reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

@rossig lekarz zlecił jak na razie tylko dwa cykle, chyba z tego względu, że przed tym wszystkim cykle miałam piękne 28 dniowe, wszystkie badania były w normie, jedynie trochę TSH za wysokie, bo 2.5. Teraz mam przejść tą kurację i zobaczyć czy cykle będą się stabilizowały i powtórzyć znowu progesteron i TSH. Prolaktyna w normie, także to nie w niej przyczyna.
 
reklama
Mój przypadek potwierdza niestety ludowe przysłowie: wyluzuj się, jedz na urlop i zajdziesz... 2 razy [emoji85] ale nigdy nie odpuściłam, nie wyłączyłam głowy, nie umiem po prostu...

Po poronieniu niemąż powiedzial, że zrobi to badanie nasienia, więc ja poszłam za ciosem i zrobiłam mu termin. Ale bardzo nie chciałam się leczyć, chcialam naturalnie, bo wszystkie wyniki (oprócz nasienia, bo tych nie robiliśmy) były u mnie w porządku i nic nie wskazywalo na to, że gdzieś może być problem.

Staramy się od czerwca 2018 roku, we wrześniu 2019 udało się. Nie poszłam do pracy z powodu rzekomej choroby (u mnie w firmie można 2 dni być na chorobowym bez podania przyczyny) i wykorzystaliśmy te dni na seksy. W dzień pozytywnego testu owu seksy rano, w poludnie i wieczorem, dzień przed i dzień po teście owu też co najmniej rano i wieczorem, do tego żel conceive + do każdego stosunku i udało się. Niestety poroniłam.

Zaczęliśmy ponownie starać się w lutym tego roku (musieliśmy odczekac 3 cykle ze względu na łyżeczkowanie). Miałam parcie straszne ze względu na wiek i poronienie. No i pierwsze 2 cykle byłam normalnie w pracy... A w tym cyklu byliśmy na urlopie oboje. Owulacja wypadała w Wielkanoc. Wyłączyliśmy telefony, nie spotykaliśmy się z nikim (coronavirus nam to znacznie ułatwił) i seksowalismy się caly dzień z przerwami na jedzenie, prysznic i filmy. Nawet nie gotowałam tylko zamówiliśmy jedzenie z dowozem do domu!

Dodaje Screenshot cyklu z tego miesiaca:
2 kwietnia ostatnia @
- Potytywny test owu 13.04. o 10 rano, seksy o godz. 9, 14, 17 i 23:30 [emoji85][emoji23], o 19 godz. test owu był już negatywny. Wg apki owu 14.04.
- Poprawiliśmy 14.04. o 8 rano i potem dopiero 16.04.
- Nie używaliśmy żelu conceive +, bo mial termin ważności 04.2020 i nie chciałam ryzykować. Chciałam zamówić nowy i w nowym cyklu spróbować.

Przez te lata starań próbowaliśmy internetowych zaleceń: seks raz na dwa dni. Pół roku bez efektów. Jak widzicie załącznik, często zdarzają nam się seksy codziennie. Po prostu tak lubimy. Więc zmieniłam taktyke (tak mi poleciła ginekolog): nie uprawiać seksu od okresu do owu (ale nie dłużej niż 5 dni, bo wtedy plemniki będą stare), a od pozytywnego testu codziennie przez 3-4 dni... Po pół roku znowu bez efektów. Próbowaliśmy też wyluzować i nie patrzeć na owu tylko się kochać po prostu kiedy najdzie nas ochota. Ochota była minimum 4 razy w tygodniu.. Niestety również niepowodzenie.
Mój niemąż coś bąkał cały czas, że jak będzie owu to musimy kochać się ile wlezie, ale jak nie chciałam tego słuchać, bo co jak plemniki nie dojrzeja??? Ale w końcu go posłuchałam, bo ile można się starać? Bylam zdesperowana i sfrustrowana, więc co mi szkodziło spróbować. I to zadziałało! [emoji2368][emoji2962][emoji379]

Mam krótkie cykle 25-27 dni. Myślę że moje jajeczko żyje krótko i mam niekompatybilny śluz ze sperma... Albo mój śluz morduje plemniki zanim dojdą do jaja... I myślę że mam owu w dniu pozytywnego testu owu a nie 24-36 godzin po (właśnie ze względu na długość cykli). No i największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę nie jest w dniu owu tylko dzień przed, więc może akurat mialam owu w następnym dniu...? Tego nie wiem na 100%.

