reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
A to nie jest tak że biorą średnią z iluś tam miesięcy?
Biorą z 12 miesięcy, przy zmianie wymiaru czasu pracy biorą średnią z nowego wymiaru nawet jeśli trwa 1 miesiąc. To takie niesprawiedliwe...
Jak to czytam to jakbym widziała siebie. Też starałam się wszystko mieć pod kontrolą.. Umowa na stałe, dobra średnia zaraz po ślubie baby. Ale wyszło tak że moja w czerwcu rok a dziecka nie ma. I skoro jest jak mówisz to śmiałabym się gdyby nam się udało akurat teraz.. Kiedy wszystko byłoby nie tak jak planowałam... Samo życie
Dokładnie. Też bym się śmiała... Mało tego my w marcu mieliśmy brać ślub, przełożyliśmy na sierpień. Chyba trzeba będzie pomyśleć o przyszłym roku. Z noworodkiem to tak średnio. To już dwa lata się robi.
Chyba los mi próbuje utrzeć nosa. Ze to nie jest tak, że da się wszystko zaplanować. Do tej pory tak było. Wszystko idealnie. Wszystko co zaplanowaliśmy - udało się realizować. Wierzyłam w potęgę podświadomości. Moim hasłem przewodnim było "marzenia się nie spełniają-marzenia się spełnia!". Byłam korpo szczurem. Awanse, kierownicze stanowiska, kolejne awanse, zebrania zarządu w restauracjach. Fajne zarobki. Tak, to idealny czas na dziecko... Niestety to tak nie działa. Los postanowił utrzeć mi nosa.
P. S. Przepraszam za smenty, parę dni będę tylko czytać, nie chce tu psuć nastroju 😢
 
Wygadaj się! W tej książce babeczka fajnie pisze, że takie forum właśnie od tego jest. Bo są tu kobiety, które mogą cię zrozumieć. Więc pisz ile chcesz.

Ja też zawsze uwielbiaam planować i zawsze miało być po kolei, studia, praca. Ślub umowa na nieokreślony i dziecko. A teraz? Tak się cieszyłam po studiach szukanie pracy i już na początku katastrofa. Wykryli chorobę, załamanie. Siedziałam na l4 ponad 3 Msc. Naprawdę było ciężko. Po tym mój narzeczony postanowił, że ślub, że bierzemy się w garść i damy radę i idziemy do przodu. I tak o to w październiku 2019 wzięliśmy ślub, w grudniu dostałam umowę na czas nieokreślony. Buduje się nasz dom, zaliczka wpłacona. Oddanie w styczniu 2021. Ale brakuje tego czego pragnę najbardziej. I tu jest gen punkt zaczepienia, gdzie nie wszystko jest takie proste do zaplanowania [emoji17]
Biorą z 12 miesięcy, przy zmianie wymiaru czasu pracy biorą średnią z nowego wymiaru nawet jeśli trwa 1 miesiąc. To takie niesprawiedliwe...

Dokładnie. Też bym się śmiała... Mało tego my w marcu mieliśmy brać ślub, przełożyliśmy na sierpień. Chyba trzeba będzie pomyśleć o przyszłym roku. Z noworodkiem to tak średnio. To już dwa lata się robi.
Chyba los mi próbuje utrzeć nosa. Ze to nie jest tak, że da się wszystko zaplanować. Do tej pory tak było. Wszystko idealnie. Wszystko co zaplanowaliśmy - udało się realizować. Wierzyłam w potęgę podświadomości. Moim hasłem przewodnim było "marzenia się nie spełniają-marzenia się spełnia!". Byłam korpo szczurem. Awanse, kierownicze stanowiska, kolejne awanse, zebrania zarządu w restauracjach. Fajne zarobki. Tak, to idealny czas na dziecko... Niestety to tak nie działa. Los postanowił utrzeć mi nosa.
P. S. Przepraszam za smenty, parę dni będę tylko czytać, nie chce tu psuć nastroju [emoji22]
 
Biorą z 12 miesięcy, przy zmianie wymiaru czasu pracy biorą średnią z nowego wymiaru nawet jeśli trwa 1 miesiąc. To takie niesprawiedliwe...

