reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Boze... ja co chwilę stronę odswiezam , ja pierdziele jakie emocje! Wolę chyba siedzieć tutaj niż do kina iść [emoji2957][emoji23][emoji23]
Ja tam liczę, że teraz codziennie będą kolejne kreski i kolejne i codziennie takie emocje będą! 😂 Żeby każda ze staraczek tego wszystkiego w końcu doświadczyła ❤️ trzymam za was wszystkie kciuki laski i codziennie staram się mentalnie przesyłać fluidy ciążowe by każda coś złapała 😉
 
reklama
Też przesyłam! [emoji173] Mam nadziej że będzie tak jak mówisz! Życzę tego każdej z osobna! Takiej wielkiej radości [emoji173][emoji7]
Ja tam liczę, że teraz codziennie będą kolejne kreski i kolejne i codziennie takie emocje będą! [emoji23] Żeby każda ze staraczek tego wszystkiego w końcu doświadczyła [emoji173]️ trzymam za was wszystkie kciuki laski i codziennie staram się mentalnie przesyłać fluidy ciążowe by każda coś złapała [emoji6]
 
Boże... Czy to się dzieje naprawdę?
Cała się trzęsę. Wynik po 1 min. Na DOZ od 10.... serce wali mi jak szalone....
Zobacz załącznik 1078707
Kochana tak bardzo mocno się cieszę 😍❤❤ GRATULUJĘ!!! Pamiętam, ze sporo nas było do testowania... pamiętasz?? Okres podobnie miałyśmy dostać... jak sie cieszę 😍😍
 
A więc tak! Przez ostatnie 14 cykli szukałam takich podsumowań, więc postanowiłam zrobić, może którejś z Was się przyda! Bardzo lubiłam zawsze to czytać :)

Skończone 26 lat, starania od 14 cykli, wcześniej około 10 lat problemy hormonalne - trądzik oporny na leczenie dermatologiczne, długie cykle, leczona antykoncepcją przez ponad 5 lat, po odstawieniu antykoncepcji przez 1,5 roku brak @, hospitalizacja i diagnoza - PCOS (torbiele na jajnikach miałam tylko raz i to tylko czynnościowe, choroba stwierdzona na podstawie badań krwi i objawów), niedoczynność tarczycy (bardzo niewielka), hiperinsulinemia (niewielka). Od 2017 r. leczona jestem 50 mg euthyroxu, 500 mg metormax 3 x dziennie, duphaston 2 x dziennie od 18 - 27 dc. Uwaga: to był pierwszy cykl, w którym nie odstawiłam duphastonu i brałam dalej i będę na razie brała do wizyty u gine. Zastanawiam się czy nie miałam może niewydolności ciałka żółtego i odstawienie duphastonu zgodnie z zaleceniem lekarza powodowało taki szok dla organizmu, że ewentualna ciąża się nie utrzymywała... Albo to czysty przypadek, że akurat teraz tak czułam, żeby brać go dalej :D

Wizytę u ginekologa planuję na 14 lutego jak będę miała wyniki bety (1 raz i po 48 h) i TSH, bo duphaston starczy mi tylko na 10 dni a nie chcę sama go odstawiać, chociaż wiem, że na wizytę jako taką za wcześnie.

Podczas leczenia cykle miałam regularne co 30-31 dni. Poprzedni cykl był straszny, która czytała to wie! Ale później poważnie się rozchorowałam, więc wiadomom było, że nic z tego nie wyjdzie.

Teraz był 14 cykl. A zaczęło się tak:

