reklama
Parsley
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2020
- Postów
- 275
Jeżeli to Twoj pierwszy monit lepiej iść wcześniej, czasem po lekarz owulacja jest o wiele wcześniej. Ja chodze zawsze 10-11 dc. A owulacja 14-15 dc.
Hej, zastanawiam się bardziej czy jest sens iść na monitoring w 3 cyklu starania żeby w ogóle zobaczyć czy wszystko jest Ok, czy jeszcze się wstrzymać jakiś czas bo tak na prawdę to początki starania.
Dorotkaa91
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2019
- Postów
- 99
To jeszcze ja tu u was przycupne ogólnie w poniedziałek mam mieć punkcję jajnikow(przygotowanie do in vitro), nie na stawiam się jakoś bardzo bo od samego początku mojej klinice są nie dopowiedzenia, i teraz okazuje się że źle hormony przyjmowałam. Dzisiaj byłam na usg i wszystko jest ok, ale zobaczymy. Jeśli się nie uda to już będzie koniec moich starań
Matka. Wariatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2020
- Postów
- 2 005
Przykre a najgorzej jak te osoby wiedzą o staraniach i kolejny cykl mija i są pytania a Ty wiesz, że znów nic i te testy "ohhh uda się następnym razem" i niby nie ma to nic złego ale usłyszeć to od laski która jest już w ciazy to jakoś tak słabo dlatego o moich staraniach wiem tylko ja, mąż i wy jesteście jak taka super przyjaciółka której wszystko można powiedzieć .Eh, ja jak zaczynałam się starać, to koleżanka która Jeszce nie chciała stwierdziła że "nie będzie gorsza" i też już zacznie. To było w listopadzie 2018 roku. Ona ma już 5miesieczna dziewczynkę a ja nadal nic. Druga z kolei zaczęła się starać pok roku później, udało się za pierwszym razem, poronila, ale już z kolejnym miesiącem udalo się i jest w zaawansowanej ciąży. Oczywiście cieszyłam się z nimi jak dziecko! Ale z drugiej strony czułam presję i smutek.. Tak strasznie chciałam im "dorównać". Ale tak jak pisalam, widocznie nie moj czas i takiego myślenia muszę się trzymać
Będę miała po kim ciuszki zajumać
locala
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2019
- Postów
- 1 369
No właśnie, a trochę kasy miesięcznie zabierają więc to bardzo nie wporzadku że trzeba chodzić do lekarzy prywatnie... No ale niestety na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Jestem w stanie wydać każdą złotówkę, byleby się w końcu udało [emoji17]
dokladnie. ja tego nie rozumiem... chodzimy do pracy, placimy wszystkie skladki, ciagna z nas ile moga a do glupiego lekarza na NFZ z troszke wiekszym problemem niz przeziebienie trudno sie dostac...
locala
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2019
- Postów
- 1 369
Pięknie to napisałaś [emoji3590]
Po którym cyklu od straty udało Ci się zajść w ciążę?
Po którym cyklu od straty udało Ci się zajść w ciążę?
