reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

reklama
Generalnie fazy cyklu są rzeczywiście 4.
Ale zazwyczaj mówimy o 2 fazach cyklu i w kontekście badań też operujemy 2. Folikularna czyli pęcherzykowa i lutealna czyli czas po owulacji
Teraz to tym bardziej mnie wkurzyli 😆 dobra jestem już 12dc to może te komórki są już odpowiednio namnozone
 
Rzeczywiście, pomyślę nad tym jeszcze... Wydawało mi się, że znalazłam jednego z najlepszych kardiologów, jest młody, nowoczesny, zaangażowany... Badań mam za sobą mnóstwo, dwustronicowy raport, który niby uzasadnia ten brak leków...
Ale mam jeszcze czas, więc mogę spróbować zasiegnąć innej opinii.
Z drugiej strony jest to być może kwestia miejsca. Polscy lekarze mają do wielu rzeczy inne podejście niż tutaj. Tu nikt np. nie leczyłby tarczycy z TSH do 2,5 w przypadku starań. Ja się uparłam, mam leki, ale nic nie zmieniły, więc... Pytałam o supple przed in vitro: NIC. Tylko zdrowy tryb życia, nie palić, nie pić, jeść zdrowo.
Z drugiej strony nie ma tu aż takiej wolności, żeby pójść sobie zrobić na żądanie mnóstwo badań, etc. Wszystko przechodzi przez lekarza... i cóż można zrobić, jeśli się im nie ufa?
A przepraszam, bo nie zapytałam skąd jesteś? Ja mieszkam w Holandii 😊 mój lekarz jest baaaardzo pragmatyczny, dla niego nigdy nie ma problemu i samo przejdzie lub trzeba czekać. Większość rzeczy wiem od lekarzy z Polski. Uzbrojona w zdobytą wiedzę, po roku jeżdżenia po kardiologach i ginekologach umówiłam się do mojego doktorka i prosto z mostu mu powiedziałam, że chce być w ciąży, oczekuje dostosowania planu leczenia. Sprawdził sobie historie leczenia ze szpitala i przysięgam myślałam, że mnie oleje jak zawsze, a ja będę musiała go p*erdolnąć tą teczką w czoło ale zaskoczył mnie i wziął to na poważnie, wypisał dokładnie to o co chciałam go męczyć 😅 więc jesteśmy w domu 💪
 
Ostatnia edycja:
Pytanie czy jesteś po owulacji czy przed [emoji23]To najważniejsze info do oceny fazy cyklu
Szczerze mówiąc nie wiem. Miałam już śluz płodny ale szybko zniknął, objawów innych nie mam wcale. Może ten cykl będzie w ogóle bezowulacyjny. Wykres zakręcony jak lato z radiem, nic z tego nie wiem.
 

Załączniki

  • Screenshot_2022-03-15-09-42-34-78_253c695d8ca859c75f5915698f7eab97.jpg
    Screenshot_2022-03-15-09-42-34-78_253c695d8ca859c75f5915698f7eab97.jpg
    126,3 KB · Wyświetleń: 67
No ja bym uznała, że jesteś przed owu więc w pierwszej fazie cyklu
Szczerze mówiąc nie wiem. Miałam już śluz płodny ale szybko zniknął, objawów innych nie mam wcale. Może ten cykl będzie w ogóle bezowulacyjny. Wykres zakręcony jak lato z radiem, nic z tego nie wiem.
 
Hej Kochane 😘
Żyje, czytam Was ale mało się odzywam bo tak jak Wam pisałam - staram się trochę uwolnić głowę i szczerze nawet nie wiem który dzień cyklu mam dzisiaj bo w ogóle o tym nie myśle - narazie 😏
Jutro mam wizytę żeby zrobić cytologię i dostać skierowanie do szpitala na laparoskopie i drożność.
W piątek byłam u psycholog od niepłodności (w sensie taka specjalizacja, w klinice leczenia niepłodności pracuje), powiedziała że zazwyczaj problem nie leży tylko w głowie i najprawdopodobniej jest u mnie jakaś przyczyna inna też tylko jeszcze nie zdiagnozowana, no i czekam narazie na termin w klinice niepłodności, zdiagnozowanaa w międzyczasie robię badania jak wyżej i staram się zadbać o głowę 🙈
Żeby się nie nakręcać nie biorę nic w tym cyklu, nie będzie monitoringu, zrobie tylko progesteron pod koniec żeby wiedzieć czy była owu (ale to sprawdzę pewnie razem z betą).
Także trzymajcie kciuki żebym wytrzymała do końca cyklu w tych moich postanowieniach ☺️
 
A ja myślałam że już odstawię leki na prolaktynę, bo była niewiele ponad normę, ale dużo po obciążeniu, no i możliwe że zaczęła mi blokować owulacje, ale pewności nie mamy, dostałam leki i było git. Tydzień temu byłam u innej doktorki i pytała po co te leki jak wyniki dla niej są okey, po co brać jak nie ma wycieku z piersi... Stwierdziłam że może faktycznie już spadła i może już do nich nie wrócę. No i minął tydzień i jest :/ Prawdopodobnie to po poronieniu, ale poprzednio tego nie miałam... Więc chyba będzie powrót do leków...za 2 dni kontrola u mojego gin, zobaczymy co powie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
A przepraszam, bo nie zapytałam skąd jesteś? Ja mieszkam w Holandii 😊 mój lekarz jest baaaardzo pragmatyczny, dla niego nigdy nie ma problemu i samo przejdzie lub trzeba czekać. Większość rzeczy wiem od lekarzy z Polski. Uzbrojona w zdobytą wiedzę, po roku jeżdżenia po kardiologach i ginekologach umówiłam się do mojego doktorka i prosto z mostu mu powiedziałam, że chce być w ciąży, oczekuje dostosowania planu leczenia. Sprawdził sobie historie leczenia ze szpitala i przysięgam myślałam, że mnie oleje jak zawsze, a ja będę musiała go p*erdolnąć tą teczką w czoło ale zaskoczył mnie i wziął to na poważnie, wypisał dokładnie to o co chciałam go męczyć 😅 więc jesteśmy w domu 💪
Z Francji.
Z braku ubezpieczenia kiedyś też leczyłam się wyłącznie w Polsce. Na ile to było możliwe... Na USG, cytologię, badania krwi czy do dentysty mogłam sobie chodzić w czasie wakacyjnych wyjazdów, no ale teraz już jest inaczej... I wreszcie mam ubezpieczenie, przynajmniej na jakiś czas. W każdym razie to się czuje, że - zresztą w wielu innych dziedzinach też - ludzie tutaj są mało samodzielni. Niewielu kwestionuje decyzje lekarzy, chyba że naprawdę są niekompetentni, nieprofesjonalni, nieprzyjemni... Wiem, że w Polsce jest inaczej - wielu rzeczy szuka się samemu, diagnozuje się samemu ;-) , idzie się do lekarza z konkretnymi postulatami...
Gdy będę bliżej in vitro, na pewno wrócę do tematu nadciśnienia. Zresztą następny dostępny termin wizyty u kardiologa na dzień dzisiejszy to okolice lipca-września...
 
Do góry