kurcze, z jednej strony szkoda, ze taka jest sytuacja w Raciborzu, a z drugiej skoro praca i znajomi sa w Warszawie a Wam sie podoba to nie ma po co na sile zmieniac
a do Raciborza to tylko z 3h pociagiem wiec luzik.
ja odkad poszlam na studia to sama musialam sie utrzymywac i jeszcze pomagac rodzinie, tata kilka lat wczesniej przeszedl na emeryture, mama nie pracowala wiec zakasalam rekawy i wzielam sie za zarabianie pieniedzy :-) pierwszy raz zagranice wyjechalam jak mialam 21 lat. Prace i mieszkanie mialam zalatwiona, jezyk jak sie okazalo to mocno u mnie kulal, nikogo tam nie znalam, ale dalam sobie rade i potem juz co roku wyjezdzalam
Pracowalam juz jako sprzataczka, kelnerka, barmanka, wystawialam towar w marketach, na remenentach, ankieter, sprzedawalam kosmetyki, dawalam tez korepetycje z matematyki i statystyki. Ale za to jak skonczylam studia to wlasciwie nigdy nie mialam problemow ze znalezieniem pracy, po kazdej rozmowie kwalifikacyjnej prace mi oferowano
nawet w Norwegii wystarczyly mi 4 miesiace zeby znalezc prace biurowa, po roku juz pracowalam w swoim zawodzie. W Dubaju tez bez problemu dostalam prace. Ale ja to jestem specjalny przypadek, uwielbiam zmiany i szybko sie dostosowywuje do nowych warunkow
no ale do odwaznych swiat nalezy! :-)