Jestem szczęśliwa że się udało, ale przyjęłam to na spokojnie, w poniedziałek będę dzwonić do lekarza. Przekonam się na własnej skórze, jak to jest z opieka lekarstka w koronie. Mam nadzieję że weźmie pod uwagę moje wcześniejsze poronienie i razem dotrwamy do końca tej ciąży.

Niemąż urósł strasznie, pogratulowałam jego jajkom, że spisały się na medal i ten najważniejszy test zdał na piątkę.

Chyba otwieram styczniowe mamusie, bo termin porodu wychodzi na 07.01.2021. [emoji3526]

Co wam mogłabym doradzić? Nie odpuszczajcie! Próbujcie nowych rzeczy, nowych strategii...

Przez te lata próbowalam: nowe strategie seksowe, żel conceive +, myo inozytol, duże dawki Wit D (ale nie za duże, bo ta witamina może być toksyczna, więc lepiej w zimie jak w lecie przyjmować, a w lecie na słoneczko!), duzo wody i w tym cyklu olej z wiesiołka 2000 mg do owu. Brałam kiedys castagnusa na PMS (nie starałam się wtedy) ale bardzo mi nie podpasowal i było jeszcze gorzej, więc ziola tylko po konsultacji z lekarzem. I testy owu!!

Jestem zawsze z wami staraczki, jak coś to pytajcie, będę was na pewno czytać!!!

@margaretka89 mam nadzieję, że dołączysz do mnie za miesiąc! Będę się modlić za ciebie [emoji120]
Screenshot_20200426_133425_org.iggymedia.periodtracker.jpeg
 
Ostatnia edycja:
Bardzo się cieszę twoim szczęściem. Ja u siebie również zauważyłam, że w dniu owu mam jeszcze pozytywny test. Rano byl pozytyw a wieczorem mega odczucie owulacji, kłucie jajnika. Mam tak co 3-4 cykl że czuję porządnie owualacje. W tym cyklu co 2 dni regularnie ale bez żadnego planowania, jakoś tak wyszło. I w sumie kochalismy się w dzień owu rano a wieczorem ona wystąpiła. Może coś z tego będzie. Życzę Ci dużo spokojnodci i zdrowka [emoji172]
Mój przypadek potwierdza niestety ludowe przysłowie: wyluzuj się, jedz na urlop i zajdziesz... 2 razy [emoji85] ale nigdy nie odpuściłam, nie wyłączyłam głowy, nie umiem po prostu...

Po poronieniu niemąż powiedzial, że zrobi to badanie nasienia, więc ja poszłam za ciosem i zrobiłam mu termin. Ale bardzo nie chciałam się leczyć, chcialam naturalnie, bo wszystkie wyniki (oprócz nasienia, bo tych nie robiliśmy) były u mnie w porządku i nic nie wskazywalo na to, że gdzieś może być problem.

Staramy się od czerwca 2018 roku, we wrześniu 2019 udało się. Nie poszłam do pracy z powodu rzekomej choroby (u mnie w firmie można 2 dni być na chorobowym bez podania przyczyny) i wykorzystaliśmy te dni na seksy. W dzień pozytywnego testu owu seksy rano, w poludnie i wieczorem, dzień przed i dzień po teście owu też co najmniej rano i wieczorem, do tego żel conceive + do każdego stosunku i udało się. Niestety poroniłam.

Zaczęliśmy ponownie starać się w lutym tego roku (musieliśmy odczekac 3 cykle ze względu na łyżeczkowanie). Miałam parcie straszne ze względu na wiek i poronienie. No i pierwsze 2 cykle byłam normalnie w pracy... A w tym cyklu byliśmy na urlopie oboje. Owulacja wypadała w Wielkanoc. Wyłączyliśmy telefony, nie spotykaliśmy się z nikim (coronavirus nam to znacznie ułatwił) i seksowalismy się caly dzień z przerwami na jedzenie, prysznic i filmy. Nawet nie gotowałam tylko zamówiliśmy jedzenie z dowozem do domu!

