reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki luty 2013

hejaa:)
natka jak tam rozdanie? jakieś fotki:) ? pokaż brzusiooo:)

ale wecckend był piękny u nas:) słoneczko, ptaszki, aż czuć wiosnę... :tak:muszę się pochwalić ,moja córeczka tańczyła w akcji JESTEM MILION przeciwko przemocy wobec kobiet która była 14 lutego:) teraz to chyba będzie nasza tradycja-bo tego "święta" nie obchodzimy:tak:filmik jak tańczy mam na fb:) uwielbiam ją:***************
 
reklama
Hej,

Kasiol rozdanie szybko przeleciało, całkiem fajnie było:-) fotek kilka mam, ale nie zgrałam jeszcze na komputer bo jakoś tak siły nie mam. Niemoc mnie ogarnęła ;-) przy okazji wrzucę to i Wam brzuszek pokażę ;-)
Kasiol pokaż linka do tańca:tak: lubię oglądać takie rzeczy:tak::tak:
A jak tam u Ciebie samopoczucie? Mam nadzieję, że dobrze:-)

U nas weekend też piękny jeśli chodzi o pogodę:tak: nawet wybraliśmy się spacerkiem na cmentarz, a zwykle teraz jesienią/zimą jeździmy autem bo kawałek mamy ;-) spacerkiem to daaawno nie byliśmy. Ale poza pogodą to ten weekend średni;-) jakoś tak uświadomiłam sobie, że inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Jakoś tak spodziewałam się, że M. będzie bardziej dbał o nas itd. Znaczy, nie mogę powiedzieć, że nie dba, przesadzam trochę. Ale wkurza mnie, że nie potrafi zrozumieć, że mogę się źle czuć i nie mieć ochoty gdzieś iść. Normalnie jakby w ogóle miał wyrąbane na wszystko. Masakra. W sobotę mi się pytał czy pójdziemy do kolegi bo mój szwagier przyjechał z zagranicy na dwa tyg, a akurat ma urodziny i u tego kolegi robi imprezę. No to mówię sobie, że głupio tak nie iść więc pojadę, ale umówiliśmy się, że jedziemy na dwie godziny, a oczywiście po czterech był nawet problem że "już" jedziemy, mimo że była 1:00 w nocy. A wczoraj z kolei wymyślił, że szwagier idzie na kręgle to może byśmy poszli (ja oczywiście tylko posiedzieć, bo grać nie mogę). A że znowu się źle czułam, a poza tym szli akurat na taką kręgielnie, która jest w klubie, więc jest głośna muzyka, dym papierosowy itd to mówię, że nie idziemy. No to co zrobił mój szanowny małżonek? Sam poszedł. Na "godzinę-dwie", a oczywiście wrócił po 22. I znowu całe popołudnie i wieczór siedziałam sama. Zwariować z nim można... zero zrozumienia. Tym bardziej, że my generalnie rzadko gdzieś chodziliśmy od zawsze bo nie lubimy :p a mnie tak męczą te bóle głowy, że naprawdę tym bardziej nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Wszystko mnie wkurza ostatnio.
 
Natka oj hormkny hormony ;)
I Ty i Twoj m macie racje. Ty bo teraz tak naprawde jedyne na czym sie skupiasz to dzidzius... a M bo chce to przetrwac w miare normalnie ;)
Wiesz ja tu 4 dziecko i wiem ze facet niegdy nie bedzie przezywal czasu ciazy tak jak my...
Ja w pierwszej ciazy sie ekurzalam kiedy on nie rozumial ze ja nie ide gdzos bo sie zle czuje... a jak eyszedl beze mnke to obrazalam sie na maxa... w kolejnych ciazach juz mniej choc tez czasem czune sie nierozumiana.. ale to chyba normalne...
Wiesz ja to mowie tak odpoczywaj sobie teraz ile wlezie.. jak m chce gdzis isc niech idzie a Ty sobie obejrzyj jakis film czy cos... w nastepnej ciazy juz tak nie bedzie... dziecko nie da polezac odpoczac itd.
Moj m mnie okropnie na poczatku tej ciazy wkurzal brakiem zrozumienia wlasnie .. ja sie zle czulam mialam mdlosci.. wieczne zmeczenie..tragedii nie bylo ale nie potrafilam sie do niczego zmusic... a on do mnie ze leniwa sie zrobilam..albo ze teraz do konca ciazy tak bedzie ? Ehh
Mowilam mu by sobie poczytal co sie dzieje w organizmie kobiety w ciazy i niech sobie w vlowke wsadzi ze to nie ode mnie zalezy.
Rozmowy dzialaly na chwile.. i z jednej strony go rozumiem bo pracuje po nocach a w dzien pomagac musial mi... ale ile sie nawkurzalam to moje.
 
