reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki forever!

Paulinko pokazałam mojej mamie tę czapkę Maja i ona zwróciła mi uwagę, że ona jest w formie takiej chusteczki - czyli z tyłu jest co nieco otwarte - ja myślałam, że to taka zamknięta końcówka jak u krasnoludków - no i teraz mam wątpliwości czy nie za wcześnie jeszcze na takie czapeczko-chusteczki.......hmmm....

Emyly ehhh ja wciąż nie rozumiem, choć nie oceniam negatywnie.........każdy z nas ma swoją historię....swoje własne postrzeganie świata....swoje systemy wartości..........ja po prostu uważam, że strach przed śmiercią jest naturalny u każdego z nas. Nie wiem czy himalaiści odczuwają ten strach i mimo wszystko ryzykują? Czy nie odczuwają strachu? No i właśnie ciężko mi sobie nawet wyobrazić, żeby ktokolwiek mógł mieć "wymarzoną śmierć". Ale ja ogólnie mam kłopoty z tematem śmierci i dlatego ciężko mi pojąć pewne rzeczy...W każdym razie odczuwam głęboki smutek jak myślę o tych ludziach....:-(

A te Twoje podróżowanie achhhh :-) Ciekawa z Ciebie osóbka! Podoba mi się Twoja wizja przygody! Chociaż ja mimo, że kocham podróże to wolę wiedzieć z góry co jak gdzie i za ile - strachliwa jestem :-p Ale te strachy moim zdaniem wynikają głównie z siedzenia w domu - jak człowiek jest w obiegu to nagle robi się bardzo odważny i światowy :-);-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lil ale tył tej czapeczki chyba można związać, prawda???;)))

w Śremie nie ma żadnych fajnych czapeczek, choć w środę na ryneczku przymierzałyśmy jedną ze sztruksu z bawełnianą podszewką i daszkiem....tez mi chodzi po głowie;))
 
Paulinko i dziury nie będzie? :-p

Ja jutro idę popatrzeć na czapeczki -dziś byłam w jednym sklepie i padłam od ilości różu i kwiatków - a jak pytałam o daszek to pani na mnie dziwnie patrzyła i mówiła, że z daszkiem to tylko na lato są....
 
Lil - moim zdaniem tylko głupcy nie odczuwaj strachu,a reszta to hmmm, kwestia chyba nawet nie zdrowego rozsądku ale tego jaki kto ma pomysł na swoje życie. Osobiście w każdym razie nie zdecydowałabym się na takie ryzyko,
Paulina - to życzę, żeby Maja tez tak łagodnie przeszła jak Daniel, wytrwałości!!!!!!!!
KOT, ASIONEK?? Halo halo
 
hej :)jesttem i ja :)

dzisiaj dzien sprztania mialam i tak zlecialo , plus spacer , plus zakupy ...

u nas chyba 3ki ida , kurcze , a liczylam na troche spokoju po 4ach :/



Asionek - czyżby Nat chciał roznieść żłobek?? :p

no chlopak jest w swoim zywiole ;) tyle zabawek , placy do wspinaczek , baseny z pilkami , zjerzdzalnie hehe ma co robic :D po wczorajszym to caly mokry az byl ... myslalam , ze w domu bedzie spokojny skoro tam tak sie wyszalal , ale nadzieja matka glupich hehe

a ja chwilowo siedzę, czekam aż kolacja się ułoży w brzuchu a o 20 ruszam z jogą;)) dziś będzie 3 dzień jak się wzięłam za ćwiczenia: joga i a6w i brzuch mnie boli!!! tzn. chyba mam tam jednak jakieś mięśnie skoro mnie boli;))

mam nadzieję,że jutro będzie też ładna pogoda bo lodówka pustką świeci...

brawo !! ja planuje zaczac cwiczenia od nastepnego tyg. .. czekam az mi przejdzie calkiem choroba , bo z katarem to lipa troche i kaszlem :/ a cos trzeba zaczac robic , bo ostatnio sporooo przytylam :/ jem ja opetana i to na noc ... ehhhh

