reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Kochana mówię Ci ze teraz Ci się uda! Czuje to [emoji173][emoji173][emoji173]
U mnie w poprzednim bez leków 21.. Jeszcze nic nie ma a człowiek się cieszy z dobrych wyników.
Jakby mi się teraz udało to bym chyba testem rzuciła w moja była ginekolozke gdzie wg niej wszystko było ok :)

A co do objawów też miałam bóle krzyża a wczoraj na wieczór mrowił mnie jeden cycek[emoji23] u mnie 5 dpo.
Za tydzień będzie ból :) ale póki co to sobie swiruje
 
reklama
Od kiedy liczysz dpo? Od niedzieli czy poniedziałku? [emoji1] ja bladego pojęcia nie mam ile dni ma moja faza lutealna. Może tez być Ok 10 a może i 14 wiec ja czekam po prostu na @. Nie wierze ze mogło się udać w tym cyklu. Czekam na marzec i chyba pójdę juz na monitoring.

Czułam owu w niedziele. Zawsze ja czuje [emoji846] taki ból, aż mnie zgina w pol i temperatura tez to potwierdza.
Przed porodem gaże lutealna miałam zawsze, ale to zawsze 13-14 dniowa. Teraz mi się skróciła do 10 i to mnie martwi. Ja jeszcE kolejny cykl daje nam szanse tak po prostu, a od kwietnia monitoring.
A tak to u mnie wyglada.
Dpo liczę od poniedziałku


Zobacz załącznik 1079287
 
u nas mama moja bedzie kilka pierwszych dni to w razie czego pomoze przy gotowaniu. Dlugo zastanawialismy sie czy ja prosic, bo my chcemy wszystkiego razem sie uczyc od poczatku... a mama moja ma przywodczy charakterek, hehe, ale w koncu postanowilismy, ze poprosimy ja o to, zeby pobyla z nami kilka dni bo wiem, ze pekloby jej serduszko z zalu... byla druga osoba, ktorej powiedzialam o ciazy i pekala z dumy gdy wszyscy inni dowiedzieli sie w pozniejszym czasie, P byl pierwsza, hehe. Dla rodzicow to bedzie pierwszy wnuk/wnuczka wiec tym bardziej przezywaja to niesamowicie.
To pewnie też indywidualne. Ja przez pierwsze dwa tygodnie miałam bardzo silnego baby bluesa ( swoją drogą o tym też nikt nie mówi) chciałam być tylko z Wojtkiem i maluchem. Na szczęście po dwóch tygodniach mi przeszło. Akurat Wojtkowi skończył się tacierzynski i wtedy zaczęli wszyscy nad odwiedzać i już w ogóle mi to nie przeszkadzało. Teraz jakby się udało z drugim to zdecydowanie zaprosiłabym teściowa na dłużej [emoji846] żeby okielznala czterolatka przy noworodku. Moja mama pracuje nadal na pełen etat więc niestety by nie mogła na dłużej przyjechać. Więc jak Twoje mogą niech przyjeżdżają pomagają [emoji846]
 
Gotujący facet bardzo się przydaje jak się urodzi dziecko. Gdyby mój W nie gotował to bym się przez rok żywiła kanapkami chyba. Mój Tolo był tak wymagającym dzieckiem, że o odejściu od niego na minutę nie mogłam pomarzyć. Jak Wojtek wychodził do pracy to zostawiał mi kanapki, banana, jakieś ciastka na przekąskę a jak wtacal to podawał obiad.
Jak nie macie gotujących facetów to przed porodem zamykajcie co się da do słoików i mrozcie sobie różne rzeczy. Zbawieniem była moja mama która mi wszystkie zupy swiata zawekowala. Jak Wojtek dłużej w pracy był to chociaż miałam domowy posiłek [emoji6] i od teściowej pomrozone pierożki [emoji6]
Jakbym czytała o naszych początkach rodzicielstwa. Też tylko mąż gotował plus dostawaliśmy czasem obiadki od mojej mamy. Ja nie dawałam rady nic zrobić w kuchni. Nawet ciężko mi było uszykowac sobie kanapki a gdzie tu mówić o gotowaniu. Często do 11 byłam bez śniadania bo nie miałam kiedy sobie zrobić :/
 
Ja Ci podam troszkę inny przyklad. Ale wiedz ze chodzi mi o Twojego dziadka i sytuacje...nie o dzidziusia :)
Jak dowiedziałam sie o drugiej ciazy po poronieniu bylam tak pozytywnie nastawiona ze teraz bedzie wszystko dobrze ze moj W. ktory na co dzien ma więcej energii i pozytywnych mysli - byl w szoku.
Cieszylam sie bardzo z tej wiadomosci, czekałam na wizyte lekarza, bralam witaminy, samo pozytywne nastawienie.
I wiesz ze to chyba wlasnie to pomoglo mi pozniej tak szybko pozbierac sie po stracie.
Bo po pierwszej pomyslam ze tak mialo byc , ze to nie moja wina i nie mam na to wplywu.

Tak samo teraz Twoje nerwy.
Nie masz wplywu na dziadka, na nic.
Mozesz tylko myslec ze wszystko bedzie dobrze :)
Dziękuję ❤️ Staram się tak myśleć teraz. Nerwy nie pomogą ani mnie ani dziecku ani dziadkowi. Trzeba czekać...
 
Kochana moja babcia ma migotanie Przedsionków przez10 lat. Spokojnie, nic się nie stanie [emoji4] z tym da się żyć uwierz, mi [emoji173][emoji173][emoji173]
Mam nadzieję tylko że nie ma żadnych powikłań. Pojechał na rezonans, może podejrzewają udar. Ale nic jeszcze nie wiem. Ta niepewność i zawieszenie są najgorsze :( Dopiero co przez to samo przechodziłam z babcią. Starość jest straszna :(
 
reklama
Moja mała to hnb i ciagle powtarzam, ze robo wszystko zeby buc jedynaczka. Jutro kończy roczek.
U nas poza kp nic, absolutnie nie nie przyszło tak po prostu lub łatwo. Książkę mogę napisać, a nie mam absolutnie mikhoa do pomocy i męża nie ma w domu dodatkowo w weekendy przez 7 miesiącu w roku, dlatego ktoś kto zna moja małą i wie, ze chcemy drugie to komentuje to „oho, odważnie”, ale po prostu nie chce zeby była jedynaczka. Mój mąż również, sam nie ma rodzeństwa.
U mnie identyko. Ostatnio była u mnie przyjaciółka i mówi - dobrze że poprzestajecie na jednym, Tolo jest meeeega aborbujacy [emoji6]
O staraniach wie tylko jedna przyjaciółka ( która więm że się nie wygada) i Wy, nikomu więcej nie mówiliśmy
Aż się zasmialam w duchu. Antek do roku spał tylko na mnie, do 3 lat z nami w łóżku. Nigdy nie jeździł w wózku, fotelik? Phi wszystkie wycieczki dłuższe nic 10 minut musieliśmy odłożyć na dwa lata [emoji6]
 
Do góry