Akuku ja wiem, że to też kwestia hormonów ;-) generalnie problem też w tym, że my naprawdę rzadko gdzieś wychodzimy sami (znaczy M sam albo ja sama). Przez całe małżeństwo m był ze dwa razy gdzieś sam i nigdy nic dobrego z tego nie wynikło. Więc jak on gdzieś pójdzie to nie ma możliwości żebym ja się zrelaksowała bo już myślę co on znowu wymyśli:p
wkurza mnie że on nie zarabia teraz a wydaje kasę na takie pierdoły jak durne kręgle. A ja całymi dniami siedzę sama. Ja byłam inaczej wychowana niż on, u nas niedziele to były dni które spędza się z rodziną, nieważne czy przed tv ogladając film czy na spacerze. Ale razem. Widać jemu wszystko jedno jaki jest dzień. Nie odpuszczę mu tak łatwo choć od rana się przymilał że hej ;-)
no ale swoją drogą muszę też przyznać że ciągle głaska, mówi do brzuszka, a jak biorę detektor to jest zaraz obok z drugimi słuchawkami więc chyba na swój sposób też się cieszy :-)
 
Natka rozumiem Cie :) my tez w sumie nigdzie bez siebie nie wychodzimy.. ja czasem w dzien do kolezanki na pogaduchy pojade i tyle.. m na zadne imprezy itd nie chodzi beze mnie ale to dla tego ze jest zazdrosny o mnie i wie ze jakby poszedl sam to i ja bym poszla z kolezankami.. a on twierdzi ze mi ufa ale innym facetom nie haha.
Mnie na imprezy nie ciagnie i nigdy nie ciagnelo ale juz powiedzialam m ze jak bede chciala isc na damski wieczor to i tak pojde.. choc on mowi ze sie nie zgadza ;p
Tzn jemu chodzi o dyskoteki bo mowi ze jak mam isc i tanczymc z innymi facetami to osiwieje haha a ja mowie no a jak mnie ktos zaprosi na panienskie to co pojdzie ze mna hahaha ;)
Teraz ide pierwszy raz od kad jestesmy razem do kina z kolezankami :) taki babski wieczor.. w sumie i tak nie pogadamy haha ;) bedzie nas 7 osob ;)

Ja w sumie nie bylam nauczona spedzania czasu z rodzina ale i tam uwazam ze to bardzo wazne mysle ze jak sie niunia/niuniek urodzi i od poczatku wprowadzisz ze weekendy sa wasze to tak bedzie.

My w sumie wszystkie wolne chwile spedzamy razem ;) choc nieraz jest tak ze m zaviera chlopcow na spacer a ja albo cos sprzatam gotuje albo odpoczywam ;)
Wczoraj ja wzielam chlopcow a m odpoczywal bo po nocce.

Ale powiem Ci szczerze ze nie jest z siebie zadowolona.. ostatnio naprawde sie opuscilam w byciu mama zona..
Musze sie poporawic.
I tu nie chodzi o to co mowil czy mowi m ..tylko o mnie sama.. ja widze i czuje ze nie jest tak jakbym chciala...
 