Witam BBabeczki! :-)


Asionku ło matko co za rewelacje w sprawie heviranu! Gdzie to lekarze takie rzeczy opowiadają? W PL??? Ja lekarzem wprawdzie nie jestem, więc nie mogę się w swoim imieniu wypowiadać - ale zawsze lubię wiedzieć co i jak - czyli jakie konkretnie powikłania mogą być po heviranie? Były jakieś przypadki? Z tego co wiem ospa generalnie bardzo wyniszcza organizm, układ odpornościowy jest osłabiony nawet do pół roku, najgorsze powikłania mogą być gdy przeziębimy ospę. Niedawno (czyli jakoś tak jak moje dzieci miały ospę) był przypadek, że matka zlekceważyła przeziębienie podczas ospy lub krótko po ospie no i niestety dziecko zmarło wskutek ciężkiego zapalenia płuc potem. O takich powikłaniach słyszałam, o innych nie. W każdym razie wiem, że np. szczepionka na ospę też hamuje chorobę - ale to nie znaczy, że dziecko nie zachoruje - ale może tak chorować, że nawet się nie zauważy tego. Tak samo wydawało mi się, że działa heviran - czyli łagodzi przebieg i u nas pediatrzy polecają bardzo....Ehhh z tymi lekarzami - ja nie mogę zrozumieć dlaczego jeden mówi tak, drugi mówi zupełnie inaczej...I kogo tu słuchać? Podobnie jest ze szczepionkami - są przecież zwolennicy i przeciwnicy - ja przez to, że były takie kontrowersje w sprawie szczepionek miałam niezłego stracha przy Maciusiu, bo on był zaszczepiony prawie na wszystko. Myślałam potem co z Martynką, ale jednak zdecydowałam się, że szczepię ją tak samo jak Maciusia. Myślę sobie, że powikłania to rzadkie przypadki i ich źródło może być zupełnie inne. Ehh ta medycyna! :angry::-p

No nic zabieram się dalej do sprzątania, potem spacer, choć już duży wiatr dziś......Wczoraj tak sobie przypiekłam twarz słońcem, że dziś usta mnie swędzą jakbym się pół nocy całowała....:szok:

Aha a w ogóle co sądzicie o tych zaginionych himalaistach? Ja jakoś przeżywam to wszystko....I może źle się wypowiem, ale naprawdę ciężko mi zrozumieć jak ktoś tak ryzykuje życie :-( Czy oni wyruszając na wyprawę naprawdę dopuszczają możliwość, że nigdy nie wrócą? Czy jednak wyruszają i wierzą, że wrócą? Bo gdyby mieli cień wątpliwości to nie wyruszyliby......??? Mam taką cichą nadzieję, ale ciężko mi to wszystko ocenić, bo ja to mam stracha przez zwykłą podróżą nad morze :-(

w Pl :) tutaj to natura rzadzi ;)
racja info jest tak rozbierzne , ze czlowiek juz sam nie wie niekiedy co robic :/ chyba najlepiej zdac sie troche tez na swoja intuicje ...

a co do himalaistow ... coz ja podobnie do ciebie nie rozumiem :( zawze zastanawialo mnie jak mozna tak ryzykowac zyciem i jak najblizsi maja sie z tym czuc ? ja bym nie mogla miec meza ktory pasjonuje sie jakims sportem co mocno zagraza zyciu i kurcze siedziec ciagle w domu i myslec czy zyje czy juz nie ? wroci czy nie wroci ? ... nie dla mnie za slabe nerwy :( lubie sie bawic , lubie podroze , sporty ale wszystko w granicach rozsadku , a od kiedy mam Natula jakos tak bardziej wszystkiego sie boje , znaczy o malego to normalne , ale tez o sobie coraz czesciej mysle :( zeby mi sie nic nie stalo , zebym dozyla chwil jak bedzie dorosly i ogolnie zebym nie stracila nic z jego zycia ...

a u nas ospa nr 2, MAja gorączkuje, naliczyliśmy 5 krostek na brzuszku....