wiem i naprawde to rozumiem... ale z racjonalnego punktu widzenia, powiedz, co daje to, ze tylko zlapiemy dola i powiemy koniec, nie staram sie juz bo nic z tego nie bedzie? odmowisz sobie ze zlosci na siebie i wszystkich dookola staran w tym cyklu to stracisz jedna szanse, byc moze te, ktora bylaby owocna. uzalanie sie nad soba nic nie daje, tzreba zaczac lapac pozytywne strony tego, ze @ przyszla, nowy cykl, nowe mozliwosci... przeciez seks to nie tylko wspolzycie dla zaplodnienia, ja uwazam, ze najpierw trzeba zaczac od tych malych rzeczy, radosci wlasnie z seksu, z bliskosci z partnerem, czulosci, czerpac satysfakcje z tego... pewnie, ze latwo sie mowi jak sie jest w ciazy... ale malo nas co zaszly w 1 cyklu. wiele z nas co staraly badz staraja sie rok, dwa i nawet dluzej. nam zeszlo 14 cykli, wow, jest druga kreska, radosc niesamowita, euforia, powiedzielsimy rodzinie, znajomym, wielkie plany... niecale 5 tygodni od wykonania testu bol brzucha, krew, szpital i najgorsze co mozna uslyszec... serduszko nie bije i wiem, ze gdybym siadla wtedy na tylku i uzalala sie nad soba, zastanawiajac sie dlaczego, gdy innym udaje sie w 1 lub 2 cyklu, nam po ponad roku staran Pan Bog odbiera to na co tak bardzo czekalismy... wiem, ze gdybym wtedy usiadla i plakala to teraz nie bylabym w 16 tygodniu ciazy. Nie jest latwo zadnej z nas. kurde sa tu dziewczyny, ktore stracily zaawansowane ciaze, nieraz jak czytam to lzy plyna mi po policzkach i chociaz nie znam ich osobiscie to mysle sobie, kurde, zajebiste, silne babeczki, ktore wiedza, ze mimo upadku trzeba wstac i ruszyc dalej, bo stanie w miejscu niestety odbiera nowe mozliwosci. i chociaz sa mi obcymi osobami to czuje w serduchu jaka mega dumna jestem wlasnie z nich, z tego, ze sa kobietami jak ja, ze pokazuja, ze mimo przeciwnosci losu, nie mozna sie poddawac. i naprawde rozumiem kryzysy, sama patrze na siebie wstecz to moj P. dziwie sie czasem, ze ze mna wytrzymal bo bylam okropna dla niego, winilam go, ze jest zmeczony, ze chory, ze nie ma ochoty a sama seks sprowadzilam tylko do roli zajscia w ciaze, na szczescie widzac, ze jestem bliska wpadniecia w depresje, ogarnelam swoje 4 litery, nauczylam sie od nowa, ze seks daje nie tylko przyjemnosc ale przede wszystkim poczucie bezpieczenstwa, ktore zapewnia ta intymna wiez z partnerem... nie napisalam zlosliwie do Mrufki, chcialam ja jakos zmotywowac do tego, ze nie warto siadac na tyleczku, trzeba dzialac bo i spojrzec na to tak, ze przeciez nowy cykl, to wiecej czulosci z naszymi panami, wiecej przyjemnosci i kolejna szansa na dwie kreseczki... no, ale sie rozpisalam, kochana to ja dzisiaj wszystkim dziewczynkom idacym na bete zycze pieknych wynikow!!!! testujacym samych 2kresek a starajacym sie jak najwiecej przyjemnosci z boboseksow!!! wtedy beda na pewno owocne
Zobacz jak u mnie wygląda porównanie 3dni przed@ i 1dzien przed @.. W sumie nie ma co się jeszcze poddawać, ale najlepiej zatestowac za jakieś 3 dni.. Ja testowałam dużo wcześniej, bo już jestem na lekach..U mnie 3dni do @i nadal biel... Chyba nic z tego
Nie załączyłam fotki..Zobacz jak u mnie wygląda porównanie 3dni przed@ i 1dzien przed @.. W sumie nie ma co się jeszcze poddawać, ale najlepiej zatestowac za jakieś 3 dni.. Ja testowałam dużo wcześniej, bo już jestem na lekach..
Załączniki
Mimi9065
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2020
- Postów
- 2 105
Dokładnie!Przykre a najgorzej jak te osoby wiedzą o staraniach i kolejny cykl mija i są pytania a Ty wiesz, że znów nic i te testy "ohhh uda się następnym razem" i niby nie ma to nic złego ale usłyszeć to od laski która jest już w ciazy to jakoś tak słabo dlatego o moich staraniach wiem tylko ja, mąż i wy jesteście jak taka super przyjaciółka której wszystko można powiedzieć ❤.
Ja jak moim przyjaciółkom powiedziałam że sie martwię bo mam hashimoto i niedoczynność i że bedziemy musieli sie oboje zbadać i ogolnie tak chciałam po babsku sie wygadać i wystękać i ponarzekać to usłyszałam, że mam się skupić na robieniu i nie myśleć co i jak i ciagle o tym - obie nie mialy problemu z zajściem zero jakiegoś wsparcia
Dlatego też przestałam z nimi o.tym rozmawiać, rozmowa konczy sie na tym że na pytanie czy mam okres albo czy jestem w ciąży odpowiadam - nie mam ale chyba dostanę bo boli mnie brzuch. I tyle.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 33 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 518 tys
L
Podziel się: