Akuku dobrze, że chociaż M. Ci pomaga bo faktycznie lepiej żebyś się nie przemęczała teraz!! Jeszcze ze dwa tygodnie
ja też mam schizy jak ruchy kiepskie i właśnie stresuję się przez to, że mała taka leniwa ostatnio... nie żeby nie ruszała się wcale, ale kiedyś nawet 15-20 ruchów na godzinę potrafiłam naliczyć a od soboty czasem jeden, czasem dwa.. dopiero wieczorem zaczyna się bardziej wiercić.
ładny brzuszek masz i wcale nie wygląda jak worek ale faktycznie już też Ci się obniżył.
Tysia nie wiedziałam nawet że przy pierwszym transferze nie ma możliwości podania dwóch zarodków. A jak to wygląda, ile transferów w razie co jest refundowane w ramach programu? Ja oczywiście w żarcie napisałam o tych bliźniakach wiem, że dla Was jeden maluszek już będzie spełnieniem marzeń
sprawdziłam i macie rację z tymi skurczami po masażu piersi
jejuniu co za dzień... rano miałam wizytę u diabetolog, z której jestem niezadowolona... no a później byłam na tym ktg i jeszcze drugie przede mną. Wieczorem mam przyjechać znowu na powtórkę plus usg. Leżałam podpięta ponad godzinę. Z tego wszystkiego już się nawet nie dopytałam lekarza co i jak jeśli chodzi o ten wynik ale chyba do końca dobrze nie było. Bo mała się wierciła w sumie, nie jakoś nie wiadomo jak mocno no ale kopała i machała rączkami bo aż mnie bolało chwilami, a nagle przyszła położna i mi się pyta czy maluszek przysnął. A ja, że nie bo właśnie mam wrażenie, że ktg ją pobudza bo jest bardziej ruchliwa jak jestem podpięta niż normalnie w ciągu dnia. No a się okazało, że tętno cały czas takie samo praktycznie, tak jakby spała. No i mi kazała położna pozycję zmienić, położyć się na lewy bok i wtedy zapis się faktycznie zmienił i już były normalnie skoki raz wyżej, raz niżej (sama położna stwierdziła, że zapis się poprawił po tej zmianie). Lekarz jak przyszedł to stwierdził, że może by mnie przyjąć na oddział jak te ruchy takie słabo odczuwalne, ale później mówi, że może być też taka opcja, że będę przyjeżdżać 2 razy codziennie na ktg (bo zauważył, że mam blisko do szpitala). To ja na to, że mogę przyjeżdżać, ale jak powiedziałam że byłam też rano u tego diabetologa i chciała mi włączyć insulinę ale na te parę dni co mi prawdopodobnie do porodu zostało to się nawet dobrze te cukry nie ustabilizują bo na przyzwyczajenie się organizmu też kilka dni trzeba... no i on wtedy że w takim układzie to raczej w środę przyjmą mnie na oddział i wtedy będzie trzeba podjąć jakąś decyzję co dalej bo niedobrze żeby te cukry takie wysokie były. no ale ostateczną decyzję co do przyjęcia na oddział podejmiemy też po usg dzisiejszym. Także czekam do wieczora... chaotycznie chyba napisałam to wszystko ale mam nadzieję,ze rozumiecie
ja też mam schizy jak ruchy kiepskie i właśnie stresuję się przez to, że mała taka leniwa ostatnio... nie żeby nie ruszała się wcale, ale kiedyś nawet 15-20 ruchów na godzinę potrafiłam naliczyć a od soboty czasem jeden, czasem dwa.. dopiero wieczorem zaczyna się bardziej wiercić.
ładny brzuszek masz i wcale nie wygląda jak worek ale faktycznie już też Ci się obniżył.
Tysia nie wiedziałam nawet że przy pierwszym transferze nie ma możliwości podania dwóch zarodków. A jak to wygląda, ile transferów w razie co jest refundowane w ramach programu? Ja oczywiście w żarcie napisałam o tych bliźniakach wiem, że dla Was jeden maluszek już będzie spełnieniem marzeń
sprawdziłam i macie rację z tymi skurczami po masażu piersi
jejuniu co za dzień... rano miałam wizytę u diabetolog, z której jestem niezadowolona... no a później byłam na tym ktg i jeszcze drugie przede mną. Wieczorem mam przyjechać znowu na powtórkę plus usg. Leżałam podpięta ponad godzinę. Z tego wszystkiego już się nawet nie dopytałam lekarza co i jak jeśli chodzi o ten wynik ale chyba do końca dobrze nie było. Bo mała się wierciła w sumie, nie jakoś nie wiadomo jak mocno no ale kopała i machała rączkami bo aż mnie bolało chwilami, a nagle przyszła położna i mi się pyta czy maluszek przysnął. A ja, że nie bo właśnie mam wrażenie, że ktg ją pobudza bo jest bardziej ruchliwa jak jestem podpięta niż normalnie w ciągu dnia. No a się okazało, że tętno cały czas takie samo praktycznie, tak jakby spała. No i mi kazała położna pozycję zmienić, położyć się na lewy bok i wtedy zapis się faktycznie zmienił i już były normalnie skoki raz wyżej, raz niżej (sama położna stwierdziła, że zapis się poprawił po tej zmianie). Lekarz jak przyszedł to stwierdził, że może by mnie przyjąć na oddział jak te ruchy takie słabo odczuwalne, ale później mówi, że może być też taka opcja, że będę przyjeżdżać 2 razy codziennie na ktg (bo zauważył, że mam blisko do szpitala). To ja na to, że mogę przyjeżdżać, ale jak powiedziałam że byłam też rano u tego diabetologa i chciała mi włączyć insulinę ale na te parę dni co mi prawdopodobnie do porodu zostało to się nawet dobrze te cukry nie ustabilizują bo na przyzwyczajenie się organizmu też kilka dni trzeba... no i on wtedy że w takim układzie to raczej w środę przyjmą mnie na oddział i wtedy będzie trzeba podjąć jakąś decyzję co dalej bo niedobrze żeby te cukry takie wysokie były. no ale ostateczną decyzję co do przyjęcia na oddział podejmiemy też po usg dzisiejszym. Także czekam do wieczora... chaotycznie chyba napisałam to wszystko ale mam nadzieję,ze rozumiecie