Dodaje Screenshot cyklu z tego miesiaca:
2 kwietnia ostatnia @
- Potytywny test owu 13.04. o 10 rano, seksy o godz. 9, 14, 17 i 23:30 [emoji85][emoji23], o 19 godz. test owu był już negatywny. Wg apki owu 14.04.
- Poprawiliśmy 14.04. o 8 rano i potem dopiero 16.04.
- Nie używaliśmy żelu conceive +, bo mial termin ważności 04.2020 i nie chciałam ryzykować. Chciałam zamówić nowy i w nowym cyklu spróbować.

Przez te lata starań próbowaliśmy internetowych zaleceń: seks raz na dwa dni. Pół roku bez efektów. Jak widzicie załącznik, często zdarzają nam się seksy codziennie. Po prostu tak lubimy. Więc zmieniłam taktyke (tak mi poleciła ginekolog): nie uprawiać seksu od okresu do owu (ale nie dłużej niż 5 dni, bo wtedy plemniki będą stare), a od pozytywnego testu codziennie przez 3-4 dni... Po pół roku znowu bez efektów. Próbowaliśmy też wyluzować i nie patrzeć na owu tylko się kochać po prostu kiedy najdzie nas ochota. Ochota była minimum 4 razy w tygodniu.. Niestety również niepowodzenie.
Mój niemąż coś bąkał cały czas, że jak będzie owu to musimy kochać się ile wlezie, ale jak nie chciałam tego słuchać, bo co jak plemniki nie dojrzeja??? Ale w końcu go posłuchałam, bo ile można się starać? Bylam zdesperowana i sfrustrowana, więc co mi szkodziło spróbować. I to zadziałało! [emoji2368][emoji2962][emoji379]

Mam krótkie cykle 25-27 dni. Myślę że moje jajeczko żyje krótko i mam niekompatybilny śluz ze sperma... Albo mój śluz morduje plemniki zanim dojdą do jaja... I myślę że mam owu w dniu pozytywnego testu owu a nie 24-36 godzin po (właśnie ze względu na długość cykli). No i największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę nie jest w dniu owu tylko dzień przed, więc może akurat mialam owu w następnym dniu...? Tego nie wiem na 100%.

Jestem szczęśliwa że się udało, ale przyjęłam to na spokojnie, w poniedziałek będę dzwonić do lekarza. Przekonam się na własnej skórze, jak to jest z opieka lekarstka w koronie. Mam nadzieję że weźmie pod uwagę moje wcześniejsze poronienie i razem dotrwamy do końca tej ciąży.

Niemąż urósł strasznie, pogratulowałam jego jajkom, że spisały się na medal i ten najważniejszy test zdał na piątkę.

Chyba otwieram styczniowe mamusie, bo termin porodu wychodzi na 07.01.2021. [emoji3526]

Co wam mogłabym doradzić? Nie odpuszczajcie! Próbujcie nowych rzeczy, nowych strategii...

Przez te lata próbowalam: nowe strategie seksowe, żel conceive +, myo inozytol, duże dawki Wit D (ale nie za duże, bo ta witamina może być toksyczna, więc lepiej w zimie jak w lecie przyjmować, a w lecie na słoneczko!), duzo wody i w tym cyklu olej z wiesiołka 2000 mg do owu. Brałam kiedys castagnusa na PMS (nie starałam się wtedy) ale bardzo mi nie podpasowal i było jeszcze gorzej, więc ziola tylko po konsultacji z lekarzem. I testy owu!!

Jestem zawsze z wami staraczki, jak coś to pytajcie, będę was na pewno czytać!!!

@margaretka89 mam nadzieję, że dołączysz do mnie za miesiąc! Będę się modlić za ciebie [emoji120]Zobacz załącznik 1111541
 
Mój przypadek potwierdza niestety ludowe przysłowie: wyluzuj się, jedz na urlop i zajdziesz... 2 razy [emoji85] ale nigdy nie odpuściłam, nie wyłączyłam głowy, nie umiem po prostu...

