reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Oh oczywiście, nie chciałam żeby to tak zabrzmiało. Jestem wdzięczna medycynie za to że jest. Jeśli nie byłoby zabiegów po poronionych ciążach to prawdopodobnie ponad 10% kobiet umierałoby z powodu zakażenia!
Jednak nie wiem czy w moim przypadku zabieg był konieczny, nikt mi nie powiedział, nikt nie wytłumaczył,co i jak, dlaczego. Zabieg i koniec. A mi się wydaje że u mnie było poronienie całkowite... Chętnie dałabym szanse mojemu organizmowi na zareagowanie, niestety tej szansy nie dostałam.
Grunt, żeby lekarz dobrze wyjaśnił. Ja byłam u siebie w szpitalu, znieczulala mnie koleżanka 🙈 zabieg robiła druga. Byłam pewna i jednej i drugiej i wiedziałam, że to co robią jest ok. Przykro mi że tak Cie potraktowali jak w jakiejś fabryce. Następna,i następna.. Ale główka do góry! Wygoi się, będziesz przez to możliwe,że krócej plamic. Wybierz się po 3-4 tyg od zabiegu na kontrolne usg :) ja to w sumie przez 10 dni brałam jeszcze antybiotyk,żeby się wszystko ładnie wygoiło
 
reklama
Yhy, no ja w takie rzeczy nie wierzę. Wg lekarzy usg jest 100% bezpieczne i tyle w sumie w temacie.
Głowica usg wysyła fale, one mogą powodować kawitacje tkanek [emoji14] taka ciekawostka. Wiadomo,że jak się zrobi co jakiś czas to się nie wybuchnie ale zawsze trzeba mieć na uwadze, że takie hiper super bezpieczne nie jest :) zawsze ma ten 1-2%. W sumie można poczytać chyba na necie jest :D ja w zeszłej badałam się jak głupia np raz w tygodniu i tak przez 4 tyg. Koleżanka powiedziała,żeby też nie przeginać pały i niepotrzebnie dziecka nienawalać ultradzwiekami heh
 
Właśnie też się zdziwiłam, co do kawy bo wg WHO bezpieczna dawka dla kobiet w ciąży to max 300mg. 1 kubek kawy tradycyjnej to ok. 100mg,alw np herbata też ma jakieś ilości kofeiny i już się zapłatałam 🤷‍♀️ w necie znalazłam info, że zbyt duże dawki kofeiny powodują przedwczesny poród lub poronienia albo niską wagę urodzeniową. Także nie wiem w co wierzyć 🙂
Co do usg, to mój ginekolog w pierwszej ciąży 8 lat temu zalecał usg nie częściej niż co 2 miesiące jeśli ciąża przebiega prawidłowo i nie ma wskazań robić częściej 😉
 
No ok dla kobiet w ciąży tak jest że nie można pić za dużo kofeiny i dlatego odradza się mocną kawe, coca cole i czarną mocną herbate również ale tutaj padło pytanie o kawę podczas starań albo po owulacji więc sorry ale to jest totalnie głupie. Z takim podejściem to jeszcze po owulacji nie można pić alkoholu, jeść surowego mięsa, sushi, brać ibupromu etc etc.
Właśnie też się zdziwiłam, co do kawy bo wg WHO bezpieczna dawka dla kobiet w ciąży to max 300mg. 1 kubek kawy tradycyjnej to ok. 100mg,alw np herbata też ma jakieś ilości kofeiny i już się zapłatałam [emoji2368] w necie znalazłam info, że zbyt duże dawki kofeiny powodują przedwczesny poród lub poronienia albo niską wagę urodzeniową. Także nie wiem w co wierzyć [emoji846]
Co do usg, to mój ginekolog w pierwszej ciąży 8 lat temu zalecał usg nie częściej niż co 2 miesiące jeśli ciąża przebiega prawidłowo i nie ma wskazań robić częściej [emoji6]
 
@Panda91 tarczyca to wstrętna baba... wiem coś o tym. Przez lata miałam cudowny wynik. Po urodzeniu synka zaczęły się cyrki i jak już myślałam, że złapałam ją za mordę to się okazało, że figa. W styczniu wynik 2,9 a na początku kwietnia 4,5! A biorę cały czas leki letrox 100...

Ja dlatego apeluję do wszystkich „TARCZYCÓWEK” badajcie się bardzo regularnie, przy staraniach to raz w miesiącu przynajmniej to cholerne tsh (jeżeli macie zdiagnozowane już coś).
 
Yhy, no ja w takie rzeczy nie wierzę. Wg lekarzy usg jest 100% bezpieczne i tyle w sumie w temacie.
Nie mam zamiaru Cie do niczego przekonywać :D stety niestety znam i ciemną stronę medycyny, wiele szczegółów o których ktoś niewtajemniczony nie wie. Robiąc usg brzucha nigdy nie mówię pacjentom,że zachodzi takie zjawisko bo jest znikome. Ale wiem,że jest :) bo na prawie każdym kursie się o tym wspomina. Tyle w temacie, potraktuj to w ramach ciekawostki do krzyżówek albo milionerów :)
 
reklama
Co do kawy... chodzi oto, że nadmiar kofeiny szkodzi wszystkim. Ale żeby ten nadmiar występował to trzeba solidnie na to pracować- energetyki to jedno diabelstwo, które pomaga przekroczyć. Kofeiny jest sporo w herbacie, nawet uznanej za zdrowa zielonej. To znaczy że jak potencjalny człowiek wypije 2kawy, 2 zielony herbaty i poprawi to energetykiem i czekolada... i tak codzień to jest masakra dla organizmu.
Co do zabiegu to nie ma co dyskutować to jest zabieg- jeśli organizm kobiety jest osłabiony, ciąża była już mocniej rozwinięta to jest on konieczny.
Natomiast w praktyce jest tak, że lekarze po zabiegu nie pozwalają od razu się starać- 3 cykle przerwy najwcześniej dają. Są wyjątki itp. I to nie prawda, że po zabiegu goi się szybciej. To jak ze wszystkim- jeśli dobry lekarz, pacjentka bez problemów to ok... Ale zawsze istnieje duże prawdopodobieństwo do uszkodzeń. Po za tym po łyżeczkowaniu często mają miejsce zrosty i to jest fakt.
Każda z nas ma swoje zdanie i podejście- jeśli przy tym ma swojego zaufanego lekarza to tego się trzymajmy. Każda z nas reaguję inaczej na wszystko!!
 
Do góry