reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki lipiec 2013!!!

Sorki dziewczyny:pP mialam dal linka do filmu!!:) a nie do mojego foto - nie skopiowalam tego co chcialam :p teraz macie dobry link do filmu:)

7 Kobiet Ciąża - YouTube

Obejrzałam :) Uwielbiam takie filmy. Po straconej ciąży obejrzałam tuziny dokumentów o ciąży :) Fajny film!
Rany, gafę zrobiłam ;) Sorki Lamorella (już poprawiłam) ;) Olapalo, myśl o fasolce. Eh, teraz nie ma co w sumie stresować Oli (rozumiem, że tak masz na imię), niech się skupi na maluszku.. A z mężem może warto porozmawiać? Z drugiej strony, to chyba Twój mąż ma świadomość, że ciąża mogłaby się trafić, skoro się nie zabezpieczacie. Może teraz będzie inaczej..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczyny

U moich teściów żniwa,przez co ledwo żyjemy ja i Mój.
Do tego temperaturę mam na wykresie tak nędzną,ze chyba w lipcu nic z tego.

Lamorela i Olapalo -gratuluję.


A co Zmartwionej-nie przesadzasz czasem? Dziewczyny nie róbcie z męża Olapalo jakiegoś potwora i psychopaty.Może i maja chwilowy kryzys w związku a może nie.My tam nie jesteśmy i tego nie widzimy.
Naprawdę uważacie ,że każde małżeństwo powinno się non stop,przytulać i całować ,patrzeć sobie w oczy i tak bez przerwy przez 50 lat? A już namawianie do rozstania to naprawdę przesada.
Małżeństwo to jest sztuka kompromisów i ustępstw. A także umiejętności rozmawiania i słuchania drugiej strony.Każda para przezywa kryzysy ale należy je rozwiązywać a nie przy pierwszym problemie wymieniać męża na inny model.
Wiesz Zmartwiona,ja we własnej bliskiej rodzinie mam następujący przypadek:
poznali się jeszcze w liceum,chodzili ze soba długo,patrzyli sobie w oczka,buzi,buzi co chwila,kocham Cię księżniczko, kocham Cię Misiu.A potem się okazało ,ze on ją od kilku lat zdradza.Rozwiedli się i było to dla ich dzieci ciężkie przeżycie. Do dzisiaj dzieci bardzo przezywają każde odwiedziny u taty.
Poza tym to bardzo trudne zadanie kochać nie swoje dzieci. Owszem są mężczyźni,którzy to potrafią ale wcale ich nie są takie tabuny.
A niektórzy ,co to stopy żonie całują przed ciążą czasem, potem ani jednej pieluchy dziecku nie zmienią.

Bo nie czarujmy się,tak jak Olapalo napisała ,życie to nie film.Większość facetów jest leniwa,rozpuszczona przez mamusię i marudna.Tylko w różnym stopniu:)A pary ,które całe życie kochają się tak samo inie mają żadnych kryzysów to naprawdę wyjątki.

Ja póki co na Mojego nie narzekam ale kto to wie jak to będzie gdy doczekamy się dziecka.Wiele razy słyszałam ,ze wtedy czasem bywa różnie.

Olapalo,życzę Ci powodzenia i żeby Ci się ułożyło z mężem jak najlepiej.
 
Hmm Zmartwiona, a z kąd wiesz jak zachowuje się Oli mąż? Piszesz że nie kocha ich bo to widać po zachowaniu ?? Z jednego posta dowiedziałaś się o całym ich życiu?

BRAWA dla Mimimoo !!!!!! :)))


Absolutnie się zgadzam. Nie można wyciągać tak przykrych wniosków po przeczytaniu krótkiej wypowiedzi. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie ale ZmartiownaM - przesadziłaś i to dużo za dużo. Ja prędzej współczuję własnie Tobie , że oceniasz ludzi w tak szybkim tempie i dajesz porady aby kogoś zostawić. No jak jestem na forum dobrych kilka miesięcy to z taką wypowiedzią jak dotąd sie nie spotkałam ...!!!

Fuma, również zgadzam się z Tobą :tak:. Życie a raczej ludzie, bywają bardzo przewrotni i tak naprawdę nigdy nie wiemy, kiedy wszystko może się zmienić... A Olipolo i wszystkim należy życzyć jak najlepiej :)
 
Ostatnia edycja:
W pracy nie mam jak tu zaglądać więc zaglądam dopiero wieczorkiem. ewka358 – od dwóch cykli robię testy owulacyjne, owulacja wg nich za pierwszym razem przypadła w 17 dniu cyklu a teraz w 15 dniu cyklu, może to te upały dlatego? :/ cykle mam regularnie co 28 dni. No i my też myśleliśmy, że za pierwszym razem się uda a tu nic :/ ja mam bardzo stresującą pracę i się zastanawiam czy to czasem trochę nie przeszkadza :/ nie mierzę temperatury bo nie bardzo wiem o co chodzi? Doradźcie! a co myślicie o tych witaminkach prenatal pro baby? Warto je kupować? Mariot – WIELKIE GRATULACJE!! Mam nadzieje, że każda z nas niedługo zobaczy upragnione dwie kreseczki J
 
