszcze wieczorem uśmiałam! Leżę sobie w łóżku, czekam na M. bo do 23 pracuje, i weszłam na chwilę na fb no i mama mnie tam zobaczyła więc dzwoni do mnie i śmieje mi się w słuchawkę. A ja zdziwienie o co chodzi, a w końcu udało jej się wydusić že robiła porządki w takim jakby kantorku u siebie i znalazła podgrzewacz do butelek jeszcze po mnie i moim bracie:p cośmy się umiały to masakra, w życiu bym nie pomyślała że po tylu latach nagle takie coś znajdzie;-) haha a ja myślałam, że ja wszystko długo trzymam "w razie czego":p
 
He he:) Mama podgrzewacz wnukom trzymała tylko się przyznać nie chce:)))))
szpileczki przyszły:))))))
Teraz muszę zamówić Marcelkowi jakąś pościel i się zdecydowałam na minky+ bawełna. Z wypełnieniem oczywiście. Kocyk-kołderka i poduszeczka:) Tylko wzoru szukałam od nowego roku, bo wiecznie coś mi nie pasowało:) I w końcu mam!!! To jest to:) Będzie bawełna biała w szaro- zielono- miętowe zygzaki i miętowe minky, a do tego kupię szare prześcieradło:) Tylko teraz czekam na maila od Pani szyjącej, bo na facebooku ma ten materiał, a na allegro w próbnikach go nie ma, więc musiałam się dowiedzieć czy dostępny. Trzymajcie kciuki, bo jak go nie będzie to kolejne miesiące będę wybierać:))))
 
Haha Paulinka normalnie tak się uśmiałyśmy, że szok:-D dziś będzie sprawdzać czy działa hihi ;-)
I jak szpileczki? Pasują? Wygodne?;-)
Mam nadzieję, że się uda i będzie dostępny ten materiał, który wybrałaś :-) długo będziesz czekała na dostawę? Musisz nam później fotkę wrzucić jak już przyjdzie :-):-)
 
Na razie czekam na maila:) Myślę, że tak 1,5 tyg sobie poczekam na ewentualną dostawę:)
I jeszcze przyszły ciuszki:))) He he dobry dzień mam:) Przyodziana w nowe szatki i buciki wywołałam reakcję mężą- "ja pier..lę ale mam piękną żonę":) Niby taka bzdetka, a jak humor poprawia:)))
 
Paulinka ja tez Alexowi oddciagalam pokarm ale wrocil do piersi.. nie chcial ale probowalam i sie udalo.
Ja przy Emilku poka dostalam w 5 dobie dppiero ! Przyatawialam najpierw do piersi i jak plakal to sawalam max 20ml mm z kubeczka lub strzykawki zeby wlasnie nie zaburzyc odruchu ssania piersi. Dzieki temu ssal piers bez problemu. Ja sie nie zgodzilam na dokarmianie butelka tylko kubeczkiem wlasnie lub strzykawka.. pierwsze karmienie robila polozna zeby mi pokazac jak. Teraz problemu z mlekiem chyba nie bedzie bo jak nacisne piers to dalej pokarm jest. Tak samo bylo z Vikim w ciazy i urodzilam i odrazu pokarm bhl. Ale jakbh byl jakia problem to tylko z kubeczka.

Natka poczytac i zaleceniach who ;)
Ja jestem zdania ze za malo sie mowi i sposobie karmienia noworodka..o tym jak wplywa butla w pierwszych miesiacach na dziecko ..i tu chodzi o to ze mamy chca karmic piersia ale nie maja na tyle wiedzy i wlanaie szybko konczy sie na butli.
Kiedys dawno temu nie bylo mm.. i kobiety karmily tylko piersia.
Tylko 3 %kobiet nie moze karmic piersia ze wzgl. Medycznych.a nie karmi 70% ..
 
