reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki lipiec 2013!!!

Przepraszam za zamęt, że aż tak wiele osób zbulwersowałam, nie to miałam na celu.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
ailatan Zobaczysz, że niedługo i Ty będziesz miała takiego małego mądrale w domu :) Rozumiem Cię doskonale. Ja tydzień temu zostałam ciocią a za parę miesięcy zostanę drugi raz ciocią. Też się zastanawiam czemu im się udało a nam nie. Nam niedługo minie rok starań. Niestety z przerwami bo w grudniu zmarł mój Tata więc w styczniu odpuściliśmy bo byłam na prochach, w grudniu się modliłam żeby akurat wtedy nie być bo stresy (choroba Taty przyszła niespodziewanie i trwała 3 tygodnie), w lutym zachorowałam na ospę!!! ( niestety jako dziecko nie udało mi się jej złapać) więc luty i marzec musieliśmy odpuścić. A później jak od maja zaczęliśmy znów i postanowiłam, że zacznę robić testy owulacyjne to się okazało, że w maju i czerwcu nie miałam owulacji. No i w lipcu dostałam skierowanie na badanie hormonów. Owulacja też była a i tak się nie udało.
Także można powiedzieć, że jedziemy na tym samym wózku :)
Ja się uczę, że nie wolno się stresować bo to tylko jeszcze gorzej.
 
centka80, bardzo współczuję, aż mi łzy w oczach stanęły :-(

Romantyzm w związku to nie wszystko, nie każdy potrzebuje romantyzmu. Ważne, że, Olu (jeśli dobrze wnioskuję, że tak masz na imię), jesteście razem szczęśliwi.

Ja spotkałam się z wieloma nieprzyjemnymi komentarzami do swojego związku. Mój partner jest 14 lat starszy. Nawet moja przyjaciółka "szczerze" się o mnie martwiła, gdy się dowiedziała. Mało tego on nie chce ślubu. Chce żyć bez ślubu. Od początku namawia mnie na dziecko, twierdzi, że o rodzinie nie stanowi papier. Taką ma ideologię. Moja rodzina i znajomi nie potrafią tego do końca zaakceptować. Jesteśmy 4 lata razem (i prawie od początku mieszkamy razem), a moja mama tylko 2 razy się z nim zechciała spotkać, babcia traktuje mnie jak wroga, jedynie druga babcia (ale też po wielu niemiłych słowach) nas zaakceptowała. Ojciec ani razu. Często można ocenić kogoś źle z pozoru. Gdyby tylko chcieli poznać nas jako parę :-) Jest nam świetnie - choć mamy lepsze i gorsze dni. Ludzie oceniają tak jak chcą.

Mi tak ciut wróciły nadzieje, że mogło się udać (białego śluzu jednak duuuużo) - 22 dc
 
Słuchajcie dziewczyny - każdy ma swoją historię, swój bagaż doświadczeń. Nie mamy prawa nikogo oceniać. Ja życzę wszystkim szczęścia, niezależnie co mówią inni:-) i myślę, że nie warto ciągnąć tego tematu.

Dziewczyny gratuluję Wam II kreseczek :-) Obyśmy wytrwały cale 40 tygodni ;-)

Muszę Wam powiedzieć, ze czuje się dziś bardzo rozdrażniona. Tak mnie wkurzyli dzisiaj klienci w pracy, szczególnie pewna baba, ze aż mi się rece trzęsły i oblałam się cała czerwienią:wściekła/y: I czuję te nerwy dzisiaj cały dzień aż mnie glowa boli. Zastanawiam się jak stres wpływa na malenstwo i domyślam się że nie pozytywnie. Nie wiem jak ja przetrwam do konca tygodnia...

P.S. Film genialny. Widziałam już inne dokumenty tej babki ale nie wiedziałam że nakreciła nawet swoją ciąże :-) Super
 
ola przejmować się komentarzami osoby, która konto ma do krytykowania. To jest twoje życie i sama wiesz co jest najlepsze dla ciebie i twoich dzieci (tych, które już chodzą i tych, które mają cieplutko w brzuchu:-)) dlatego nie przejmuj się "złotymi radami", bo od tego jest rodzina i przyjaciele oraz twój własny rozsądek:tak:

Jejku jak mi się smaki pomieszały! Wszystko jest niesmaczne oprócz słodyczy i słodkości! Dziwne uczucie.
 
