reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Co do wirusa to my już żyjemy normalnie, tyle,cze dzieci na zakupy nie jeżdżą i chyba od czerwca do przedszkola pójdzie starsza.
U nas juz nie ma paniki ludzie nawet w maskach przestają chodzić.
Mój Jasiu od początku dużo mówi, za to Lena późno zaczęła Gaworzyc, za to jak miała 1.5 roku układała już bardzo skomplikowane zdania, więc bądź spokojna :*
 
reklama
Co do wirusa to my już żyjemy normalnie, tyle,cze dzieci na zakupy nie jeżdżą i chyba od czerwca do przedszkola pójdzie starsza.
U nas juz nie ma paniki ludzie nawet w maskach przestają chodzić.
Mój Jasiu od początku dużo mówi, za to Lena późno zaczęła Gaworzyc, za to jak miała 1.5 roku układała już bardzo skomplikowane zdania, więc bądź spokojna :*
Mam nadzieję, że u nas to też kwestia czasu :) na razie nie panikuje, oprócz gaworzenia to tak naprawdę nie widzę jakiś innych niepokojących rzeczy, robi papa, teraz widzę, że zaczyna łapać brawo, pokazuje rączką jak go coś interesuje, jest raczej ciekawym świata dzieckiem :-) u nas też w zasadzie powoli wracamy do normalności ;) nie widziałam się z nikim 2 msc, ale to kompletnie z nikim więc ile można ? Ja w końcu też będę musiała iść do pracy, jak zadzwonią w wakacje, że otworzyli Igora grupę żłobkową to chyba do niej pójdzie bo wirus tak szybko nie odpuści, a miłością żyć się nie da [emoji1745]
Niby mogła bym jeszcze siedzieć w domu bo P. pracuje i moglibyśmy sobie na to pozwolić, ale ja też chcę wyjść do ludzi po takim czasie siedzenia w domu :)
 
No wirus zostanie z nami jeszcze kilkanaście miesięcy, tak myślę. I trzeba go oswoić. Prawda jest taka, że jakby policzyć statystykę to śmiertelność nie jest taka duża. Znam ludzi którzy chorowali i absolutnie nikt nie miał żadnych absolutnie żadnych objawów, a są to ludzie z różnymi historiami chorobowymi więc przestałam już wierzyć, w propagandę mediów
 
Bezobjawowych jest najwięcej, ale to co mi mówiła mama w jakim stanie byli Ci znajomi z potwierdzonym, a przed nimi ona leżąca 2 tygodnie bez ruchu z 40st gorączka to nikt nie wie jak zareaguje organizm. Są już szybkie testy, może będą bardziej dostępne. pewnie już większość z nas to miało, ale to było wiadome od początku, że trzeba dbać o tych z grup wysokiego ryzyka.
 
Ja mam podejscie podobne do @Wiktorka88 O
Na początku byl strach i duzo niewiadomych. Teraz mamy jakis poglad na sytuację. Miejsce w którym mieszkam nie ma zadnego zachorowania a cale lubuskie łącznie 92 zakazenia. U nas ten wirus był wczesniej.. ludzie od stycznia mocno chorowali.. w szkołach łączyli klasy bo po kilka dzieci było.. nawet sanepid sie zainteresowal ale nic z tego nie wyniknelo. Za to w marcu na samym początku zachorowałam tez ja.. nigdy nie pamietam bym miała taki kaszel.. ja ledwo oddech zlapalam i znów kaszel i kaszel.. spalam w osobnym pokoju bo ze mna nikt by nie wytrzymal.. mialam 3 dni goraczke i dreszcze oraz bol miesni. Kto wie czy to nie był koronawirus.. poza kaszlem nie wspominam niczego zle.. kaszel byl tak silny ze lecialy mi lzy.. prowokowal wymioty.. ale w przychodni uznali że to od gardla bo - za granicą nie byłam i nie mialam kontaktu z osoba zarazona potwierdzona testem...
Mogłabym jedynie pokusic sie o test za 160zl na zbadanie przeciwcial. Filipek razem ze mną wtedy chorował.. i Julcia ale duzo lzej.. moja mama rowniez sie zarazila i meczylo ja mocno.. a może to była poprostu grypa.. nikt z nas nie wie.. bo nikogo nie badaja...
IMG_20200518_114811.jpg
 
Ostatnia edycja:
Większość ludzi przechorowala to na początku stycznia/lutego. Wtedy był pogrom w przedszkolach, szkołach i w pracy. Wtedy lekarze mowili, że jakiś dziwny wirus panuje. Jeszcze wtedy nie było w Pl słychać o korona. Prawda jest taka że wszystko zależy od naszej odporności.
Ja jestem teraz z dziećmi u mamy, więc też żyjemy normalnie.

@Paulinka mój Hubert też wszystko trochę później robił. Chodzenie, raczkowanie, mowa. Zuza jest troszkę szybsza ale i tak, nie tak jak inne dzieciaczki z mojego wątku wrzesniowego, gdzie niektóre już śmigają na nóżkach. Tak jak piszesz,każde dziecko idzie swoim tokiem. Dać czas, ale też obserwować [emoji6] moim zdaniem Igorek pięknie się rozwija.
 
U nas też pogrom był w lutym Lena 2 dni gorączki j spokój ale ja Jasiu i mój nie mąż to była masakra. Kilkoro dzieci z przedszkola wylądowało w szpitalu na tą niby grypę... Też mi sie wydaje, że to to było
 
Większość ludzi przechorowala to na początku stycznia/lutego. Wtedy był pogrom w przedszkolach, szkołach i w pracy. Wtedy lekarze mowili, że jakiś dziwny wirus panuje. Jeszcze wtedy nie było w Pl słychać o korona. Prawda jest taka że wszystko zależy od naszej odporności.
Ja jestem teraz z dziećmi u mamy, więc też żyjemy normalnie.

@Paulinka mój Hubert też wszystko trochę później robił. Chodzenie, raczkowanie, mowa. Zuza jest troszkę szybsza ale i tak, nie tak jak inne dzieciaczki z mojego wątku wrzesniowego, gdzie niektóre już śmigają na nóżkach. Tak jak piszesz,każde dziecko idzie swoim tokiem. Dać czas, ale też obserwować [emoji6] moim zdaniem Igorek pięknie się rozwija.
Dlatego przestałam czytać google:) muszę wziąć pod uwagę wcześniactwo teoretycznie do roku dzieci mają czas, a Igor rok korygowany będzie miał w sierpniu :) idę do neurologopedy bo 100 zł to nie jest majątek, a będę może spokojniejsza:)
 
reklama
Mam już zdjęcia z urodzinowej sesji. Niestety z siostrą tylko jedno i to jeszcze takie gdzie Filip patrzył jak zwiać a potem był już sam płacz. Sesja nie dotrwała do końca;p nigdy więcej nie zdarzyła mu się taka awantura. Ewidentnie to nie był jego dzień
1f61b.png

98308987_4445131678845975_8059006901125382144_o.jpg 98599423_4445132298845913_2947613678465187840_o.jpg 98851684_4445131642179312_5368278918895763456_o.jpg 99120471_4445132968845846_2116437541325373440_o.jpg 100074416_4445131665512643_2902780559266676736_o.jpg
 
Do góry