Akuku powiem Ci szczerze, że mnie strasznie wkurza taki "przymus" karmienia piersią. Ok zgadzam się w zupełności co do tego, że dla dziecka to lepsze, ale biorąc pod uwagę całą tą atmosferę w szpitalu, nacisk na karmienie piersią, a nikt kurcze nie raczy spędzić z matką i dzieckiem pół godzinki, żeby pokazać, oswoić się jakoś po ludzku z tym karmieniem. Pamiętam jaki ja stres przeżywałam w szpitalu jak przystawiałam Mikołaja, a on nie chciał ssać, denerwował się, prężył, a położna laktacyjna jeśli dla Ciebie znalazła minutę to warczała ciągle tylko. Po tym traumę mam do dziś. Po powrocie do domu znacznie lepiej się było uczyć karmienia, ale i tak po kilkunastu minutach przy cycu kończyło się laktatorem...Przecież dziecka nie będę głodzic. I wkurza mnie to wartościowanie matek na podstawie karmienia. Ja się otarłam o śmierć rodząc Marcela, według gina, kwestia godzin i co jestem gorszą matką, bo nie karmiłam go piersią , tylko przez 6 tygodni ściągałam pokarm i dawałam mu z butelki? A potem jak się skończył to musiałam przejśc na mm? Bardzo chciałam karmić dzieciaki przynajmniej przez pół roku piersią, no ale nie było mi dane. I nikt mi nie wmówi, że przez to jestem jako matka gorsza. Wiadomo nie jestem za tym, żeby dla własnego widzimisie rezygnować z kp, ale niektóre kobiety po prostu nie dają rady z tym i jak najdalsza jestem od krytykowania ich tak jak większośc ludzi to robi. Tak samo jak dla mnie matki karmiące piersią dwu- trzyletnie dzieci to jest też zachwianie równowagi. Bardziej to w tym momencie potrzebne matce niż dziecku, bo takie dziecko to ma już jeść z talerzyka czy miseczki sztućcami i pić z kubeczka, a nie ganiają z butelkami pod pachą czy ssą pierś. Jak dla mnie to nawet smoczka już dziecko w tym wieku nie powinno mieć.
 
Paulinko kochana ja mam nadzieje ze nie odebralas zle mojego posta. Mi wlasnie o to chodzi ze nikt ani nie przygotowuje mam w ciazy do tego jak moze wygladac karmienie, ze sa skoki rkzwojowe..ze na ppczatku boli.. ze wlansie butla zaburza odruch ssanka itd.. a jak juz jakas pomaga"za darmo" to drze ryja tak jakbysmy byly gowniarami ktore sobie dzieci dla zabawy robia! Gdyby pomoc specjalisty byla lepsza to i inaczej by to wygladalo. Nie uwazam ze mama kp jest lepsza mama... to od nas zalezy ile milosci i czuloaci damy dziecku niezaleznie od sposoby karmienia. Jest to inna wiez bo widze po sobie ze jak przestalam karmic emilka to jest inaczej.. ale nie znaczy ze gorsza..poprostu inna.
Mysle ze kazda mama (nie mowiac o patologii) chce jak najlepiej dla swpjego dziecka i dala by sie za nie pokroic doslownie.
Ale mysle tez ze warto sprobowac i jezeli nie ma przeslanek zdrowotnych a mama chce to probowac i dowiedziec sie juz czegos zanim urodzi.
Tu w uk pomagaja karmic..nikt nie krzyczy nikt nie ocenia. Matka ma wybor w szpitalu i jak chce mm to daja jak chce kp to pomagaja.. tylko tu ja szkotki nie widzialam kp.. wiekszosc nawet nie probuje.

Mysle ze gdybys miala dobre wsparcie laktacyjne to udalo by sie wam przejsc na piers chociazby zaczynajac od kapturkow na piersi (taki sylikkn czyli ssal by jak z cycusia. Do tego jest system sns i wprowadza sie taka rurke do buzi dzidziusia wiec ssac pobudza laktacje i dostaje jedzonko.
I kochana ja jestem ostatnia od oceniania naprawde. Mysle ze jestes najlwpsza mama dla swoich synkow! Wrecz mozna Cie podzkwiac bo walczylas ! Sciagalas pokarm kiedy nie jedna dala by mm...
Ja tak jak ty walczylam sciagajac i udalo sie wrococ dk kp i karmilam rok. Kazdego chlopakow karmilam okolo ponad rok.
Ja teraz chcialab kakc przynajmniej rok ale na pewno bede oduczac nocnego karmienia i po roku karmienie tylko do zasypiania. Lub bede sciagac i podawac z butli ale ja mam alergikow o chce im dac jaknajwiecej przeciecial.