Po poronieniu niemąż powiedzial, że zrobi to badanie nasienia, więc ja poszłam za ciosem i zrobiłam mu termin. Ale bardzo nie chciałam się leczyć, chcialam naturalnie, bo wszystkie wyniki (oprócz nasienia, bo tych nie robiliśmy) były u mnie w porządku i nic nie wskazywalo na to, że gdzieś może być problem.

Staramy się od czerwca 2018 roku, we wrześniu 2019 udało się. Nie poszłam do pracy z powodu rzekomej choroby (u mnie w firmie można 2 dni być na chorobowym bez podania przyczyny) i wykorzystaliśmy te dni na seksy. W dzień pozytywnego testu owu seksy rano, w poludnie i wieczorem, dzień przed i dzień po teście owu też co najmniej rano i wieczorem, do tego żel conceive + do każdego stosunku i udało się. Niestety poroniłam.

Zaczęliśmy ponownie starać się w lutym tego roku (musieliśmy odczekac 3 cykle ze względu na łyżeczkowanie). Miałam parcie straszne ze względu na wiek i poronienie. No i pierwsze 2 cykle byłam normalnie w pracy... A w tym cyklu byliśmy na urlopie oboje. Owulacja wypadała w Wielkanoc. Wyłączyliśmy telefony, nie spotykaliśmy się z nikim (coronavirus nam to znacznie ułatwił) i seksowalismy się caly dzień z przerwami na jedzenie, prysznic i filmy. Nawet nie gotowałam tylko zamówiliśmy jedzenie z dowozem do domu!

Dodaje Screenshot cyklu z tego miesiaca:
2 kwietnia ostatnia @
- Potytywny test owu 13.04. o 10 rano, seksy o godz. 9, 14, 17 i 23:30 [emoji85][emoji23], o 19 godz. test owu był już negatywny. Wg apki owu 14.04.
- Poprawiliśmy 14.04. o 8 rano i potem dopiero 16.04.
- Nie używaliśmy żelu conceive +, bo mial termin ważności 04.2020 i nie chciałam ryzykować. Chciałam zamówić nowy i w nowym cyklu spróbować.

Przez te lata starań próbowaliśmy internetowych zaleceń: seks raz na dwa dni. Pół roku bez efektów. Jak widzicie załącznik, często zdarzają nam się seksy codziennie. Po prostu tak lubimy. Więc zmieniłam taktyke (tak mi poleciła ginekolog): nie uprawiać seksu od okresu do owu (ale nie dłużej niż 5 dni, bo wtedy plemniki będą stare), a od pozytywnego testu codziennie przez 3-4 dni... Po pół roku znowu bez efektów. Próbowaliśmy też wyluzować i nie patrzeć na owu tylko się kochać po prostu kiedy najdzie nas ochota. Ochota była minimum 4 razy w tygodniu.. Niestety również niepowodzenie.
Mój niemąż coś bąkał cały czas, że jak będzie owu to musimy kochać się ile wlezie, ale jak nie chciałam tego słuchać, bo co jak plemniki nie dojrzeja??? Ale w końcu go posłuchałam, bo ile można się starać? Bylam zdesperowana i sfrustrowana, więc co mi szkodziło spróbować. I to zadziałało! [emoji2368][emoji2962][emoji379]

Mam krótkie cykle 25-27 dni. Myślę że moje jajeczko żyje krótko i mam niekompatybilny śluz ze sperma... Albo mój śluz morduje plemniki zanim dojdą do jaja... I myślę że mam owu w dniu pozytywnego testu owu a nie 24-36 godzin po (właśnie ze względu na długość cykli). No i największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę nie jest w dniu owu tylko dzień przed, więc może akurat mialam owu w następnym dniu...? Tego nie wiem na 100%.

Jestem szczęśliwa że się udało, ale przyjęłam to na spokojnie, w poniedziałek będę dzwonić do lekarza. Przekonam się na własnej skórze, jak to jest z opieka lekarstka w koronie. Mam nadzieję że weźmie pod uwagę moje wcześniejsze poronienie i razem dotrwamy do końca tej ciąży.

Niemąż urósł strasznie, pogratulowałam jego jajkom, że spisały się na medal i ten najważniejszy test zdał na piątkę.

Chyba otwieram styczniowe mamusie, bo termin porodu wychodzi na 07.01.2021. [emoji3526]

Co wam mogłabym doradzić? Nie odpuszczajcie! Próbujcie nowych rzeczy, nowych strategii...