Powtórzyłam dziś test - bladzioch jest teraz widoczny bez wślepiania się :-D

wczorajszy test nie z porannego moczu (sztucznie przyciemniony i wyostrzony): DSC01011.jpg

dzisiejszy test (kreskę widać bez żadnych zabiegów na kompie):
DSC01015.JPG

Muszę Wam napisać, że noc miał
am koszmarną! Nie mogłam zasnąć :eek: Najpierw było mi zimno w ramiona, więc założyłam piżamę z rękawkami, potem przewracałam się z boku na plecy i z powrotem - leżąc na boku bolało mnie podbrzusze, leżąc na plecach czułam jakby mi ktoś położył kamień na podbrzuszu, do tego miałam bardzo gorące uda. No nie dogodzisz normalnie :-pOkoło 3 obudziła się córka i poszłam ją wysadzić i musiałam walczyć ze sobą, żeby samej nie zrobić siusiu, bo zależało mi na większym stężeniu hcg nad ranem - więc z pełnym pęcherzem próbowałam ponownie zasnąć, a to niełatwa sztuka. W końcu jakoś zasnęłam, ale spałam tylko do 5:20 i uznałam, że nie ma się co dalej męczyć. Mam nadzieję, że dziś w nocy będzie mi się lepiej spało ;-)



Dziewczynki
, jeszcze raz Wam dziękuję! Nauczyłam się puszczać teksty mimo uszu, bo (tak jak pisałam) nie raz słyszałam 'zostaw go' z ust najlepszej przyjaciółki i przyjaciela, czy nawet własnej matki :cool: Ale wiecie, paradoksalnie te słowa padają z ust osób, które ja 'wniosłam' do naszego związku - z ust przyjaciół 'od strony' M nigdy nie usłyszałam złego słowa o nim i wiem, że oni go bardzo cenią, bo chłopak ma złote serce :tak:

Arcala - piękne to, co napisałaś o tym maluchu z pracy :rofl2: Wiesz, to całkiem możliwe, że on się w Tobie zakochał :rofl2:


centka80 - straszny wypadek miałaś, bardzo mi przykro!!! To wspaniale, że Twój mąż Cię nie opuścił i był z Tobą - jeśli ktoś nie przeżył depresji lub nie żył z osobą w depresji, to nie wie jakie to trudne, a każdy dzień to walka o siebie lub o tę drugą osobą, o każde wstanie z łóżka, o każdy uśmiech, o każde miłe słowo - ciężko jest!!! U mnie depresja była bardzo wzmocniona przez luteinę (ona niestety tak działa) - miałam ostre stany i to w niecały rok po związaniu się z M, więc spokojnie mógł mnie wtedy bez żadnych skrupułów rzucić, ale tego nie zrobił, tylko był przy mnie i pocieszał, rozśmieszał - nie zostawił mnie także mimo tego, że depresja tak się pogłębiła, że przeszła w ostrą obsesję :confused2:. Ja w tym wszystkim widzę, że on sam z siebie chciał i nadal chce być ze mną, kocha mnie na swój sposób i to jest dla mnie ogromnie ważne!


Mariot - jak się dzisiaj czujesz? Przeszło Ci zdenerwowanie? Czasem ciężko się wyluzować i odpuścić, ale wiesz przecież, że taka wkurzająca sytuacja jest DZIŚ, a jutro czy pojutrze nie będzie miała już żadnego znaczenia, więc weź głęboki wdech i wydech i olej babę ;-)
 

Załączniki

  • DSC01015.JPG
    DSC01015.JPG
    31,8 KB · Wyświetleń: 28
  • DSC01011.jpg
    DSC01011.jpg
    7 KB · Wyświetleń: 19
Ostatnia edycja:
reklama
olapalo - gratuluję jeszcze raz drugiej kreseczki :-) ja już dziś czuję się lepiej no ale jeszcze jestem w domu. Postaram się podejść do pracy na luzie choć nie znosze głupoty ludzkiej i jak taki człowiek nie rozumie co się do niego mówi tylko głupio się śmieje i upiera przy swoim to ja wtedy wysiadam. A takich trudnych osób miałam wczoraj sporo. Nie rozumiem czemu ludzie czasem mają takie podejście do mnie jakbym chciala ich oszukać czy wcisnąć jakąś ofertę na chama... Ja nic z tego nie mam a i sumienie by mi nie pozwoliło tak postępować. Staram się zawsze im doradzić ale jak ktoś jest głupi to już nic na to nie poradze. Przepraszam że tak mówię o ludziach ale uważam że niestety są takie skrajne przypadki.

Śnilo mi się dzisiaj że byłam u gina i słyszałam bicie serduszka:-) W ogole to dziwne bo jak jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciaży to też mi się śniło że byłam u lekarza i on mi kazał zrobić sikańca i przy nim wyszło że jestem w ciąży. Poza tym moja siostra coś mi w tamtym czasie mowiła że jej się też śnilo że jestem w ciąży a ona nic nie wie o tym że się staraliśmy (o ciąży tez jeszcze nikt nie wie, oprócz mojego męża). Pare dni później zaś nad moim domem latal bocian:-D Wiem że to śmieszne ale wtedy jak sobie to wszystko zebrałam do kupy to tak sobie pomyślałam że to są jakieś znaki. I mimo że nie dowierzałam że mogło się udać to chyba gdzieś to w środku czułam choć powiem Wam że ja nigdy nie miałam dobrej intuicji :-) Mam nadzieję że ten sen dzisiaj też będzie proroczy i z fasolką wszystko będzie w porządku:-) Miłego dnia życzę wszystkim :-D
 
Do góry