reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Gratuluję tym co ujrzały dwie kreseczki.
A teraz pytanie do wszystkich. Jak w ogóle się zapatrujecie na ciążę teraz przy wirusie. ???? Nie boicie się?
Ja najpierw miałam nadzieję że to szybko minie i poczekam. Ale jak to ma trwać jeszcze rok dwa, to kiepska perspektywa czekania tyle czasu skoro mam już 31 lat i ponad rok starań i nic..... Ehhhhh ciężkie czasy.
 
reklama
Gratuluję tym co ujrzały dwie kreseczki.
A teraz pytanie do wszystkich. Jak w ogóle się zapatrujecie na ciążę teraz przy wirusie. ???? Nie boicie się?
Ja najpierw miałam nadzieję że to szybko minie i poczekam. Ale jak to ma trwać jeszcze rok dwa, to kiepska perspektywa czekania tyle czasu skoro mam już 31 lat i ponad rok starań i nic..... Ehhhhh ciężkie czasy.
Ja to jestem wszystkim wystraszona. Wirusem i ogólnie 2 kreskami. Gdybym teraz mojej mamie powiedziała, że zrobiłam test i wyszły 2 kreski zapewne by powiedziała,że jestem niepowazna i nieodpowiedzialna:) i już nie chodzi o wirusa a o czas od ostatniego poronienia..
 
Poroniłam w 8 tygodniu.
Niestety. Na tą pierwszą ciążę staraliśmy się rok :(
Mój lekarz powiedział, że lepiej jak organizm sam się oczyszcza. Gdyby po tych 3 tyg trzeba było wolał by powtórzyć podanie tabletki i dopiero później ewentualnie zabieg. Każda ingerencja zewnętrzna jest dla niego ostatecznościa. I cieszę się. Nie chciała bym leżeć w szpitalu. Wiadomo jak trzeba to trzeba, ale jesli można ominąć to lepiej.
Musimy być dobrej myśli!

Jestem tego samego zdania! U mnie przeprowadzili zabieg, nie konsultowalam z moim lekarzem, bo pojechałam karetka do szpitala i nie było czasu. W szpitalu zarządzili łyżeczkowanie, pytałam czy to konieczne, ale nie naciskałam, nie miałam wtedy siły na to. Jeśli przytrafi mi się to jeszcze raz - nie wybieram się nawet do szpitala... Chyba że pojawia się komplikacje. Uważam tak samo, że każda ingerencja w organizm powinna być dokładnie, 2 albo 3 razy przemyślana, a szpitale dla kasy robią zabiegi taśmowo, po mnie w kolejce czekały już dwie kobiety na zabieg.
P. S. O tą ciążę staraliśmy się rok i 3 mce...
 
Jestem tego samego zdania! U mnie przeprowadzili zabieg, nie konsultowalam z moim lekarzem, bo pojechałam karetka do szpitala i nie było czasu. W szpitalu zarządzili łyżeczkowanie, pytałam czy to konieczne, ale nie naciskałam, nie miałam wtedy siły na to. Jeśli przytrafi mi się to jeszcze raz - nie wybieram się nawet do szpitala... Chyba że pojawia się komplikacje. Uważam tak samo, że każda ingerencja w organizm powinna być dokładnie, 2 albo 3 razy przemyślana, a szpitale dla kasy robią zabiegi taśmowo, po mnie w kolejce czekały już dwie kobiety na zabieg.
P. S. O tą ciążę staraliśmy się rok i 3 mce...
Ja miałam już dwa zabiegi i nie uważam,żeby było źle coś zrobione. Robiła mnie znajoma,wiec nie sądzę żeby jej zależało na kasie dla szpitala. Wiedziała,że staramy się cały czas o dziecko. Także zabieg nie zawsze jest zły! Wiadomo,że mogą byc komplikacje no ale też szybciej ma się to "z głowy". Takie jest moje zdanie
 
Gratuluję tym co ujrzały dwie kreseczki.
A teraz pytanie do wszystkich. Jak w ogóle się zapatrujecie na ciążę teraz przy wirusie. ???? Nie boicie się?
Ja najpierw miałam nadzieję że to szybko minie i poczekam. Ale jak to ma trwać jeszcze rok dwa, to kiepska perspektywa czekania tyle czasu skoro mam już 31 lat i ponad rok starań i nic..... Ehhhhh ciężkie czasy.
Ja się staram dalej, prawie 2 lata starań i 32 lata, ale mieszkam w Niemczech i tutaj odbywają się wizyty z tego co się orientowałam. Mam świetnego lekarza, bardzo jej ufam i wiem że się mną dobrze zaopiekuje.
Mam nadzieję że nie będę musiała rodzic sama (o ile zajde w ciążę Hehe), ale jeśli tak będzie musiało być to dam radę. Siła jest kobietą [emoji3526][emoji3526][emoji3526]
 
Gratuluję tym co ujrzały dwie kreseczki.
A teraz pytanie do wszystkich. Jak w ogóle się zapatrujecie na ciążę teraz przy wirusie. ???? Nie boicie się?
Ja najpierw miałam nadzieję że to szybko minie i poczekam. Ale jak to ma trwać jeszcze rok dwa, to kiepska perspektywa czekania tyle czasu skoro mam już 31 lat i ponad rok starań i nic..... Ehhhhh ciężkie czasy.
podczas wojny tez sie dzieci rodzily...ja pracuje w służbie zdrowia i wiem ze ogrom ludzi przechorowuje bezobjawowo...moj maz mial kontakt z 3 osobami chorymi a łącznie u niego w firmie jest 8 i ma wynik negatywny..ale w grudniu oboje mielismy grype, jak uda mi sie wyjsc z domu zrobimy sobie przeciwciala w labie i zobaczymy
 
Ja staram się dopiero ok 7 Msc. Przez wirusa nie mam zamiaru odpuszczac. Tak jak wyżej napisane nawet podczas wojny kobiety, rodziły i zschodzily w ciążę. Choruje przewlekłe i nie mam zamiaru odpuścić bo bliżej niż dalej mi do trzydziestki. Trzeba o siebie dbać, uważać i będzie dobrze [emoji16]
 
Ja miałam już dwa zabiegi i nie uważam,żeby było źle coś zrobione. Robiła mnie znajoma,wiec nie sądzę żeby jej zależało na kasie dla szpitala. Wiedziała,że staramy się cały czas o dziecko. Także zabieg nie zawsze jest zły! Wiadomo,że mogą byc komplikacje no ale też szybciej ma się to "z głowy". Takie jest moje zdanie
Oh oczywiście, nie chciałam żeby to tak zabrzmiało. Jestem wdzięczna medycynie za to że jest. Jeśli nie byłoby zabiegów po poronionych ciążach to prawdopodobnie ponad 10% kobiet umierałoby z powodu zakażenia!
Jednak nie wiem czy w moim przypadku zabieg był konieczny, nikt mi nie powiedział, nikt nie wytłumaczył,co i jak, dlaczego. Zabieg i koniec. A mi się wydaje że u mnie było poronienie całkowite... Chętnie dałabym szanse mojemu organizmowi na zareagowanie, niestety tej szansy nie dostałam.
 
reklama
A ja teraz z innej beczki 🙂
Czy rezygnujecie z kawy także podczas starań? Ktoś mi powiedział ostatnio, że powinnam odpuścić picie kawy po owu 🤔
 
Do góry