reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Ale temperatura 37.11 a 36.89 to wcale nie jest spadek. To nadal piękna temp poowulacyjna. Spadek to by był jakby nagle była 36.3 czy 36.5. Ja przed owu mam 36.3-36.4 a po owulacji 36.7-36.9 także nie ma wielkiej różnicy :)
Ale temperatura 37.11 a 36.89 to wcale nie jest spadek. To nadal piękna temp poowulacyjna. Spadek to by był jakby nagle była 36.3 czy 36.5. Ja przed owu mam 36.3-36.4 a po owulacji 36.7-36.9 także nie ma wielkiej różnicy :)
ok, ja tylko mówię ze swojego doświadczenia, bo u mnie nie ma żadnego spadku nawet minimalnego po owu aż do 2-3 dni przed @...wtedy temp zaczyna mi stopniowo spadać i w dniu @ mam 36,6
 
Hej. Po pierwsze nie wiadomo czy będziesz potrzebowała zabiegu. Najpierw podadzą Ci tabletki poronne. Ja dostałam dwie dawki, jedną rano, drugą wieczorem. U mojego ojca partnerki która jest położną w szpitalu podają podobno 3 razy, a jedna z dziewczyn na forum pisała że dostała nawet 5 dawek. Dopiero jak się po tabletkach nie oczyścisz to zrobią Ci zabieg. Ja trafiłam do szpitala w środę rano, w czwartek zabieg i po 3 h do domu. To ile będziesz leżeć zależy od ilości tabletek które Ci podadzą. Możesz się szybko oczyścić a możesz wcale, każdy inaczej reaguje. No i co Ci będę ściemniać, ból brzucha straszny przez około dobę, ja miałam biegunkę, inna dziewczyna wymiotowała, krew ciekła mi po nogach, podpaski wielkie jak pampersy. Usg sprawdzające z cieknącą krwią do kostek. Do zabiegu dostajesz znieczulenie ogólne więc śpisz sobie i nic nie czujesz. Sam zabieg trwa jakieś 15 min, potem się budzisz, leżysz z godzinę i za chwilę Ci wypisują. Wiem że nie brzmi to optymistycznie ale takie są realia. Po zabiegu krwawiłam kilka dni, plamiłam ze 3 tyg nawet. Okres dostałam po 6 tyg. Do pracy wróciłam po tygodniu bo tak chciałam.
Przykro mi, że musiałaś przez to przechodzić :(
 
Dziewczyny zadam może głupie pytanie, ale żeby nie wyjść na niedoinformowana wstydzę się zapytać tesciowej. Czy luteina może sprawić, że test owulacyjny wyszedł pozytywny? W sensie, czy może przeklamac wynik?
 
reklama
Dziewczyny to jescze mi powiedzcie ile dni łącznie bylyscuw w szpitalu przy lyzeczkowaniu ? Od przyjęcia do wypisu

Ja byłam jeden cały dzień. Nie dostałam tabletek miałam wybór albo tabletki i leżenie w szpitalu kilka dni albo zabieg i to jeden dzien. Wybrałam zabieg, ale wiem, że praktykuje się najpierw podawanie tabletek a potem zabieg wrazie jeśli się nie oczyści samo.

Z samego dnia zabiegu to niewiele pamiętam nawet jak się wybudziłam chyba stres i nerwy.

Ja kilka dni po zabiegu czułam się okropnie spuchłam jak bania,bolal mnie brzuch i krzyż tak, że nie mogłam ani leżeć, ani siedzieć brałam tabletki i obkladalam się termoforem. No i ja krwawiłam praktycznie 4 tyg bez przerwy potem @ która trwała prawie dwa tygodnie i dopiero koniec. A teraz mi chyba organizm wariuje bo 35dc i cisza.

@aga.i.nieszka sorry za pytanie a czy pytali się Ciebie w szpitalu czy sama pochowasz zarodek? Bo mnie tak i wtedy to myślałam, że umrę na miejscu.
 
Ostatnia edycja:
Do góry