No właśnie akuku u nas podobnie-takie wyjście w ciągu dnia na godzinkę czy dwie to wiadomo że się zdarza że chodzimy:-) ale tak wieczorami czy w weekendy to nie. Mój m mówi to samo co Twój, że mi ufa ale innym facetom nie:p
ja też ostatnio nie jestem zadowolona z siebie w tym sensie co Ty. Myślę, że to przez to że jesteśmy zmęczone, no i do tego jeszcze hormony. Ta ciąża to jednak wysiłek dla organizmu jakby nie patrzeć. A Ty jeszcze do tego musisz "ogarnąć" trójkę dzieci więc potrzebujesz jeszcze więcej sił.
Też chciałabym coś zmienić ale nie mam siły. Choć jest chyba nadzieja, bo powoli energii mam coraz więcej.
ahh trochę mi lepiej jak się "wygadałam":-D ciśnienie zeszło haha ;-)
 
natuś- takie latanie za ciężarna żoną to tylko w filmach:) mój ma podejście czysto olewające-codziennie bierze swoją teczuszkę a mój laptop zostaje na podłodze-i po co mi się irytować co dnia, mówię tylko że jak będzie stary i chory to szklankę wody mu na drugi koniec stołu postawie:-) bardzo rzadko wpada na pomysł ,żeby mnie trochę odciążyć, nie mówiąc o jakimś większym zainteresowaniu-nie powinnam narzekać -bo przecież sprząta dom... ale z tym laptopem to co dzień mnie załamuje, co do kumpli-ja się wściekałam jak marudził,że chce wychodzić na wspinaczkę- jeździłam z nim i marudziła po godzinie, teraz korzystam z tego ,że go nie ma, kładę się , bawię z Kali a on-niech żałuję że go z nami nie ma!
więc głowa do góry:) niech lata jak może, bo za parę miesięcy już czasu nie znajdzie:)
akuku a ty to dla mnie jesteś super mamą:)
 
Hehe kasiol tego, że będzie latał za mną to się w najlepszych snach nawet nie spodziewałam:-D no ale jakoś inaczej sobie to wszystko wyobrażałam.. ale dziś mu powiem co o tym sądzę i zobaczymy co mi powie ;-) ja nie wiem co ci faceci tacy niedomyślni :p Ty masz Kali, akuku ma chłopców więc nie jesteście same, a ja muszę siedzieć sama w czterech ścianach jak mój M. wpada na taki genialny pomysł jak wczoraj... dobrze że to pierwszy taki pomysł i mam nadzieję, że ostatni haha ;-)
A jak tam się czujesz kasiol?? Jeszcze trochę i zostanie Ci ostatnia prosta :-)
 
Natka moj m nigdzie sam nie wychodzi wiec nie mam z tym problemu..no chyba ze do pracy..choc czasem bym chciala zehy poszedl i nie jeczal hehe :p kobiecie nie dogodzisz :D
A tak serio to dzisiaj ja go wkurzylam i w sumie sie nie dziwie...
On wrocil z pracy a ja poszlam uspac emilka..zasnelam z nim i tylko zawolalam go by zabral emilka bo mnie glowa boli i spalam jeszcze 2 godziny. Obiad nie zrobiony..w domu syf ;( dzieci siedza w domu i sie nudza.. tzn ukladali lego..

Ehh mam wyrzuty sumienia ;( bo m eczony po pracy a ja nawet obiadu nie zrobilam ;( i jecze tylko ze mniw glowa boli..a boli okropnie.
Emil zabkuje w nocy budzi sie co kilka minut a mnie co pobudka glowa bardziej boli.. szczerze mam nadzieje ze w najblizsze 4 noce pokaze co potrafi bo mam wrazenie ze on mysli ze ja mu tak tylko mowie...
 
reklama
Akuku spokojnie, ból głowy naprawdę może utrudnić funkcjonowanie, coś o tym wiem... nie obwiniaj się, to przecież tylko jeden dzień. Codziennie robisz obiady, sprzątasz. Dziś masz gorszy dzień a to jeszcze noe tragedia:tak:
 
Do góry