wiem i naprawde to rozumiem... ale z racjonalnego punktu widzenia, powiedz, co daje to, ze tylko zlapiemy dola i powiemy koniec, nie staram sie juz bo nic z tego nie bedzie? odmowisz sobie ze zlosci na siebie i wszystkich dookola staran w tym cyklu to stracisz jedna szanse, byc moze te, ktora bylaby owocna. uzalanie sie nad soba nic nie daje, tzreba zaczac lapac pozytywne strony tego, ze @ przyszla, nowy cykl, nowe mozliwosci... przeciez seks to nie tylko wspolzycie dla zaplodnienia, ja uwazam, ze najpierw trzeba zaczac od tych malych rzeczy, radosci wlasnie z seksu, z bliskosci z partnerem, czulosci, czerpac satysfakcje z tego... pewnie, ze latwo sie mowi jak sie jest w ciazy... ale malo nas co zaszly w 1 cyklu. wiele z nas co staraly badz staraja sie rok, dwa i nawet dluzej. nam zeszlo 14 cykli, wow, jest druga kreska, radosc niesamowita, euforia, powiedzielsimy rodzinie, znajomym, wielkie plany... niecale 5 tygodni od wykonania testu bol brzucha, krew, szpital i najgorsze co mozna uslyszec... serduszko nie bije
i wiem, ze gdybym siadla wtedy na tylku i uzalala sie nad soba, zastanawiajac sie dlaczego, gdy innym udaje sie w 1 lub 2 cyklu, nam po ponad roku staran Pan Bog odbiera to na co tak bardzo czekalismy... wiem, ze gdybym wtedy usiadla i plakala to teraz nie bylabym w 16 tygodniu ciazy. Nie jest latwo zadnej z nas. kurde sa tu dziewczyny, ktore stracily zaawansowane ciaze, nieraz jak czytam to lzy plyna mi po policzkach i chociaz nie znam ich osobiscie to mysle sobie, kurde, zajebiste, silne babeczki, ktore wiedza, ze mimo upadku trzeba wstac i ruszyc dalej, bo stanie w miejscu niestety odbiera nowe mozliwosci. i chociaz sa mi obcymi osobami to czuje w serduchu jaka mega dumna jestem wlasnie z nich, z tego, ze sa kobietami jak ja, ze pokazuja, ze mimo przeciwnosci losu, nie mozna sie poddawac. i naprawde rozumiem kryzysy, sama patrze na siebie wstecz to moj P. dziwie sie czasem, ze ze mna wytrzymal bo bylam okropna dla niego, winilam go, ze jest zmeczony, ze chory, ze nie ma ochoty a sama seks sprowadzilam tylko do roli zajscia w ciaze, na szczescie widzac, ze jestem bliska wpadniecia w depresje, ogarnelam swoje 4 litery, nauczylam sie od nowa, ze seks daje nie tylko przyjemnosc ale przede wszystkim poczucie bezpieczenstwa, ktore zapewnia ta intymna wiez z partnerem... nie napisalam zlosliwie do Mrufki, chcialam ja jakos zmotywowac do tego, ze nie warto siadac na tyleczku, trzeba dzialac bo i spojrzec na to tak, ze przeciez nowy cykl, to wiecej czulosci z naszymi panami, wiecej przyjemnosci i kolejna szansa na dwie kreseczki... no, ale sie rozpisalam, kochana to ja dzisiaj wszystkim dziewczynkom idacym na bete zycze pieknych wynikow!!!! testujacym samych 2kresek a starajacym sie jak najwiecej przyjemnosci z boboseksow!!! wtedy beda na pewno owocne