reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Jesli ma numer mysle ze lekarz doradzi co robic nawet tak wczesnie. Ja duza czesc zycia jade na ketonalu. Teraz wiem ze 10 razy sie zastanowie zanim wezme glupi apap . Ja sama jutro po becie zadzwonie do lekarza i powiem jaka jest sytuacja i kiedy mam przyjsc. Rodzilam niemal 8 lat temu. Wtedy to nawet nie wiedzialam ze przyrost bety trzeba sprawdzic, zeby nie Wy to bym bete zrobila i pewnie dzis do lekarza poleciala [emoji14]
Tak masz racje ale tutaj lekarz nie zalecił bo jescze nie widział się z verona a poprostu dla mnie branie nospy na dzień dobry to głupota i już. Ale ja nawet tabletek od boli głowy nie biorę wiec może poprostu mam uprzedzenie.
 
reklama
Tak masz racje ale tutaj lekarz nie zalecił bo jescze nie widział się z verona a poprostu dla mnie branie nospy na dzień dobry to głupota i już. Ale ja nawet tabletek od boli głowy nie biorę wiec może poprostu mam uprzedzenie.
mi pierwsze co powiedziala, jak poszlam w 6 tygodniu ciazy na usg, zaopatrzyc sie w nospe. nie szkodzi a to mniejsze zlo niz stres. jestem po poronieniu wiec wiedziala, ze u mnie kazdy skurcz czy ciagniecie przypomina to, od ktorego zaczelo sie poronienie. witaminy nie zaszkodza ale powinny byc suplementowane pod okiem lekarza, zeby ni eprzegiac bo nadmiar niesttey tez nie jest dobry... ja tez sama z siebie nie jestem jakos za tabletkami, rzadko bralam, na bol glowy chyba nigdy na szczescie. tylko przy okazji bardzo bolesnych miesiaczek. ale nospe kupilam o rau, co prawda ja sie staralam ja ograniczyc bo wypadlo mi 2 tygodnie gdzie bralam rano na czczo euthyrox, 2xdziennie duphaston, witaminy, a wieczorem acard wiec jakbym miala jeszcze wtedy brac nospe to nie mialam jej juz gdzie wcisnac 😂 😂 😂 😂
 
No dokładnie ja mialam 50 i powiedzieliśmy rodzinie tylko. Dwa dni potem słaby przyrost.

Dlatego dla mnie jest to niepoważne zachowanie. Nie poszlabym do pracodawcy z taką informacją bez potwierdzenia tego na piśmie od lekarza. Już nie mówiąc o tym że może być puste jajo płodowe, zarodek może obumrzeć. Chodzi mi o to i może jestem przewrażliwiona ale to zbyt poważne sprawy żeby mówić o nich od tak. Ale to decyzja verony [emoji2368]
Często właśnie takie osoby jak Verona donoszą ciążę z uwagi na to że uważają że wszystko im się należy od dnia zapłodnienia i wszystko będzie ok. A inne nie bo się przejmują, chcą być fair.itd.
Verona nie mówię tego by Cię obrazić czy co kolwiek nie mam takiego zamiaru po prostu ostatnio zauważyłam że wyjątek potwierdza regułę.
 
Kupiłam wczoraj tak jak radziłaś te paskowe testy. Jeden zrobiłam wczoraj ok 17 a drugi dziś rano o 6. Rano zrobiłam jednocześnie też clearblue i znowu mogająca buźka. Wrzucam zdj paskowych ;) niby na opakowaniu jest napisane że jeśli kreska jest jasna to nie ma owulacji, ale te wydają mi się dosyć ciemne ;)Zobacz załącznik 1073401
Ja wieczorem robilam wczoraj i byly dwie jasne dzisiaj jescze nie zaraz zrobie zobacze co bedzie
 
@MalyGosc
Rzadko bywam taka, że sie zaraz obrażam jak ktoś piszę swoją opinię. Masz prawo.

Łudzę się już na tyle długo, że nie potrafię się oszukiwać na tyle, by cały czas sobie wpajać takie optymistyczne teksty. Zwyczajnie nie mam motywacji. Patrze na partnera, który ma mnie gdzieś, także tym bardziej nie chce ciągle przeżywać rozczarowań na nowo i na nowo.

Nie potrafię patrzeć na to pozytywnie.

On nie potrzebuje mojego towarzystwa. Przychodzi z pracy to tylko obiad wyje i siada z dupą do komputera. Mam wrażenie, że może mnie nie być.

Co do wyjazdu do póki co nie jest to możliwe - po 1 nie mam urlopu, po 2 kończy mi sie w lutym umowa i nawet nie wiem, czy będę miała prace...

Także oczywiście wszystko w zawieszeniu narazie...

Mieliśmy już nie raz wyjazdy i jakoś rozmowa wyglądała tak samo. Nigdy z nim nie gadam jak jestem zła czy coś, tylko czekam aż się uspokoje. Albo jak mi coś tam przejdzie. Mimo wszystko i tak się kończy kłótnią najczęściej. On swoje, ze powinnam go rozumieć bo ma 40 l i już nie ma czasu na czekanie na dziecko. I że powinno mi zależeć na jego szczęściu, bo bez dziecka to on nigdy nie bedzie szczęśliwy, nawet mając mnie. (Nie wymyślam, to jego słowa).

