Grunt, żeby lekarz dobrze wyjaśnił. Ja byłam u siebie w szpitalu, znieczulala mnie koleżanka [emoji85] zabieg robiła druga. Byłam pewna i jednej i drugiej i wiedziałam, że to co robią jest ok. Przykro mi że tak Cie potraktowali jak w jakiejś fabryce. Następna,i następna.. Ale główka do góry! Wygoi się, będziesz przez to możliwe,że krócej plamic. Wybierz się po 3-4 tyg od zabiegu na kontrolne usg
ja to w sumie przez 10 dni brałam jeszcze antybiotyk,żeby się wszystko ładnie wygoiło
To ogromny plus że masz znajomych w szpitalu!
Ja już jestem 5 miesięcy po zabiegu [emoji3526][emoji3526][emoji3526] nigdy nie zaufałam tej lekarce, która mi zabieg robiła... Mówiłam jej ze nie mam dzieci, na stole operacyjnym błagałam ją, żeby mi oszczędziła macice, bo chciałbym mieć jeszcze dzieci.
Wiem że to przesada, że takie zabiegi to rutyna, ona tylko patrzyła na mnie jak na wariatke. Nic nie mówiła o powikłaniach po lyzeczkowaniu, a u wielu kobiet pojawiają się np zrosty.. Wiem, że oni to mają na codzień, nie obwiniam jej, bo ostatecznie fizycznie wyszłam z tego wszystkiego bez szwanku i mogę starać się o następne dziecko
Byłam na kontroli po jakimś czasie, moja lekarka coś zobaczyła i znowu do szpitala. Pojechałam do innego oczywiście, tam nic nie widzieli, ale profilaktycznie dali jeszcze oksytocyne, jednak nic więcej się nie wydarzyło. Zupełnie inna opieka.
Muszę powiedzieć że dwa cykle czułam, że coś tam było robione. Miałam bóle,ciągnięcia, przed okresem były plamienia brązowe. Teraz mam wrażenie, że moja macica jest generalnie bardziej wrażliwa. Nie czuje już owulacji jak przed poronieniem... Oczywiście może to nie wina zabiegu, może czegoś innego. Tego nie wiem.
Ja raczej wolałabym to całe poronienie przeżyć. Nie miałam czasu pożegnać się z moim dzieckiem. Dla mnie to było dziecko, miało rączki, nóżki, przeczytałam też, że w 11 tygodniu płód "wie" jaki będzie miał kolor oczu!! Wiem, że każdy przeżywa to inaczej, wiele chce mieć to już z głowy tak jak pisałaś... Dla mnie to był szok, wczoraj byłam w ciazy, a dzis już nie jestem, tak po prostu... 2 tygodnie czułam się jeszcze jak w ciąży, nie docierało do mnie, na 3 tydzień skonczylo mi się chorobowe i poszłam do pracy. Wtedy dopiero dotarła do mnie smutna rzeczywistość. Myślę że zabieg wiele mi odebrał, dlatego następnym razem (oby się nigdy nie wydarzył!!!) będę inaczej postępować.