A jeśli chodzi o robienie testów przed terminem- zanim poronilam też dzielnie czekałam do terminu @ i robiłam 1 test, Max 2 w cyklu. Po poronieniu niestety poprzestawialo mi się w głowie...Tak bardzo chcę, że nie umiem się powstrzymać przed nierobieniem. Poza tym nie traktuję tego jako rozczarowanie, bo wiem, że nawet jeśli teraz tych kresek nie ma, to mogą być za 3-4 dni albo i za tydzień i daje mi to jakaś nadzieję. Kiedyś też dziwiłam się dziewczynom, że testują kilka dni po owu, a teraz sama do nich należę xd niestety jestem na takim etapie, że żyję od testu do testu...wiem, że to złe, ale jeszcze nie umiem się do tego zdystansować. Dlatego ja nikogo nie oceniam- wiem, że każdy kto robi test nawet dużo wcześniej wie, że teoretycznie tak się robić nie powinno, ale wiem, że czekanie min 2 tyg. Po owu to duze wyzwanie. Poza tym wielu dziewczynom testy wychodzą wcześniej na kilka dni przed terminem @, więc czemu to nie być kilka dni wcześniej szczęśliwym , jeśli te kreski rzeczywiście się pojawia?