Przepraszam ze się podpinam pod jakaś odpowiedz
ale dopiero co założyłam konto i nie mam pojęcia jak wrzucić swój własny komentarz, staramy się z mężem od 4 lat o dziecko i nic... lekarze twierdzą ze jesteśmy zdrowi, ale ja wiem mimo wszystko ze coś jest nie tak. Ostatnie badania miałam robione w sierpniu 2019 od tamtej pory mam bóle podczas stosunku, duże bóle jajnika lewego, bóle macicy i plamienia po okresie... moje pytanie jest takie czy widzicie może 2 kreskę? W tym miesiącu miałam plamienie po okresie, a już 6 dzień boli mnie lewy jajnik bolą piersi, zazwyczaj przy owulacji bolał mnie prawy i nie tak mocno i nie tyle dni to było max 3 dni w zeszłym tygodniu we wtorek zrobiłam test i ja, mąż i siostra widzieliśmy cień drugiej kreski, powtórzyłam test w sobotę nie było nic ☹ Zaczęły bolec mnie piersi a do okresu jeszcze 13 dni wiem wiem nie powinnam robić testów tyle czasu przed miesiączka ale momentami to ja już wariuje...wczoraj powtórzyłam test bolą mnie bardzo piersi test zrobiłam na wieczór od tak po prostu bo u mnie robienie testów to już hobby
i znowu widziałam cień i pod światło tez... dzisiaj rano powtórzyłam test i nic... ja nie wiem czy to mój organizm mi płata takie figle, bo nie tylko ja widziałam ten cień we wtorek... wczoraj wysłałam siostrze zdj i napisała ze tez widzi cień ale beta powinna była wzrosnąć do tego czasu poza tym powiedziała ze coś nie tak musi byc ze raz jest cień raz nie ma i ze to chyba testy oszukują bądź mój organizm już plata mi figle