13.01. - brązowe plamienia i silne bóle brzucha.
13/14.01 (noc) - krwawienie przed planowanym terminem
27.01-01.02 - planowane dni płodne wg kalendarzyka Ovia
24.01 - wodnisty śluz, wcześniejszy początek dni płodnych, seks
25.01 - wodnisty śluz, seks
26.01 - wodnisty śluz, seks
27.01 - wodnisty śluz, brak seksu, zaczęłam ładnie wyglądać, włosy ładnie się układały, skóra promieniała
28.01 - po południu podczas toalety przezroczysty rozciągliwy śluz na około 10 cm jak białko jaja kurzego, tego samego dnia wieczorem seks, podczas seksu kłucie głęboko w pochwie, szyjki nie sięgam, rozmiękczone wszystko. Dzień szczytu śluzu. Przyjmuję, że owulacja. Wyglądałam i czułam się świetnie
29.01 (1 DPO) - pierwszy dzień suchości w środku, seks, ale już bez poślizgu i już nie taki przyjemny
30.01 (2 DPO) - drugi dzień suchości, szyjka nisko i twarda (od tej pory już nie sprawdzałam szyjki)
31.01 (3 DPO) - objawy infekcji pochwy, delikatne łaskotanie i dużo śluzu takiego jak przy infekcji, ale bez zapachu, zaczęłam brać lactovaginal i smarować cloerimazolem
01.02-05.02 (4-8 DPO)- delikatne łaskotanie pochwy, myślałam, że dalej infekcja (dalej upławy, trwały kilka dni), żadnych objawów
06.02 (9 DPO) - w ciągu dnia zawroty głowy, „lekka głowa”, kręciło mi się w głowie jak szłam do pracy, później wszystko się unormowało, wieczorem krótkie tępe ukłucie po prawej stronie w okolicy jajnika przez dosłownie chwilę jak rozwieszałam pranie, później spokój. Podejrzewam, że wtedy była implantacja. Było mi bardzo zimno cały dzień i byłam straszliwie śpiąca. Nie pamiętam dokładnie, ale około tego dnia zaczęłam mieć wrażliwe niektóre zęby górne po prawej stronie. Nie mogłam ich szczotkować soniczna szczoteczką, a nigdy mi się to nie zdarzało. Minęło po kilku dniach
07.02-08.02 (10-11 DPO) - objawy PMS, gorzej wyglądam, włosy przetłuszczają się i nie układają, delikatne krostki na czole i policzku, jestem nerwowa, poirytowana i nijaka
09.02 (12 DPO) - w nocy skurcze podbrzusza jak na @ ale delikatniejsze, ból prawego jajnika jak na owulację, bóle odpuszczały całkowicie, a bóle @ nie odpuszczają (zawsze miałam takie skurcze ciągłe), bóle promieniowały do pleców i pośladka, trwało to jakoś z godzinę zanim zasnęłam. Wszystko podobne do @, ale jednak jakieś takie inne, delikatniejsze, bardziej przytłumione. Cały dzień nie bolały mnie piersi, zrobiłam aferę, a później zaczęły z powrotem boleć dopiero w nocy, ale raczej były tkliwe niż bolące
10.02 (13 DPO) - dziś: lekkie migrenowe bóle głowy (dosłownie raz lub dwa poczułam ukłucia w skroni), delikatne osłabienie, w ciągu dnia kłucie w jednej piersi a dokładnie w brodawce (ale tak to same w sobie nie bolą, brodawki wróciły do normalnej wielkości, myślałam, że na @), przed wypiciem kawy dzisiaj po spróbowaniu jej inaczej smakowała, ale później przestałam na to zwracać uwagi (smakowała jakby była za mocna), test o godzinie 21:00 DOZ czułość od 10, po 3 godzinach niesiusiania, pozytywny :)))) Preglife pokazuje pierwszy dzień 5 tygodnia.

Termin @ miał być teoretycznie dziś w nocy lub jutro :)

Od owulacji temp. utrzymywała się na poziomie ponad 37.0 od rana :)

Jutro zrobię betę i TSH, reszta może poczekać chwilę. Koniecznie muszę zbadać insulinę i glukozę, bo miałam złe w grudniu i nic z tym nie zrobiłam, więc jestem zagrożona cukrzycą ciążową.

No i to by było na tyle :) Zobaczymy jak to się rozwinie, ale nie chcę myśleć źle :) Co ma być, to będzie :) I tak jestem ogromnie wdzięczna losowi, że mogłam dziś przez to wszystko przechodzić razem z Wami! <3

EDIT: Z dziwnych objawów od wczoraj kłuje mnie pępek XD
 
Ostatnia edycja:
No to dużo przeżyłaś by zajść. Historia medyczna pokąplik bardziej sie ciesze, że się udało ;) Bardzo, bardzo i nie ide spać by wiedzieć jak mężuś zareagował :)

A może się domyśla jak tak do niego piszesz smsy 🤔🤔

😭 😭 😭 to takie piękne, że taka nagroda dnia


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I będę ostatnią staraczką tego wątku :o:o uschne jak rodzynka
 