Dzięki dziewczynki za wszystko co napisałyście!!! ZmartwionejM w ogóle nie będę komentować, bo ręce opadają. Fuma, masz rację - u nas różnie bywa, ale jest STABILNIE i mimo wielu namów do odejścia od męża (których słucham od lat - niejednokrotnie od własnej matki i najbliższych przyjaciół), ja na pewno tego nie zrobię, szczególnie, że wiem, że on jest dobrym facetem, tylko (jak każdy) ma swoje wady. Uważam, że nasz związek się wychłodził, ale ja też nie jestem bez winy - od wielu długich lat walczę z poważnymi problemami psychicznymi, które odcisnęły mocne piętno na naszym związku - a M ode mnie nie odszedł mimo, że jego życie niejednokrotnie było przeze mnie piekłem. Wszystko zależy od tego, czego się w życiu szuka - czy emocji, czy stabilizacji. Jasne, że fajnie jest jak jest romantycznie i ma się kisiel w majtkach przy każdym muśnięciu, ale dla mnie to nie jest najważniejsze, a już na pewno nie po tylu latach. Nauczyłam się bez tego żyć. Jak chcę romantyzm, to włączam film lub czytam harlequina - mój facet jest zbyt przyziemny na noszenie mnie na rękach i albo to zaakceptuję albo będę płakać po nocach - dla mojego własnego zdrowia psychicznego lepsza jest opcja nr 1. Dla mnie ważne jest to, że M jest odpowiedzialny, że mnie nie zostawił mimo jazd jakie przeze mnie przeżywał, że wiem, że mnie kocha na swój męski sposób i liczy się z moim zdaniem. A to, że nie był czuły do brzuszka i nie angażuje się w dziecko - cóż, cholernie mnie to boli i nie raz przez to płakałam, ale bez przesady - są kobiety, które mają o wiele gorzej, których mężowie nie zajmą się dzieckiem nawet w czasie choroby żony i mimo jej stanowczych próśb - mój M mimo wszystko ruszy tyłek jak na niego warknę i może atmosfera się przez to popsuje, bo ja będę wkurzona, że muszę mu wskazywać wszystko palcem, a on będzie wkurzony, że musi obsługiwać dziecko, ale efekt będzie taki, że lepiej lub gorzej, ale sprawa będzie załatwiona. Dopóki M pracuje, nie bije, nie pije, nie awanturuje się, naprawdę nie mam wystarczająco silnych powodów żeby chcieć go zostawić - zresztą w każdy związku są problemy, a ja przynajmniej już wiem na czym stoję, z czym muszę sobie radzić i na jakich płaszczyznach szukać kompromisów.
 
Wow!!! Ale nieprzyjemnie sie zrobilo!!!:no::baffled: Z tego co sie orientuje to jestesmy na topiku "staramy sie" !!!!!!!! Jestesmy tu po to aby sie wspierac w staraniach o upragnione dziecko (pierwsze, drugie czy dziesiate). Nikt, powtarzam nikt nie ma prawa oceniac drugiego czlowieka nie znajac jego osoby!!!!!!!I nikt nie ma prawa wyliczac komus z kim i ile dzieci ma. To jest jego prywatna spprawa. Olapalo nie prosila o psychologiczna analize jej zwiazku ani o zadne "dobre:no:" rady (ma od tego rodzine i bliskich sobie przyjaciol). Pamietajmy kochane nikt z nas nie jest idealem!!!!! I jestem przekonana ze maz olipalo ma tysiace innych fantastycznych cech dla ktorych ta kobietka z nim jest i kocha go takim jaki jest. TYLE!!!!!!!!!

Olipalo wszystkiego dobrego kochana, szczesliwej i spokojnej ciazy zycze z calego serducha!!!!:-)

Dziękuję centka, właśnie dokładnie tak jest - on ma te tysiące fantastycznych cech :-D
 
Oj Zmartwiona! Chyba się troszeczkę zagalopowałaś co? Gdybyś tu była wcześniej i coś by Cię zaniepokoiło w poprzednich postach Oli i chciałabyś jej coś "poradzić" to droga wolna. Ale żeby w dniu gdy kobieta dowiaduje się że zostanie mamą rzucać takie teksty to kim trzeba być? Zabijać radość i siać wątpliwości i namawiać do (no w sumie aż się boje pomyśleć do czego po słowach "znajdź lepszego ojca dla drugiego dziecka???" kiedy druga fasolinka już w brzuszku)! Lepiej Ci z tym ?
Ja Ci Olu życzę jak najwięcej słonecznych dni i konsekwencji oraz odwagi w dążeniu do respektowania własnych potrzeb. Wierzę że mimo chwilowych czasami trudności Twoja rodzina jest i będzie szczęśliwa . A teraz ciesz się tym wyjątkowym stanem, skup się na maleństwo i niczym nie przejmuj :)
 
