Duzo do vzytania nie bylo ale jakie emocje!!!!
Maran... Bardzo Ci dziekuje za podzielenie sie poporodowymi emocjami. Okropny szpital, i ta polozna... Coraz wiecej slysze takich historii i juz m powiedzialam, ze nawet jesli wrocimy do polski, to ja rodzic chce tylko tu, w ch. Chociaz hmm... Mi nby pokazywali kapiele, przewijania itd w szpitalu ale krocze mnie tak bolalo, ze nie bylam sie w stanie skupic tak, jak chcialam. A pierwsze dni w domu to bylam mega roztrzesiona i zalamana...
a teraz juz lepiej - odzyskalam panowanie nad pecherzem i od razu pewnosc siebie wrocila. Krocze z kazdym dniem lepiej, choc polozna mowi, ze mimo pieknego szycia bedzie jeszcze bolalo nawet 2 tyg, bo na maksa mnie rozcieli i jeszcze wewnetrzne szwy ble... Jedyne co to (wiem, ze glupie) nie moge sobie poradzic psychicznie z tym, ze wzielam znieczulenie, ze sie zlamalam, ze nie tak planowalam, ze nikt mi nie pomogl tego bolu inaczej przezeyciezyc tylko i polozne i m i mama mowili przez 2h wez znieczulenie... Wiec po pierwsze nie tak to planowalam, a po drugie gdyby nie znieczuleni, to rodzilabym wertykalnie i moze mala by sie obrocila i nie trzeba by uzywac tego syfnego proznociagu, ktory mnie do tej pory stresuje.
maran kochana. Dzieki!!!
Lil, wiola i franus! No po prostu uroczo!!! Cudnie! Wiola nie chrzan - jest dobrze! Franus po prostu rewelacyjny! Jak on patrzy pieknie! Madrutkie ma oczka! I lil jaki wlos dlugi i blyszczacy!
I na koneic jeszcze made sie pojaiwla! No i jak ja mam z radosci nie peknac?!
Do tego paczuszka taka dzis jest dla mnie dobra. Nie placze, je grzecznie i spi, na spacerze bylo super, od powrotu ze spaceru spi juz 1,5godziny. Moze i do dupy pora na spanie ale msle, ze jeszcze za wczesnie, zeby ja ustawiac. Jest, poki co, cudnie. Z mama nie mge rozmawiac, bo obie od razu placzemy... M pojechal teraz na lotnisko po tesciowke...ehh. Ciezkie 2 tygodnie.
O paczka! Sie budzi moja kochana! Lece utulic zgdzioszka
