reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Kochana mówię Ci ze teraz Ci się uda! Czuje to [emoji173][emoji173][emoji173]
U mnie w poprzednim bez leków 21.. Jeszcze nic nie ma a człowiek się cieszy z dobrych wyników.
Jakby mi się teraz udało to bym chyba testem rzuciła w moja była ginekolozke gdzie wg niej wszystko było ok :)

A co do objawów też miałam bóle krzyża a wczoraj na wieczór mrowił mnie jeden cycek[emoji23] u mnie 5 dpo.
Za tydzień będzie ból :) ale póki co to sobie swiruje
 
reklama
Od kiedy liczysz dpo? Od niedzieli czy poniedziałku? [emoji1] ja bladego pojęcia nie mam ile dni ma moja faza lutealna. Może tez być Ok 10 a może i 14 wiec ja czekam po prostu na @. Nie wierze ze mogło się udać w tym cyklu. Czekam na marzec i chyba pójdę juz na monitoring.

Czułam owu w niedziele. Zawsze ja czuje [emoji846] taki ból, aż mnie zgina w pol i temperatura tez to potwierdza.
Przed porodem gaże lutealna miałam zawsze, ale to zawsze 13-14 dniowa. Teraz mi się skróciła do 10 i to mnie martwi. Ja jeszcE kolejny cykl daje nam szanse tak po prostu, a od kwietnia monitoring.
A tak to u mnie wyglada.
Dpo liczę od poniedziałku


Zobacz załącznik 1079287
 
u nas mama moja bedzie kilka pierwszych dni to w razie czego pomoze przy gotowaniu. Dlugo zastanawialismy sie czy ja prosic, bo my chcemy wszystkiego razem sie uczyc od poczatku... a mama moja ma przywodczy charakterek, hehe, ale w koncu postanowilismy, ze poprosimy ja o to, zeby pobyla z nami kilka dni bo wiem, ze pekloby jej serduszko z zalu... byla druga osoba, ktorej powiedzialam o ciazy i pekala z dumy gdy wszyscy inni dowiedzieli sie w pozniejszym czasie, P byl pierwsza, hehe. Dla rodzicow to bedzie pierwszy wnuk/wnuczka wiec tym bardziej przezywaja to niesamowicie.
To pewnie też indywidualne. Ja przez pierwsze dwa tygodnie miałam bardzo silnego baby bluesa ( swoją drogą o tym też nikt nie mówi) chciałam być tylko z Wojtkiem i maluchem. Na szczęście po dwóch tygodniach mi przeszło. Akurat Wojtkowi skończył się tacierzynski i wtedy zaczęli wszyscy nad odwiedzać i już w ogóle mi to nie przeszkadzało. Teraz jakby się udało z drugim to zdecydowanie zaprosiłabym teściowa na dłużej [emoji846] żeby okielznala czterolatka przy noworodku. Moja mama pracuje nadal na pełen etat więc niestety by nie mogła na dłużej przyjechać. Więc jak Twoje mogą niech przyjeżdżają pomagają [emoji846]
 
Gotujący facet bardzo się przydaje jak się urodzi dziecko. Gdyby mój W nie gotował to bym się przez rok żywiła kanapkami chyba. Mój Tolo był tak wymagającym dzieckiem, że o odejściu od niego na minutę nie mogłam pomarzyć. Jak Wojtek wychodził do pracy to zostawiał mi kanapki, banana, jakieś ciastka na przekąskę a jak wtacal to podawał obiad.
Jak nie macie gotujących facetów to przed porodem zamykajcie co się da do słoików i mrozcie sobie różne rzeczy. Zbawieniem była moja mama która mi wszystkie zupy swiata zawekowala. Jak Wojtek dłużej w pracy był to chociaż miałam domowy posiłek [emoji6] i od teściowej pomrozone pierożki [emoji6]
Jakbym czytała o naszych początkach rodzicielstwa. Też tylko mąż gotował plus dostawaliśmy czasem obiadki od mojej mamy. Ja nie dawałam rady nic zrobić w kuchni. Nawet ciężko mi było uszykowac sobie kanapki a gdzie tu mówić o gotowaniu. Często do 11 byłam bez śniadania bo nie miałam kiedy sobie zrobić :/
 
Ja Ci podam troszkę inny przyklad. Ale wiedz ze chodzi mi o Twojego dziadka i sytuacje...nie o dzidziusia :)
Jak dowiedziałam sie o drugiej ciazy po poronieniu bylam tak pozytywnie nastawiona ze teraz bedzie wszystko dobrze ze moj W. ktory na co dzien ma więcej energii i pozytywnych mysli - byl w szoku.
Cieszylam sie bardzo z tej wiadomosci, czekałam na wizyte lekarza, bralam witaminy, samo pozytywne nastawienie.
I wiesz ze to chyba wlasnie to pomoglo mi pozniej tak szybko pozbierac sie po stracie.
Bo po pierwszej pomyslam ze tak mialo byc , ze to nie moja wina i nie mam na to wplywu.

Tak samo teraz Twoje nerwy.
Nie masz wplywu na dziadka, na nic.
Mozesz tylko myslec ze wszystko bedzie dobrze :)
Dziękuję ❤️ Staram się tak myśleć teraz. Nerwy nie pomogą ani mnie ani dziecku ani dziadkowi. Trzeba czekać...
 
Kochana moja babcia ma migotanie Przedsionków przez10 lat. Spokojnie, nic się nie stanie [emoji4] z tym da się żyć uwierz, mi [emoji173][emoji173][emoji173]
Mam nadzieję tylko że nie ma żadnych powikłań. Pojechał na rezonans, może podejrzewają udar. Ale nic jeszcze nie wiem. Ta niepewność i zawieszenie są najgorsze :( Dopiero co przez to samo przechodziłam z babcią. Starość jest straszna :(
 
reklama
Moja mała to hnb i ciagle powtarzam, ze robo wszystko zeby buc jedynaczka. Jutro kończy roczek.
U nas poza kp nic, absolutnie nie nie przyszło tak po prostu lub łatwo. Książkę mogę napisać, a nie mam absolutnie mikhoa do pomocy i męża nie ma w domu dodatkowo w weekendy przez 7 miesiącu w roku, dlatego ktoś kto zna moja małą i wie, ze chcemy drugie to komentuje to „oho, odważnie”, ale po prostu nie chce zeby była jedynaczka. Mój mąż również, sam nie ma rodzeństwa.
U mnie identyko. Ostatnio była u mnie przyjaciółka i mówi - dobrze że poprzestajecie na jednym, Tolo jest meeeega aborbujacy [emoji6]
O staraniach wie tylko jedna przyjaciółka ( która więm że się nie wygada) i Wy, nikomu więcej nie mówiliśmy
Aż się zasmialam w duchu. Antek do roku spał tylko na mnie, do 3 lat z nami w łóżku. Nigdy nie jeździł w wózku, fotelik? Phi wszystkie wycieczki dłuższe nic 10 minut musieliśmy odłożyć na dwa lata [emoji6]
 
Do góry