Nadrobiłam Was! :-D

Dziewczyny gratulacje II kreseczek! :-D Ale Wam zazdroszczę!

olapalo - a ja jestem Twoją fanką! :-) Podziwiam Cię za to wszystko, że jesteś taka twarda, że mimo wszystko chcesz drugą dzidzię i jesteś gotowa zrobić wszystko dla swoich dzieci! A faceci tacy są. Mojej siostry mąż jak urodził im się syn to wolał siedzieć nocami w pracy niż nim się zajmować. Mój szef nigdy nawet nie przebrał swojego syna, a jak zrobił kupkę w pampersa to uciekał z domu jak jego żona zmieniała, bo mu śmierdziało! My dopiero jesteśmy razem 2 lata, więc nie mam co się wypowiadać w porównaniu z Wami. Ale jak narazie jest między nami baaardzo dobrze. I mój J uczestniczy w starankach razem ze mną. Też chce bardzo dzidzię i wiem, że będzie dobrym ojcem. Co będzie dalej to się okaże ;-)

Mam doła :-( I jestem wkurzona, co my robimy źle???!!! Dlaczego nie mogę zajść w ciążę????????????? :-:)-:)-:)-:)crazy::no::wściekła/y::angry:
 
Jakimś cudem nadrobiłam zaległe 20 stron J
ewka358 Następne testowanie 23 sierpnia.

Tylko nie wiem czemu nie było @ już 2 dni a dzisiaj jakieś plamienie się pojawiło i lekki ból podbrzusza…. Miałyście coś takiego?

Wszystkim z dwoma kreseczkami gratuluje J

ailatan1987 Nie załamuj się. Uda nam się, zobaczysz…

A co do facetów to powiem Wam, że my jesteśmy razem od 7 lat i od mniej więcej 6 razem mieszkamy. I zawsze nie mogę wyjść z podziwy jak człowiek z czasem dojrzewa do bycia rodzicem. Mój M na początku mówił, że nie chce jeszcze itd. Ja nie naciskałam bo w sumie sama wtedy nie chciałam. Za każdym razem kiedy dzieci przed blokiem krzyczały lub płakały to się bulwersował a z czasem zaczęło mu się wszystko zmieniać. A jak jakieś 2 lata przyszedł do domu i zaczął mi opowiadać, że widziała jakiegoś tatusia z córeczką taką małą, która płakała a on jej cierpliwie tłumaczył czemu nie mogą już bawić się na placu zabaw i tak zachwycał się tą dziewczynką i podejściem ojca to dotarło do mnie, że On już jest gotowy. Bo wcześniej w ogóle by nie zwrócił na to uwagi. Nawet jak w markecie mijaliśmy kogoś z małym dzieckiem i ja się zachwycałam to On w ogóle nie zauważał, że ktoś szczególny obok nas przeszedł. Teraz z perspektywy czasu to stwierdzam, że fajnie obserwować takie dojrzewanie J
 
reklama
Arcala - ja to już nie wiem co mam myśleć :-( Teraz leci już 7 cykl, w sumie 6, bo od 6 mierzę tempkę i tak się naprawdę staramy, a 7, bo pierwszy cykl był taki, że kochaliśmy się, ale nic nie mierzyłam i nie liczyłam i w sumie pamiętam, że w środku cyklu akurat przez 3 dni się nie widzieliśmy więc wcale nie dziwne, że nie zaszłam wtedy w ciążę. Ale te 6 cykli to można powiedzieć, że intensywne starania! Chociaż było tak, że a to mój J był na targach i nie było go 5 dni w czasie owu, drugim razem w szpitalu wylądowałam z bólem brzucha w czasie owu, więc też nie wykorzystaliśmy tych wszystkich cykli tak jak powinniśmy :-( Ale to też nie było od nas zależne.

Co do małych dzieci to ja mam fioła jakiegoś ! Gdzie nie jesteśmy to zaglądam z wózki, aż płaczę czasami, że dlaczego oni mają, a my nie?! :-( Ja pracuje w takim pasażu, i jest tam taki chłopczyk 4 letni (wygląda na 3 latka, bo chudziutki strasznie!), jego babcia z dziadkiem tam pracują, tzn prowadzą jakąś firmę i on do mnie przychodzi. Teraz jest codziennie, bo w wakacje nie chodzi do przedszkola. On jest taki kochany, że normalnie bym go wycałowała i wyprzytulała! Wymyślił sobie, że jak jego mama będzie w pracy to ja będę jego mamą, a jak wróci z pracy to będę jego siostrzyczką! :-) Mówię Wam, po prostu złote dziecko i takie grzeczne! Jak mam klientów, to albo pójdzie gada z moim szefem albo wychodzi cichutko i przychodzi później. Powiedział dziadkowi, że dlatego tak często do mnie przychodzi, bo się we mnie zakochał! :-D A to ja się normalnie w nim zakochałam, taki mały mądry chłopczyk!!!
 
Do góry