reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Hej Dziewczyny. Podczytuję Was od dłuższego czasu i raczej się nie udzielam, ale dzisiaj mam kryzys. Mam wrażenie, ze wszyscy dookoła zachodzą w ciążę od samego tylko myślenia, a my bezskutecznie staramy się już parę miesięcy. Po odstawieniu tabletek cykle jak w zegarku 27 dni, potem cykl 35 dni, ostatni 55 (z owulacją potwierdzoną temperaturą i progesteronem 8 dni później w wysokości 16.6). Teraz jestem w 18 dc, wczoraj robiłam usg i lekarz stwierdził „pęcherzyk o zapadniętych ścianach”, co może ale nie musi oznaczać owulacji, liczyłam na wzrost temperatury dzisiaj rano ale nic z tego. Za to drugi jajnik ma obraz PCOS. Nie wiem czy w ogóle mieć nadzieję na ten cykl. Czuję się bezsilna, bo bardzo z mężem chcielibyśmy mieć dziecko, a coraz bardziej czuję, ze nigdy się nie uda. Tarczyca unormowana, wyniki ok. Trzymam za nas wszystkie kciuki, oby każda z nas zobaczyła upragnione dwie kreski jak najszybciej.
Ja już 3 lata starań (ponad) i też wszyscy do okola w ciąży 🤷‍♀️ cóż zrobić🤷‍♀️ ja np mam już 2 psy 😅 a tak szczerze, wszystko w swoim czasie, szczególnie jeśli wszystko ok 🤞
 
reklama
To wszystko zależy gdzie pracujesz itp no i od lekarza. Moja koleżanka z pracy jak zaszła w ciążę i poszła do gin na NFZ coś ok 6 tyg bo plamiła i już jej chciała dać l4 że względu na pandemię. Ja np chciałabym od razu iść na L4 ze względu na to iż moje biuro jest tuż przy laboratorium (różne substancje chemiczne) dwa mega stres a trzy jeżdżę do pracy niestety od dłuższego czasu autobusem i bała bym się zarażenia.

Tak tak testowałam już dwa dni po owu i jaka byłam zawiedziona że negatywny
Bardziej to chodzi o lekarza a nie o to gdzie się pracuje ;) Mi już od 4 tc chcieli dać L4. Uczciwie się pytali czy chcę pracować. Ostatecznie w 10 tc z uwagi na COVID i ludzi wracających do biura z zagranicy zdecydowałam się na L4 i tak na nim zostałam z powodu trudnej sytuacji życiowej.
 
🤔 A to ciekawostka... Ja na monitoringu mówiłam mojej Gin, że mam cholernie dziwny cykl. Że na okres spadła mi temp, @ tylko 2 dni i temp w górę, spadła dopiero po paru dniach. W odpowiedzi usłyszałam, że 0,2 jest granicą błędu, i skok może świadczyć o ovu ale nie musi. A wysokie temp tzn te wyższe o te 0,2 są dla niej błędem statystycznym, który może się wydarzyć w każdym cyklu 🤷‍♀️
 
Ja z hashimoto żyje od 12 r.z. Czyli juz 19 lat.
Z waga nie mam problemu, jestem na diecie bezglutenowej w pierwsza ciaze zaszłam bez problemu , teraz staram sie jakieś 5-6 cykli i narazie nic.
Przy hashimoto nie tyle ciezko jest zajac w ciaze co ja donosić niestety
Ja mam Hashimoto i cukrzyce już 7 lat. Obie choroby bardzo agresywne i niełatwe w leczeniu, bo mam straszne huśtawki zwłaszcza w ciąży. W ciążę raczej trudno nie było mi zajść, może dlatego też po części akurat w moim przypadku, że zawsze wcześniej podejmowałam plany i leczenie. Z tym utrzymaniem faktycznie gorzej, ale na szczęście się udało.
Moja siostra też niestety to ma, poronienie chyba nie jedno w wywiadzie, ponad 7 lat starań, ale udało się później 4 razy szczęśliwie, więc nie można tracić nadziei. To jeszcze nie wyrok.
Ja pamiętam, że jak dowiedziałam się o chorobie, a akurat planowałam ciążę to sądziłam, że to będzie koniec świata i mi się na pewno nie uda, ciągle miałam czarne myśli. Pamiętam jak odbierając wyniki kilka dni przed owulacja płakałam, że nie uda mi się zostać mamą, a w tym cyklu zaszłam w ciążę. Czasami szczęście uśmiecha się w najmniej oczekiwanym momencie, nie wolno się poddawać.
 
reklama
🤔 A to ciekawostka... Ja na monitoringu mówiłam mojej Gin, że mam cholernie dziwny cykl. Że na okres spadła mi temp, @ tylko 2 dni i temp w górę, spadła dopiero po paru dniach. W odpowiedzi usłyszałam, że 0,2 jest granicą błędu, i skok może świadczyć o ovu ale nie musi. A wysokie temp tzn te wyższe o te 0,2 są dla niej błędem statystycznym, który może się wydarzyć w każdym cyklu 🤷‍♀️
No dziwny ten mój cykl, gdyby nie USG to po mierzeniu temperatury pomyslalabym że cykl bez owulacji 🤷
 
Do góry