Dokładnie. Też bym się śmiała... Mało tego my w marcu mieliśmy brać ślub, przełożyliśmy na sierpień. Chyba trzeba będzie pomyśleć o przyszłym roku. Z noworodkiem to tak średnio. To już dwa lata się robi.
Chyba los mi próbuje utrzeć nosa. Ze to nie jest tak, że da się wszystko zaplanować. Do tej pory tak było. Wszystko idealnie. Wszystko co zaplanowaliśmy - udało się realizować. Wierzyłam w potęgę podświadomości. Moim hasłem przewodnim było "marzenia się nie spełniają-marzenia się spełnia!". Byłam korpo szczurem. Awanse, kierownicze stanowiska, kolejne awanse, zebrania zarządu w restauracjach. Fajne zarobki. Tak, to idealny czas na dziecko... Niestety to tak nie działa. Los postanowił utrzeć mi nosa.
P. S. Przepraszam za smenty, parę dni będę tylko czytać, nie chce tu psuć nastroju 😢
Rozumiem cie w 100%.. Może ja nie mam jakiegoś super stanowiska ale oboje z mężem dobre pracę.. Ja mam możliwość nadgodzin w weekendy więc średnia do ślubu była super.. I co? Ja sobie mogę planować i chcieć ale i tak nie mam na nic wplywu.. Teraz mnie to nawet śmieszy.. Jakbym teraz zaszła przecież i tak damy radę.. Ja wogole odkad mamy psa mam trochę inne podejście do tego wszystkiego.. Dałam bardzo na luz.. I z pracą i ciąża.. Chyba mam nowy obiekt do przelania tej miłości 🤷‍♀️🤗
 
Biorą z 12 miesięcy, przy zmianie wymiaru czasu pracy biorą średnią z nowego wymiaru nawet jeśli trwa 1 miesiąc. To takie niesprawiedliwe...

Dokładnie. Też bym się śmiała... Mało tego my w marcu mieliśmy brać ślub, przełożyliśmy na sierpień. Chyba trzeba będzie pomyśleć o przyszłym roku. Z noworodkiem to tak średnio. To już dwa lata się robi.
Chyba los mi próbuje utrzeć nosa. Ze to nie jest tak, że da się wszystko zaplanować. Do tej pory tak było. Wszystko idealnie. Wszystko co zaplanowaliśmy - udało się realizować. Wierzyłam w potęgę podświadomości. Moim hasłem przewodnim było "marzenia się nie spełniają-marzenia się spełnia!". Byłam korpo szczurem. Awanse, kierownicze stanowiska, kolejne awanse, zebrania zarządu w restauracjach. Fajne zarobki. Tak, to idealny czas na dziecko... Niestety to tak nie działa. Los postanowił utrzeć mi nosa.
P. S. Przepraszam za smenty, parę dni będę tylko czytać, nie chce tu psuć nastroju 😢
Zobaczysz wszystko się ułoży....😍👊 tule mocno 😙😙😙 ja zawsze sie pocieszam, ze sa tacy co maja gorzej i nie ma co rozpaczac. Wiem że to słabe pocieszenie, ale takie ciągle myślenie co będzie nic nie da. Też tak miałam I o mało nie zwariowałam 🙉😱
 
Rozumiem cie w 100%.. Może ja nie mam jakiegoś super stanowiska ale oboje z mężem dobre pracę.. Ja mam możliwość nadgodzin w weekendy więc średnia do ślubu była super.. I co? Ja sobie mogę planować i chcieć ale i tak nie mam na nic wplywu.. Teraz mnie to nawet śmieszy.. Jakbym teraz zaszła przecież i tak damy radę.. Ja wogole odkad mamy psa mam trochę inne podejście do tego wszystkiego.. Dałam bardzo na luz.. I z pracą i ciąża.. Chyba mam nowy obiekt do przelania tej miłości 🤷‍♀️🤗
Tak, u nas z psem to samo, nawet mu gotujemy i pieczemy, inni gadają o dzieciach A my o psie 😂😂😂😂😂
 
reklama
Do góry