Przez te lata próbowalam: nowe strategie seksowe, żel conceive +, myo inozytol, duże dawki Wit D (ale nie za duże, bo ta witamina może być toksyczna, więc lepiej w zimie jak w lecie przyjmować, a w lecie na słoneczko!), duzo wody i w tym cyklu olej z wiesiołka 2000 mg do owu. Brałam kiedys castagnusa na PMS (nie starałam się wtedy) ale bardzo mi nie podpasowal i było jeszcze gorzej, więc ziola tylko po konsultacji z lekarzem. I testy owu!!

Jestem zawsze z wami staraczki, jak coś to pytajcie, będę was na pewno czytać!!!

@margaretka89 mam nadzieję, że dołączysz do mnie za miesiąc! Będę się modlić za ciebie [emoji120]Zobacz załącznik 1111541

A gdzie ten wyjazd i wyluzowaniu ? :) gratuluje ci bardzo. Życzę zdrowej i szczęśliwej ciazy
 
A gdzie ten wyjazd i wyluzowaniu ? :) gratuluje ci bardzo. Życzę zdrowej i szczęśliwej ciazy
No wyjazd nie, ale w obu przypadkach nie pracowałam. Miałam wolne. Codziennie mam (pewnie jak każda z was) napięty grafik, wstaje o 5 rano, cały dzień w pracy, po pracy pomagam w biurze mojemu, obiad, sprzątanie, pranie, dorabialam wieczorami w restauracji, ale rzuciłam to pół roku temu, za dużo mi tego było. Siedzenie w domu i odpoczywanie to właśnie to wyluzowanie :)
 
@Magdusia88 gratuluję 🤩
Kurcze chyba coś w tym jest przepracowaniu. Ja pracuje na 12stki i po nockach jestem ostatnio mocno zmęczona. Tym systemem pracuje już 6 lat, przybyło mi siwych włosów w wieku 30 lat 🤦‍♀️ myślę nad tym aby wziąć urlop jakiś dłuższy, ale nie za bardzo mogę sobie pozwolić na to.. Możliwe, że i tak dostanę wypowiedzenie w tym miesiącu 🤷‍♀️ cięcie kosztów... Ale pracowałam na tą umowę na czas nieokreślony, po to żeby będąc na l4 czy macierzyńskim coś z tego mieć... A tu może być źle. Może być i brak ciąży i brak pracy 😕 nie wiem, jakieś doły łapie..
 
reklama
Mój przypadek potwierdza niestety ludowe przysłowie: wyluzuj się, jedz na urlop i zajdziesz... 2 razy [emoji85] ale nigdy nie odpuściłam, nie wyłączyłam głowy, nie umiem po prostu...

Po poronieniu niemąż powiedzial, że zrobi to badanie nasienia, więc ja poszłam za ciosem i zrobiłam mu termin. Ale bardzo nie chciałam się leczyć, chcialam naturalnie, bo wszystkie wyniki (oprócz nasienia, bo tych nie robiliśmy) były u mnie w porządku i nic nie wskazywalo na to, że gdzieś może być problem.

Staramy się od czerwca 2018 roku, we wrześniu 2019 udało się. Nie poszłam do pracy z powodu rzekomej choroby (u mnie w firmie można 2 dni być na chorobowym bez podania przyczyny) i wykorzystaliśmy te dni na seksy. W dzień pozytywnego testu owu seksy rano, w poludnie i wieczorem, dzień przed i dzień po teście owu też co najmniej rano i wieczorem, do tego żel conceive + do każdego stosunku i udało się. Niestety poroniłam.

Zaczęliśmy ponownie starać się w lutym tego roku (musieliśmy odczekac 3 cykle ze względu na łyżeczkowanie). Miałam parcie straszne ze względu na wiek i poronienie. No i pierwsze 2 cykle byłam normalnie w pracy... A w tym cyklu byliśmy na urlopie oboje. Owulacja wypadała w Wielkanoc. Wyłączyliśmy telefony, nie spotykaliśmy się z nikim (coronavirus nam to znacznie ułatwił) i seksowalismy się caly dzień z przerwami na jedzenie, prysznic i filmy. Nawet nie gotowałam tylko zamówiliśmy jedzenie z dowozem do domu!