Lil no właśnie patrzą dziwnie jak człowiek woła czapkę z daszkiem by biedne dziecko nic nie raziło....

oj biedna :( oby przeszlo bez wiekszych problemow i jak najdelikatniej !!
 
dobry!!

M. pojechał z małą do przychodni, lekarz musi potwierdzić naszą diagnozę....tylko czemu jako chore dziecko dalej nie spuszcza z tonu i wciąż słychać 'nie' i 'nie'??;)))

miłego dnia kochane!
 
Paulinko ajajaj! Jak nocka?????? Trzymam kciuki za łagodny przebieg, a w przyszłym tygodniu będziesz odczuwała ogromną ulgę, że masz już to za sobą! A co do allegro Ty to masz tych fajnych ciuszków!!!!!! Kiedy udaje Ci się zdjęcia porobić??? I powiedz finansowo zadowolona jesteś??? Jeju jeju, żeby mi się chciało za to zabrać! Tylko, że ja takich fajniejszych ciuszków to mam garstkę - a reszta to dość mocno zużyta już:-p

Asionku ehhh co do himalaistów, to wczoraj podawali treść ostatniego wpisu na blogu tego 27-letniego chłopaka - ciary mnie przeszły.....Marzył o tym rekordzie....i ja po prostu w głębi duszy czuję, że on był pewny, że wróci....27 lat to może jeszcze taki wiek kiedy człowiek myśli, że będzie żył wiecznie??? Szedł z doświadczonymi ludźmi i myślał, że to wystarczy :-:)-( Ehh chyba przestanę się skupiać na tym temacie....
A co to znaczy, że u Was natura rządzi hehe? Czyli w ogóle bez lekarstw??? :-) Mi się wydaje, że najlepiej jakby żaden lekarz nie straszył - to jest dla mnie najgorsze. Chyba, że ma konkretne przypadki powikłań i jest 100% pewny ich źródła. Jakby mnie lekarz straszył czymkolwiek to chyba bym zmieniła go na innego....Mi wystarczy, że mnie czasem internet postraszy.....wolę nie czytać o najgorszych przypadkach, bo nie umiem się czasem zdystansować i ogarnia mnie panika...

Miłego dnia KOBIETKI!
 
reklama
Lilu no co Ty;)) nie mam aż tylu fajnych ciuszków;)) często muszę sama zdobywać sama rzeczy dla dzieci, rzadko coś po kimś dostanę, więc sama szperam i wybieram te ładniejsze;)) ostatnio znów trochę Maję zaopatrzyłam;) i jeszcze śliczne balerinki-lakiereczki na wiosnę z Clarksa jej kupiłam, jak nowe;) ktoś też założył z 2 razy dziecku bo w ogóle używania nie widać;)) teraz szukam tej nieszczęsnej czapki i kurteczki wiosennej większej, a Danielowi bezrękawnika;))
co do samego allegro, to jak jest początek miesiąca to można ładnie sprzedać rzeczy;) ja jestem zadowolona bo chociaż wraca mi się część kasy i mam na nowe zakupy/potrzeby dla dzieci;) a dzieci tak szybko rosną;)
a zdjęcia robię jak mi dzieci biegają dookoła- cud że ich stópek nie widać;)) zaś wystawiam jak M. wraca z pracy albo wieczorami jak już śpią;) do tego zdążę jeszcze posprzątać i poćwiczyć;))

co do Mai, to ma więcej wysypki niż wczoraj wieczorem, głównie na brzuszku, wczoraj jedynie była podgorączkowa, nic jej nie daliśmy...i tak to nic, dalej biega i psoci;))

wrócili, tak jak myślałam, Maja za mała na heviran, ma hascovir do smarowania, daję jej też fenistil w kroplach, by ją nie swędziało, na razie gorączki brak, więc tragedii nie ma;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry