reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Faza lutealna powinna być stała. Więc gdy przesuwa się owu, cykl powinien się wydłużyć. Skoro owu była w 20 dc, to okres powinien przyjść w 35 (15 dni wyliczyłam z poprzedniego cyklu). [emoji4][emoji4][emoji4]
ok, dziekuje, właśnie sie zastanawiałam jak to u innych wygladatak naprawde do czasu chemii przez 18 lat mialam miesiaczki jak w zegarku i teraz od roku tak samo dlatego spóźneinia są dla mnie nowością... :) mialam ustalony zabieg histeroskopii, urlop moja konieczność bycia w pracy przez kontrole i teraz bede odkrecac....
 
reklama
ok, dziekuje, właśnie sie zastanawiałam jak to u innych wygladatak naprawde do czasu chemii przez 18 lat mialam miesiaczki jak w zegarku i teraz od roku tak samo dlatego spóźneinia są dla mnie nowością... :) mialam ustalony zabieg histeroskopii, urlop moja konieczność bycia w pracy przez kontrole i teraz bede odkrecac....

Histeroskopię masz diagnostyczną czy z jakiegoś powodu?
 
Hej czy Wam jak przesówa się owulacja( u mie prawdopodobnie 20 dc...dzięki lekom od szanownego doktora) to faza lutealna tez się wydłuża? czy raczej zostaje bez zmian? ( ja mam zazwyczaj owulacje koło 13 dc a cykle maja do 28 dni.. dzis 30 beta ujemna co prawda progesteron wysoko ale ma prawo 9 dni po owulacji ..
Mi waha się 2 dni
 
Histeroskopię masz diagnostyczną czy z jakiegoś powodu?
Teoretycznie diagnistyczna...w praktyce od roku staramy sie o dziecko naturalnie bez skutku, myśle że moje komórki sa uszkodzone po chemii, w klinice w ktorej mam komorki z 2018 z przed leczenia, zaczeli mnie przygotowywac do transferu brałam 9 dni estrofem i on mi teraz wydłużył cykl... bo w 10 dc nie bylo zadnego dominujacego pecherzyka. Na dzien przed rozmrozeniem komorek i planowym ich zaplodnieniem lekarz stwierdzil ze on to jednak chce żebym zrobiła histeroskopie najlepiej u ich profesora (2tysiace) zebym wziela dupka 10 dni potem anty potem zabieg potem spowrotem stymulacja. Popukalam sie w glowe i wyszlam. Dopiero co cykl mi sie ustabilizował a teraz bede go spowrotem rozwalać. Histeroskopie załatwiłam sobie na szpitalu na fundusz ale 2 ginekologów (innych u których byłam w miedzy czasie) już mi powiedzialo ze to nic nie wniesie bo macica jest czysta. Chce mieć jednak to badanie bo jak wrócę do kliniki to znowu znajda 1000powodow żeby nie zrobić transferu i drugie 1000 żeby mnie naciąć na kasę. Kliniki leczenia niepłodności to jest maszynka do kasy.....smutne to bardzo
 
Teoretycznie diagnistyczna...w praktyce od roku staramy sie o dziecko naturalnie bez skutku, myśle że moje komórki sa uszkodzone po chemii, w klinice w ktorej mam komorki z 2018 z przed leczenia, zaczeli mnie przygotowywac do transferu brałam 9 dni estrofem i on mi teraz wydłużył cykl... bo w 10 dc nie bylo zadnego dominujacego pecherzyka. Na dzien przed rozmrozeniem komorek i planowym ich zaplodnieniem lekarz stwierdzil ze on to jednak chce żebym zrobiła histeroskopie najlepiej u ich profesora (2tysiace) zebym wziela dupka 10 dni potem anty potem zabieg potem spowrotem stymulacja. Popukalam sie w glowe i wyszlam. Dopiero co cykl mi sie ustabilizował a teraz bede go spowrotem rozwalać. Histeroskopie załatwiłam sobie na szpitalu na fundusz ale 2 ginekologów (innych u których byłam w miedzy czasie) już mi powiedzialo ze to nic nie wniesie bo macica jest czysta. Chce mieć jednak to badanie bo jak wrócę do kliniki to znowu znajda 1000powodow żeby nie zrobić transferu i drugie 1000 żeby mnie naciąć na kasę. Kliniki leczenia niepłodności to jest maszynka do kasy.....smutne to bardzo

Rozumiem. Ja miałam też w tym roku bo podejrzenie polipa, okazało się, że nie było przy okazji wykluczyli wady macicy itp. To pewnie przypadek,ale zaraz w 1 cyklu po zabiegu zaszłam w ciążę, nie utrzymała się niestety.
 
Rozumiem. Ja miałam też w tym roku bo podejrzenie polipa, okazało się, że nie było przy okazji wykluczyli wady macicy itp. To pewnie przypadek,ale zaraz w 1 cyklu po zabiegu zaszłam w ciążę, nie utrzymała się niestety.
Słyszałam że czasem podczas histeroskopii takie zadrapanie macicy może pozwolić łatwiej zagnieździć się zarodkowi, może dlatego tak szybko po zabiegu zaszłaś
 
Słyszałam że czasem podczas histeroskopii takie zadrapanie macicy może pozwolić łatwiej zagnieździć się zarodkowi, może dlatego tak szybko po zabiegu zaszłaś

Możliwe. Zobaczymy jak po zabiegu po poronieniu, niby większość lekarzy zaleca jak się czuje na siłach żeby starać się szybko,ale nie chcę się nakręcać. ;)
 
Jakie miałaś badania robione jeśli mogę wiedzieć ?
Przepraszam ze tak późno odpisuje, jestem w szpitalu i czekam na laparoskopię z kauteryzacja jajników i badaniem drożności. Miałam histeroskopie diagnostyczna, monitorowane cykle, badania hormonalne i byłam stymulowana - bez efektow. Okazało się ze pecherzyki nie pękają mimo zastrzyków pregnylu i to nawet 3 razy podanych :( No ale gin jest dobrej myśli ze po kauteryzacji będę miała piękne owulki. Modlę się o drożne jajowody!
ps. Ja już mam dwójkę dzieci poczętych naturalnie a teraz się okazuje ze jestem niepłodna bo PCOS się pogorszyło. Miałam tez dwie cc wiec jest ryzyko zrostów itp.
 
reklama
Do góry