kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Serio?Co więcej, inseminacja jest grzechem czego ja już nie potrafię zrozumieć ...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Serio?Co więcej, inseminacja jest grzechem czego ja już nie potrafię zrozumieć ...
Ja poprostu wtedy wiem że rozmawiam z idiotą i tyle ….Powiem Wam, że odkad sie staram i nie moge zajść, to 100 razy bardziej mnir wlurza jak ktoś mowi zle o in vitro. Ze to zlo. To jest taka szansa dla wielu ludzi...
Sama nie podchodzę, ale jak ktoś mowi, ze in vitro jest zle to gotuje sie we mnie.
U nas o dziwo mało było poczęstunków, część zaproszeń rodzice sami rozdawali przy okazji, część poszło pocztą i jakoś tak sprawnie to poszłoPamietam rozwozenie zaproszen tez mi sie juz nie chciało i wieczorem szlo sie zrzygać mieszankami ciasta, kaw, herbat, win i nalewek xd
My nie mieszkaliśmy razem przed ślubem, bo mój mąż jest bardzo wierzący i jego cała rodzina też, moja prawie wogóle, głównie nie zgadzają się właśnie z instytucją kościoła. No i mamy się bardzo dobrze, miałam pewne obawy, jeździliśmy razem na wakacje itd, było ok, no i zamieszkaliśmy po ślubie i nie było większych spięć, do tej pory jest ich małoMy bierzemy ślub cywilny, przepraszam za to co napiszę ale chore jest dla mnie wymaganie przez kk od młodych ludzi żeby nie mieszkali ze sobą przed ślubem. Te zasady są tak zaśniedziałe i niepotrzebne, kościół nie robi nic żeby dostosować się do ludzi xxi wieku. Nie wyobrażam sobie wziąć ślubu bez wcześniejszego zamieszkania razem, bez poznania się w 100%, znam niestety pary które zamieszkały ze sobą po ślubie i to nie sa dobre małżeństwa. ogólnie z kościołem mi nie po drodze, to całe żałowanie za grzechy, wieczne umartwianie sie, płacz, bicie się w pierś jest nie dla mnie, dlatego cieszę się, ze stary nie cisnął na ślub kościelny chociaż przyznaję, ze jest po prostu ładniejszy niż cywilny
Mam tak samo! BMI w normie, ale mięśnie brzucha wybitnie osłabione i też mi tak wywala brzuch, jak o tym myślę to nie jest źle, jednak w covidzie tłuszczyku troszkę też przybyło tu i ówdzie.Ogólnie moja figura to jednocześnie (zdjęcia zrobione w odstępie kilkunastu sekund) :Zobacz załącznik 1408219Zobacz załącznik 1408220
Na mięśnie brzucha polecam pole dance wiem, że sama nie mam idealnego ale jednak widze efektU nas o dziwo mało było poczęstunków, część zaproszeń rodzice sami rozdawali przy okazji, część poszło pocztą i jakoś tak sprawnie to poszło
My nie mieszkaliśmy razem przed ślubem, bo mój mąż jest bardzo wierzący i jego cała rodzina też, moja prawie wogóle, głównie nie zgadzają się właśnie z instytucją kościoła. No i mamy się bardzo dobrze, miałam pewne obawy, jeździliśmy razem na wakacje itd, było ok, no i zamieszkaliśmy po ślubie i nie było większych spięć, do tej pory jest ich mało
Mam tak samo! BMI w normie, ale mięśnie brzucha wybitnie osłabione i też mi tak wywala brzuch, jak o tym myślę to nie jest źle, jednak w covidzie tłuszczyku troszkę też przybyło tu i ówdzie.
Serio?! Takie coś może nagrać tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o czym mówi .Też dzis sobi3 siedzialam na tik toku i trafilam na takiego, że typiara nagrywala swoja jakaby rekacje na to, że ktoś mówi "bardzo mocno staraliśmy sie o dziecko" i ze to okropne bo ona sobie wtedy wyobraża, że to znaczy, że ludzie tak sie bzykali. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, nie umiem tego lepiej opisać. Ale tez mnie to wkurzylo. Ogólnie przez to wszystko jestel bardzo, bardzo nadwrazliwa na jakieś zarty ze starań, niepłodności i przykro mi jest, jak ktos nie rozumie jaki to jest dramat...
U mnie to jeszcze poza osłabionymi mięśniami brzucha jest kwestia wadliwej postawy. Zaskakujące jest to, że jak stanę przed lustrem i wyciągnę kręgosłup+ ustawię miednicę na odpowiednim miejscu, to brzuch znika i zostaje jedynie nieduża dolna fałdka. W etapie wczesnej dorosłości przechodziłam długi epizod depresji i zostały mi po nim złe nawyki postawy- kulenie ramion do przodu i ,,skracanie'' kręgosłupa. W zeszłym tygodniu byłam u fizjoterapeuty, pokazał mi przyjemne ćwiczenie na moją hiperlordozę i jeśli będę przestrzegać planu, to w ciągu miesiąca ma być dużo lepiej. Także kolejny powód (poza wakacjami ), żebym dała sobie jeszcze chwilę z zajściem w ciążę.Mam tak samo! BMI w normie, ale mięśnie brzucha wybitnie osłabione i też mi tak wywala brzuch, jak o tym myślę to nie jest źle, jednak w covidzie tłuszczyku troszkę też przybyło tu i ówdzie.
Ja nie umiem się podciągnąć na drążku . Nigdy nie umiałam .Ej w ogóle wczoraj na imprezie bylismy i byl drążek, taki we framudze i laski zaczęły próbować i zadna nawet nie mogla zrobic 1 podciągnięcia, a ja mowie no co Wy xD podeszlam i sie zaczelam podciągać, że aż stary mówił, że byl w szoku xD