reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki forever!

reklama
Zosia po raz drugi zwymiotowala lekarstwo na plesniawki, naryczala sie jak glupia, musialam jej jeszcze dac gorzka witamine d3, pepek w stanie strasznym po gmeraniu przez polozna... Do tego polyka tony powietrza w czasie jedzenia i ryczenia, potem nie moze odbeknac, jak odbeknie - placze, bo sie chyba przestrasza... Ja wiem, ze i tak jest super grzeczna, bo przez cala dobe placz zajmuje max 1,5 godziny ale oprocz tego jest niespokojna (kto by nie byl z grzybem w buzi?!) a ja emocjonalnie jestem rozjechana... Bogu dzieki za moja przytomna mame! Chociaz moze gdyby jej nie bylo, to musialabym wziac sie w garsc... A tak placz. Panika, ze sobie rady nie daje. I mozecie sie ze mnie smiac ale od pierwszego podania lekarstwa i wymiotowania Zosia jest na mnie obrazona, nie patrzy w moja strone nawet... Ja sie jej nie dziwie, tez nie czulabym sie dobrze w poblizu kogos tak niepewnego siebie jak ja teraz.
Ja sie emocjonalnie nie nadaje do tego....
 
Ostatnia edycja:
Poczku podchodz do podawania lekow w inny sposob, po pierwsze postaraj sie opanowac emocje( wiem latw sie pisze, ale to mozliwe), Zosienka czuje ze jestes przerazona , po drugie uswiadom sobie ze nie robisz jej krzywdy, robisz to dla jej dobra.dasz rade troche wiary w siebie i instynkt maciezynski.:-*


dzien dobry
jestem padnieta, ryczec mi sie chce ze zmeczenia, nie wiem czy dzis cos spalam, Franio postanowil pokazac co potrafi i cal noc plakal i marudzil, spal na moim brzuchu. robie sobie nadzieje ze moze jak Iwa bedzie w przedszkolu to zasnie na troche i da mi tez pospac
 
Oj......:-(

To ja wpadnę później, chciałam się pochwalić, że Ola, choć poszła spać o 22, to bardzo ładnie spała do 6.30, obudziłam się przez nią może ze dwa razy... buziaki :)
 
dobry, dobry,

Poczku Wiola bardzo dobrze Ci mówi- robisz to dla jej dobra!!!musi być zdrowa!!!mnie też trochę czasu zajęło dojście do tego, ale teraz po miesiącu choroby wiem,że to ja muszę być opanowana i zdecydowana i mimo,że moje dzieci plują na kilometr syropami, to i tak muszę jakimś cudem im to dać by były zdrowe
Tobą rządzą teraz bardziej hormony ciążowe, w twoim ciele jest teraz prawdziwa rewolucja, w 2 tyg. jeszcze nikt nie doszedł do równowagi psychicznej po porodzie, każdej z nas zajęło to trochę czasu, poradzisz sobie w macierzyństwie, zobaczysz, choć teraz wydajesz się sobie beznadziejna i rozchwiana, wkrótce hormony i emocje opadną, a kiedy twoja mama wyjedzie, z palcem w oku dasz sobie radę ze wszystkim, ten cały instynkt macierzyński w nas siedzi i tylko czeka aż damy mu szansę przemówić, daj sobie i Zosieńce szansę, Tobie się wydaje tylko,że ona nie patrzy w Twoim kierunku, ale ona Cię kocha najmocniej na świecie, tylko twoje bicie serca jest jej najbliższe i Twój zapach- a może jak to Twoja córcia, jest ciekawa świata i patrzy wokół;))??? moje dzieci też mnie nie lubią jak daję im syropy, ale po 5 min. im mija i ładują mi się na kolana;))) dzieci kochają nas za całokształt a nie tracą tej miłości przez podawanie im paskudnych leków;))

co do karmienia, to nie pomogę, żadna ze mnie specjalistka, może koleżanki coś poradzą na połykanie za dużo powietrza??? a może po karmieniu ciut dłużej ją trzymaj do odbicia, próbuj, kiedy nie śpi kłaść na brzuszek, wtedy nadmiar powietrza sam ucieknie, tylko pilnuj ją wtedy cały czas, możesz też podginać sama jej nóżki do brzuszka, wtedy gazy zaczną też odchodzić i nie będzie marudna....a płacze te 1,5h kiedy najwięcej?? jeśli wieczorem to może już pod koleczki podchodzić, może jakieś kropelki, np. coś na bazie espuminasanu??? albo ciepły okład z pieluszki na brzuszek???będzie dobrze, na szczęście to tylko etap przejściowy u maluszka;)) trzymaj się dzielnie i pamiętaj JESTEŚ MAMĄ I TO NAJLEPSZĄ NA ŚWIECIE DLA SWOJEGO DZIECKA!!!!


my się powoli ruszamy, idę po fetę do naleśników ze szpinakiem;))

miłego dnia,papa
 
reklama
Do góry