Dodaje Screenshot cyklu z tego miesiaca:
2 kwietnia ostatnia @
- Potytywny test owu 13.04. o 10 rano, seksy o godz. 9, 14, 17 i 23:30 [emoji85][emoji23], o 19 godz. test owu był już negatywny. Wg apki owu 14.04.
- Poprawiliśmy 14.04. o 8 rano i potem dopiero 16.04.
- Nie używaliśmy żelu conceive +, bo mial termin ważności 04.2020 i nie chciałam ryzykować. Chciałam zamówić nowy i w nowym cyklu spróbować.

Przez te lata starań próbowaliśmy internetowych zaleceń: seks raz na dwa dni. Pół roku bez efektów. Jak widzicie załącznik, często zdarzają nam się seksy codziennie. Po prostu tak lubimy. Więc zmieniłam taktyke (tak mi poleciła ginekolog): nie uprawiać seksu od okresu do owu (ale nie dłużej niż 5 dni, bo wtedy plemniki będą stare), a od pozytywnego testu codziennie przez 3-4 dni... Po pół roku znowu bez efektów. Próbowaliśmy też wyluzować i nie patrzeć na owu tylko się kochać po prostu kiedy najdzie nas ochota. Ochota była minimum 4 razy w tygodniu.. Niestety również niepowodzenie.
Mój niemąż coś bąkał cały czas, że jak będzie owu to musimy kochać się ile wlezie, ale jak nie chciałam tego słuchać, bo co jak plemniki nie dojrzeja??? Ale w końcu go posłuchałam, bo ile można się starać? Bylam zdesperowana i sfrustrowana, więc co mi szkodziło spróbować. I to zadziałało! [emoji2368][emoji2962][emoji379]

Mam krótkie cykle 25-27 dni. Myślę że moje jajeczko żyje krótko i mam niekompatybilny śluz ze sperma... Albo mój śluz morduje plemniki zanim dojdą do jaja... I myślę że mam owu w dniu pozytywnego testu owu a nie 24-36 godzin po (właśnie ze względu na długość cykli). No i największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę nie jest w dniu owu tylko dzień przed, więc może akurat mialam owu w następnym dniu...? Tego nie wiem na 100%.

Jestem szczęśliwa że się udało, ale przyjęłam to na spokojnie, w poniedziałek będę dzwonić do lekarza. Przekonam się na własnej skórze, jak to jest z opieka lekarstka w koronie. Mam nadzieję że weźmie pod uwagę moje wcześniejsze poronienie i razem dotrwamy do końca tej ciąży.

Niemąż urósł strasznie, pogratulowałam jego jajkom, że spisały się na medal i ten najważniejszy test zdał na piątkę.

Chyba otwieram styczniowe mamusie, bo termin porodu wychodzi na 07.01.2021. [emoji3526]

Co wam mogłabym doradzić? Nie odpuszczajcie! Próbujcie nowych rzeczy, nowych strategii...

Przez te lata próbowalam: nowe strategie seksowe, żel conceive +, myo inozytol, duże dawki Wit D (ale nie za duże, bo ta witamina może być toksyczna, więc lepiej w zimie jak w lecie przyjmować, a w lecie na słoneczko!), duzo wody i w tym cyklu olej z wiesiołka 2000 mg do owu. Brałam kiedys castagnusa na PMS (nie starałam się wtedy) ale bardzo mi nie podpasowal i było jeszcze gorzej, więc ziola tylko po konsultacji z lekarzem. I testy owu!!

Jestem zawsze z wami staraczki, jak coś to pytajcie, będę was na pewno czytać!!!

@margaretka89 mam nadzieję, że dołączysz do mnie za miesiąc! Będę się modlić za ciebie [emoji120]Zobacz załącznik 1111541
Kochana, gratulacje 😘 zdrówka dla Ciebie :) dziękuję Ci bardzo, zobaczymy co to będzie 🙂 ja teraz pracuję zdalnie z domu, więc jest lekko spokojniej ;) wprawdzie nie krócej, ale zawsze dom to dom 🙂 Oby się wreszcie udało.
 
Do góry