Ja jestem uczuciowa a to nie jest człowiek wylewny, nie okazuje uczuć, nie mówi, że mnie kocha (chyba nigdy od niego tego nie usłyszałam), także może wreszcie jak się rozstaniemy to się pożąnie zakocha... Tego mu bynajmniej życzę...

Nie rozumiem czemu ja mam się starać (jak to piszesz pozwolić uwierzyć w marzenia) skoro on ma mnie w nosie? Dla niego jestem jakimś inkubatorem do dania mu dziecka, bo sam nie może urodzić. Stanę się mu zbędna, gdy skończy się rok a ja nie zajdę.

Nie mam zamiaru tyle czekać na jego deklaracje czy mnie chce, bo jestem "kobietą" czy nie.
Bardzo mi przykro, że nie masz żadnego wsparcia w Twoim partnerze. Nie tak powinno to wyglądać. Wiązanie się z kimś tylko po to, żeby dał dziecko jest chore. Nie dziwię się, że się zastanawiasz nad zakończeniem tego zwiazku. Może to będzie dobre rozwiązanie. Tym bardziej, że piszesz, że wielokrotnie ten temat przerabialiscie w rozmowach i mówiłaś mu, co czujesz jak on Cię tak naciska a on nic sobie z tych Twoich uczuć nie robi.
 
Nie wiem gdzie wyczytalas ze "uwaza ze jej sie wszystko nalezy".

Mam wrazenie ze troche zle to odebralas.

Dziewczyna pracuje 10 godzin, na pewno nie rzadko dzwiga paczki, skrzynki czy worki z listami. Pracuje w kancelarii dosc duzego osrodka zdrowia. Wierz mi ze tego jest sporo i sama nie raz mam problem z podniesieniem worka jak naślą wszystkiego, a nie jestem mała czy słaba bo ciezary to dla mnie chleb powszedni. A jej szefowa sorry ale zachowala sie jak suka z jednego powodu. Nie wykazala sie zrozumieniem.

Mi sie wydaje, ze skoro pracownica poinformowala iz mozliwe są zwolnienia lekarskie w związku z domniemana ciaza to rozsadny kierownik powinien zachowac sie nieco inaczej. Druga sprawa jej kierowniczka to tez kobieta, moze ma dzieci, moze nie... ale postaw sie kobieto w takiej sytuacji ze musisz dzwigac, rzygac i wszystko na raz... tak sie wiadomo nie da...
Często właśnie takie osoby jak Verona donoszą ciążę z uwagi na to że uważają że wszystko im się należy od dnia zapłodnienia i wszystko będzie ok. A inne nie bo się przejmują, chcą być fair.itd.
Verona nie mówię tego by Cię obrazić czy co kolwiek nie mam takiego zamiaru po prostu ostatnio zauważyłam że wyjątek potwierdza regułę.
 
reklama
Często właśnie takie osoby jak Verona donoszą ciążę z uwagi na to że uważają że wszystko im się należy od dnia zapłodnienia i wszystko będzie ok. A inne nie bo się przejmują, chcą być fair.itd.
Verona nie mówię tego by Cię obrazić czy co kolwiek nie mam takiego zamiaru po prostu ostatnio zauważyłam że wyjątek potwierdza regułę.
chyba zle zrozumialas intencje Verony... ona chciala byc w porzadku z szefowa, to my doradzalysmy jej olac wszystko i zataic prawde, pojsc na zwolnienei bez informowania... a co do dziewczyn, ktorym sie wszystko nalezy w ciazy? moge wiedziec co masz na mysli? ja jestem z tych co uwazaja, ze i owszem, nalezy im sie extra przerwa, nalezy im sie zrozumienie bo moga miec dzien gdzie wszystko boli, wymiotuja... nalezy im sie pierwszenstwo w kolejce do badan bo moze taka kobieta odczuwac dyskomfort chocby przy tym, ze macica moze uciskac pecherz! a juz na pewno nalezy im sie to, zeby w pracy nie musialy dzwigac i nikt ich nie stresowal! ciaza to nie choroba ale stan wyjatkowy, w ktorym kobieta ma prawo czuc sie gorzej...
swoja droga nie uwazam, ze masz racje mowiac ze niektore dziewczyny donosza ciaze bo uwazaja ze im sie wszystko nalezy.... donoszenie ciazy zalezy w duzej mierze od organizmu kobiety. ja nie donosilam swojej pierwszej, poronilam w 6 tygodniu, a owszem, uwazalam, ze naleza mi sie jakies ulgi, czy to w pracy czy gdzie indziej... moze nie na etapie tak wczesnej ciazy ale z drugiej strony, od 6 tygodnia do 10 wymiotowalam tak, ze mi plomba w zebie sie rusza... oby Pan Bog dal, zeby udalo sie ta ciaze donosic szczesliwie.
 
Do góry