Ostatnio bylam w kinje z kolezankami.. byla kolezanka kolezanki.. 3 tyg po porodzie.. fajka w buzi .mona w kinie i mm dla dziecka.
Ja 3 tyg po porodzie to nawet nie myslalam by dziecko zostawic niezaleznie od sppsobu karmienia.. to ja powinnam byc przy dziecku. Ale to moje zdanie takie jest bo nie dzieci sa dla mnie ..tylko ja dla dzieci..
 
Akuku ja te kapturki miałam i niestety nie pomogło. Widzisz ja się tu często spotykam z krytyką, bo dziecko trzeba karmić piersią i już. Chociażby moja babcia, która z jednej strony mówi, że ona sceptycznie do mm podchodziła, ale jak widzi Marcela, który mimo, że wcześniak to tak ładnie rośnie i się fajnie rozwija i w ogóle nie choruje to się do tego przekonuje. A za moimi plecami chodzi i mówi, że moje siostra karmi syna piersią i to jest prawdziwa mamusia. Do tego szwagier, który przy każdej okazji mówi, że matki nie karmiące piersią to wygodnisie i jego żona to wręcz bohaterka, bo karmi piersią. A jaka to kurcze wygoda karmić butelką? Wodę odpowiednią naszykować, targać za sobą wszędzie butelki, mleka, termosy, ostudzoną wodę, wyparzać te butelki w kółko... Tak samo jak mnie denerwuje teraz to nawracanie antyszczepionkowe na fb... Nosz kurcze każdy swój rozum ma, każdy wie co robi, więc z lekka irytujące jest wstawianie po kilka artykułów dziennie na fb mówiących o tym jakie to szczepionki sa złe. Co oni chcą się usprawiedliwić, że swoich dzieci nie szczepią czy chcą innych tak natarczywie nawracać?
 
reklama
To dziś dzień dostaw masz Paulinka :-D fajnie :-D

co do kp to ja też uważam, że za mało jest wsparcia ze strony położnych po porodzie, tylko straszny nacisk na karmienie, ale żeby pokazać co i jak to już nie ma kto. Ba, ostatnio słyszałam że poradnie laktacyjne przy niektórych szpitalach są... płatne! Normalnie zwariowali chyba.
Ale rzeczywiście ja też zauważam, że zwłaszcza te starsze pokolenia uważają, że mm to zło. Moja kuzynka karmiła niecały miesiąc i jej ciotka to po prostu wprost mówiła jej, że jest złą matką. Teraz też ciągle jej to mówi, bo mały często choruje i ciotka zawsze musi swoje trzy grosze wtrącić że to jej wina, bo za krótko karmiła piersią, źle ubiera, źle karmi. No jak ja to słucham to się zawsze tak zagotuje, że szok. Ciotka sama dzieci nie ma, ale oczywiście zawsze jest najmądrzejsza (bo "gdyby ona miała dzieci to by się nimi dobrze zajmowała i dobrze karmiła, a nie tak jak wy młode"). Ale to, że kuzynka po prostu dalej karmić nie mogła nie z powodu swojej wygody, a z powodu tego, że nikt jej nie chciał pomóc i dostała zapalenia i po pokarmie to już oczywiście nie widzi...
ja nie uważam, że matka karmiąca mm jest gorsza, bo wiem, że często nie jest to wybór dla wygody, a raczej właśnie powodem jest ten brak wsparcia, stres towarzyszący kp jak wszyscy tylko cisną... mam bardzo dużo takich koleżanek. Sama chciałabym karmić jak najdłużej (oczywiście bez przesady ;-)) no ale nie mogę przewidzieć czy dam sobie z tym radę. A prawda jest taka, że im więcej czytam o tym wszystkim, o tych problemach jakie mogą się pojawić itd to mam coraz większe wątpliwości czy dam radę.
choć oczywiście na wszelkie pomocne rady jestem otwarta:-)
 
Do góry