A więc tak! Przez ostatnie 14 cykli szukałam takich podsumowań, więc postanowiłam zrobić, może którejś z Was się przyda! Bardzo lubiłam zawsze to czytać :)

Skończone 26 lat, starania od 14 cykli, wcześniej około 10 lat problemy hormonalne - trądzik oporny na leczenie dermatologiczne, długie cykle, leczona antykoncepcją przez ponad 5 lat, po odstawieniu antykoncepcji przez 1,5 roku brak @, hospitalizacja i diagnoza - PCOS (torbiele na jajnikach miałam tylko raz i to tylko czynnościowe, choroba stwierdzona na podstawie badań krwi i objawów), niedoczynność tarczycy (bardzo niewielka), hiperinsulinemia (niewielka). Od 2017 r. leczona jestem 50 mg euthyroxu, 500 mg metormax 3 x dziennie, duphaston 2 x dziennie od 18 - 27 dc. Uwaga: to był pierwszy cykl, w którym nie odstawiłam duphastonu i brałam dalej i będę na razie brała do wizyty u gine. Zastanawiam się czy nie miałam może niewydolności ciałka żółtego i odstawienie duphastonu zgodnie z zaleceniem lekarza powodowało taki szok dla organizmu, że ewentualna ciąża się nie utrzymywała... Albo to czysty przypadek, że akurat teraz tak czułam, żeby brać go dalej :D

Wizytę u ginekologa planuję na 14 lutego jak będę miała wyniki bety (1 raz i po 48 h) i TSH, bo duphaston starczy mi tylko na 10 dni a nie chcę sama go odstawiać, chociaż wiem, że na wizytę jako taką za wcześnie.

Podczas leczenia cykle miałam regularne co 30-31 dni. Poprzedni cykl był straszny, która czytała to wie! Ale później poważnie się rozchorowałam, więc wiadomom było, że nic z tego nie wyjdzie.

Teraz był 14 cykl. A zaczęło się tak:

13.01. - brązowe plamienia i silne bóle brzucha.
13/14.01 (noc) - krwawienie przed planowanym terminem
27.01-01.02 - planowane dni płodne wg kalendarzyka Ovia
24.01 - wodnisty śluz, wcześniejszy początek dni płodnych, seks
25.01 - wodnisty śluz, seks
26.01 - wodnisty śluz, seks
27.01 - wodnisty śluz, brak seksu, zaczęłam ładnie wyglądać, włosy ładnie się układały, skóra promieniała
28.01 - po południu podczas toalety przezroczysty rozciągliwy śluz na około 10 cm jak białko jaja kurzego, tego samego dnia wieczorem seks, podczas seksu kłucie głęboko w pochwie, szyjki nie sięgam, rozmiękczone wszystko. Dzień szczytu śluzu. Przyjmuję, że owulacja. Wyglądałam i czułam się świetnie
29.01 (1 DPO) - pierwszy dzień suchości w środku, seks, ale już bez poślizgu i już nie taki przyjemny
30.01 (2 DPO) - drugi dzień suchości, szyjka nisko i twarda (od tej pory już nie sprawdzałam szyjki)
31.01 (3 DPO) - objawy infekcji pochwy, delikatne łaskotanie i dużo śluzu takiego jak przy infekcji, ale bez zapachu, zaczęłam brać lactovaginal i smarować cloerimazolem
01.02-05.02 (4-8 DPO)- delikatne łaskotanie pochwy, myślałam, że dalej infekcja (dalej upławy, trwały kilka dni), żadnych objawów
06.02 (9 DPO) - w ciągu dnia zawroty głowy, „lekka głowa”, kręciło mi się w głowie jak szłam do pracy, później wszystko się unormowało, wieczorem krótkie tępe ukłucie po prawej stronie w okolicy jajnika przez dosłownie chwilę jak rozwieszałam pranie, później spokój. Podejrzewam, że wtedy była implantacja. Było mi bardzo zimno cały dzień i byłam straszliwie śpiąca
07.02-08.02 (10-11 DPO) - objawy PMS, gorzej wyglądam, włosy przetłuszczają się i nie układają, delikatne krostki na czole i policzku, jestem nerwowa, poirytowana i nijaka
09.02 (12 DPO) - w nocy skurcze podbrzusza jak na @ ale delikatniejsze, ból prawego jajnika jak na owulację, bóle odpuszczały całkowicie, a bóle @ nie odpuszczają (zawsze miałam takie skurcze ciągłe), bóle promieniowały do pleców i pośladka, trwało to jakoś z godzinę zanim zasnęłam. Wszystko podobne do @, ale jednak jakieś takie inne, delikatniejsze, bardziej przytłumione. Cały dzień nie bolały mnie piersi, zrobiłam aferę, a później zaczęły z powrotem boleć dopiero w nocy, ale raczej były tkliwe niż bolące
10.02 (13 DPO) - dziś: lekkie migrenowe bóle głowy (dosłownie raz lub dwa poczułam ukłucia w skroni), delikatne osłabienie, w ciągu dnia kłucie w jednej piersi a dokładnie w brodawce (ale tak to same w sobie nie bolą, brodawki wróciły do normalnej wielkości, myślałam, że na @), przed wypiciem kawy dzisiaj po spróbowaniu jej inaczej smakowała, ale później przestałam na to zwracać uwagi (smakowała jakby była za mocna), test o godzinie 21:00 DOZ czułość od 10, po 3 godzinach niesiusiania, pozytywny :)))) Preglife pokazuje pierwszy dzień 5 tygodnia.

