reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Tak mnie cieszą te wszystkie II... ❤
Ale sama mam ostatnio wrażenie, ze już tylko u Was będę je oglądać... 😭 a swoich się nie doczekam.... 😔
Tak czy inaczej czekam aż wszystkie je zobaczycie....
Kochana myślałam dokładnie tak samo jak dołączyłam do grupy, że pewnie będę tu weteranką bez dwóch kresek, ale lot płata figle i nigdy nie wiadomo kiedy komu się przytrafi, patrz na mnie, gina powiedziała że z wynikami mojego męża szkoda czasu na naturalne starania, a widzisz co się zadziało, są dwie kreski☺️ nie ma rzeczy niemożliwych, cycki do przodu 💪
 
@Wesoła_Aga jakbyś mu powiedziała prosto z mostu albo mnie wspierasz w tym albo pakuj manele to Przemyslal by to i raczej by został wierz mi . Naciska bo ma 40 che na karku a facet może mieć dzieci nawet jak ma 70kę znam takiego ma 70 lat i 1rocznego syna!
Ty jeszcze 30ki nie masz z tego co pamiętam kochana uda się spróbuj inseminacji lub stymulacji a potem mów o porażkach a nie teraz zwłaszcza ze u was wszystko ok badania tez
 
Matko nadrobiłam!

Gratulacje tym którym jeszcze dziś nie złożyłam :) dzięki wam można oczy nacieszyć 2 kreskami i wysokimi Betami.

@ruda trzymam kciuki!

U mnie 49 dc @ brak a z rana test negatywny :(
Czy może być tak że do zagnieżdżenia doszło w piątek ( prawdopodobnie 12 dpo) i jeszcze na testach nie widać ? W piątek cały dzień strasznie bolał mnie brzuch ,już myślałam że @ przyjdzie a jej nie widać 🙈
Bez kitu jestem już na skraju załamania tym cyklem 🤦‍♀️
Może warto pójść na betę? Testy czasem późno wychodzą.
 
Cały czas bywałam spokojna, robiłam wszystko by się wyciszyć. NIe testowałam jak same widziałyście, starałam się podchodzić spokojnie, ostrożnie. Czekałam na termin @, by robić bete. Jak czułam stres to od razu szłam na spacer, robiłam trening, wysiadywałam na kawie, wszystko byle nie myśleć. Wkręcałam sobie pozytywne myśli i czułam sie spokojnie. ***** to dało!

Tak myśle nad rozstaniem, bo to szkoda czasu i dla niego i dla mnie. I tak już nic nie wyjdzie. Skoro przez rok nic nie zatrybiło to juz nie zatrybi i tyle.... A takto może on jeszcze zdoła mieć dzieci... skoro ja ich nie mogę mieć.
Ja 7 lat temu też już miałam takie myśli i nagle okazało się że po 5 latach starań jestem w ciąży . Nie załamuj się na pewno nam wszystkim w końcu się uda zobaczysz 😘
 
Moja wiara już ulatuje. Mój kres jest blisko. Nie daje rady...

Czas poszukać sobie mieszkania i odpuścić... tak po prostu. 😞 😞

Nie mam na to już sił!!
Aga napisze cos co moze Tobie i innym dziewczynom sie niezbyt spodobac ale trudno... zamiast widziec czarne srony tego, ze nie wychodzi, trzeba zaczac szukac tych pozytywnych... i co najwazniejsze... dziewczyny na forum sa mega kochane, mega pomocne i wspierajace ale presja wywolana kolejnymi testami ciazowymi dla kogos kto stara sie juz dlugo moze okazac sie zbyt duza. dlatego moze zamiast siedziec na forum, warto poswiecic czas partnerowi? pojechac gdzies? spedzic jakies mile chwile razem... porozmawiac na neutralnym gruncie, dotrzec te wspolne decyzje. nie zrozumcie mnie zle... ja nie mowie ze forum jest zle ale to nie jest prawdziwe zycie, dziewczyny przychodza, zala sie, zachodza w ciaze i w natloku obowiazkow zagladaja tu coraz rzadziej... obserwowalam to forum nie udzielajac sie w ogole ponad poltorej roku temu gdy zaczynalam starania o dzidziusia. i musialam odpuscic bo tak bardzo zaczelam zyc pozytywnymi testami innych dziewczyn, ze moja psychika nie mogla sobie poradzic. gdy kolejnej sie udawalo, ja mialam pretensje do swojego partnera... ze za malo, ze zbyt slabo sie stara, ze chory, ze zmeczony. i dopiero gdy odpuscilam, zrozumialam jaka straszna kobieta bylam w tamtym czasie dla niego...
o testach owu rozmaiwalam najpierw z nim. o tym gdy widzialam negatyw to jemu mowilam, bo on byl mi najblizsza osoba. to z nim dzielilam radosci i smutki. tak jak i nie wyobrazam sobie, ze moglabym najpierw poinformowac kogos tutaj o ciazy, zanim powiedzialabym jemu. przeciez to on jest moja druga polowka... dzidzius to nasze wspolne dzielo i moj P. zasluguje na to, aby zajac to zaszczytne miejsce osoby, ktora bedzie wiedziala o tyym naszym malym szczesciu jako pierwsza. nie musicie sie ze mna zgadzac w ogole :) ale uwazam, ze zamiast siedziec na internecie i wyplakiwac sie jakie zycie jest niefajne, obserwowac jak innym sie udaje, uzalac sie nad soba, lepiej wziac sprawy w swoje rece i spedzic czas z nim, pokazac mu dlaczego to wszystko robimy, pozwolic uwierzyc w te wspolne marzenia, w to ze sie spelnia!!! troszke wrzucic na luz, odpuscic a mysle, ze wtedy jesli nie ma problemow typowo biologiocznych to nie ma opcji, ze nie moze sie udac :)
 
reklama
Do góry