czesc. tez sie zastanawiam co się dzieje, cichutenko,pusciutenko, słychać tylko przeciąg.
W przerwach miedzy opadami udało się nawet wyjść na spacer .igor przynosił buty swoje dając do zrozumienia ze dzień bez odwiedzenia kaczek na stawie to dzień stracony
Paulina - no niestety kasa leci bardzo szybko a wiadomo, z jednej wypłaty to dopiero nieciekawie ale co robić, czasem myślę o drugim dziecku, tylko a co?ehh. A nie zapowiada się na jakieś drastyczne zmiany w kraju. A z drugiej stron: mam co jesc, mam dach bad głową, ciepła wodę i rodzinę no i tzw wolność hmm słowa, poglądów,wiary i wiele innych przywilejów których brak milionom ludzi
bo to pofilizofowalam na dobranoc
A co szanowny małżonek studiuje?
Asionek dziękuję, Igor w miarę znosny, tylko żeby ograniczył ilość cycowania i nocnych pobodek to byłabym zadowolona.
Kurka, nie wyobrażam sobie jakie to uczucie zostawić dziecko w żłobku, przecież krzywda się nie dzieje a nawet dobrze się tam bawi a serducho matki jakieś takie smutne, no ale kiedyś trzeba ta pępowinę przeciąć. Mam nadzieje ze znajdziecie słonej, doktorego będziesz przekonana w 100 %. A przeprowadzka gdzieś dalej czy w tym samym mieście zostajecie?
Wiosenna u Was raczkuje a w Pl
została zdeptana ciężkimi buciorami zimy