Powiem Ci, że ginekolog jak usłyszała jakie ma wyniki mój mąż, powiedziała że szkoda naszego czasu i tylko in vitro nas ratuje. Jak to usłyszałam to chyba 3tyg nie mogłam dojść do siebie, wiem że dla niektórych jest to szansa, ale dla mnie wtedy było to jak grom z jasnego nieba. Cały miesiąc to przeżywałam, miałam dużo stresu i nerwów, a jednak się udało i też myślałam, że zajście to cud i na pewno akurat mi się nie zdarzy. Co więcej, koleżanki partner też zrobił wyniki, wyszły kiepskie, a już ma dziecko, czasami jest to porostu chwilowa niedyspozycja. Wyniki można poprawić, ale pamiętaj żeby się nie nastawiać, że się nie uda, bo nie są najlepsze.. natura jest przewrotna. Wiem, że 1dc nigdy nie napawa optymizmem, ale z drugiej strony nowy cykl to kolejna szansa, wierzę że Wam się uda