Termin @ miał być teoretycznie dziś w nocy lub jutro :)

Od owulacji temp. utrzymywała się na poziomie ponad 37.0 od rana :)

Jutro zrobię betę i TSH, reszta może poczekać chwilę. Koniecznie muszę zbadać insulinę i glukozę, bo miałam złe w grudniu i nic z tym nie zrobiłam, więc jestem zagrożona cukrzycą ciążową.

No i to by było na tyle :) Zobaczymy jak to się rozwinie, ale nie chcę myśleć źle :) Co ma być, to będzie :) I tak jestem ogromnie wdzięczna losowi, że mogłam dziś przez to wszystko przechodzić razem z Wami! <3

EDIT: Z dziwnych objawów od wczoraj kłuje mnie pępek XD
U mnie też był dzień kiedy zrobiło mi się mega mega zimno i musiałam się położyć. Takie dziwne uczucie jakby dosłownie zabrakło paliwa i na oparach doczłapałam się do łóżka 🙂. Masło miało dziwny słodkawy posmak i kilka razy zakręciło mi się w głowie 😃. Kłucia jajników też miałam ale miałam je też w cyklach w których się nie udawało więc tu to może być ruletka.
Co ciekawe uczucie zimna mam do teraz i cały czas mam mega zimny czubek nosa 😂 jak zawsze ja byłam zimnolubna bo wiecznie było mi gorąco tak teraz śpię pod kocykiem bo zimno ciągle!
 
No to dużo przeżyłaś by zajść. Historia medyczna pokąplik bardziej sie ciesze, że się udało ;) Bardzo, bardzo i nie ide spać by wiedzieć jak mężuś zareagował :)

A może się domyśla jak tak do niego piszesz smsy 🤔🤔

😭 😭 😭 to takie piękne, że taka nagroda dnia


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I będę ostatnią staraczką tego wątku :o:o uschne jak rodzynka
Dzięki kochana! Oj tak, od czasu dojrzewania było ciężko, nabiegałam się po lekarzach, naprawdę bałam się, że nie będę mogła mieć dziecka...

Ja też tak myślałam i zobacz!! Poodstawiałam wszystkie suplementy, castagnusy, witaminy dla kobiet, bla bla, brałam tylko uwaga: Rutinacea Max po chorobie :D
 
reklama
No to dużo przeżyłaś by zajść. Historia medyczna pokąplik bardziej sie ciesze, że się udało ;) Bardzo, bardzo i nie ide spać by wiedzieć jak mężuś zareagował :)

A może się domyśla jak tak do niego piszesz smsy 🤔🤔

😭 😭 😭 to takie piękne, że taka nagroda dnia


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I będę ostatnią staraczką tego wątku :o:o uschne jak rodzynka
Nie uschniesz! I na pewno tu nie zostaniesz... Czytałam ostatnio, że zwolnił się szybszy termin o 2 tygodnie do kliniki. Dobrze kojarzę? Kiedy w takim razie przypada? Na pewno tam odwala jakieś czary i za chwilę będziemy podziwiać i gratulować Twoich dwóch kresek! 😉❤️
 
Do góry