reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

No bo naturalnie to podejrzewam, że organizm nadal będzie odrzucał te uszkodzone zarodki. Będzie to kicha ze strony psychicznej dla Ciebie najbardziej.... Nie wiem czy pamietasz Kari, ona też przecież miała bardzo dużo poronień w ciągu jednego roku, też jakieś kwestie genetyczne wyszły.
Ivf to już wyższa szkoła jazdy. Ale jak fundusze pozwolą to "głowa" powinna być trochę spokojniejsza... :)

Kurcze ale wam zazdroszczę tych kolejnych ciąż, ja nadal bez okresu jestem - już 10mscy ma Janek a wizji na rozpoczęcie kolejnych starań brak :)

Mi okres wrócił po 9,5 miesiącach jak karmienie piersią bardziej ograniczyłam. Sama jestem zaskoczona, ze od razu pojawiły się cykle owulacyjne bo różnie z tym bywa. Udało się w zasadzie od razu,z tym, ze zanim rozpoczęliśmy starani to gin mnie przebadał, pozlecal badania, wyszła mi insulinoopornosc. Obstawił mnie lekami. Jestem na dużej dawce metforminy, która mam brać cała ciąże . I w zasadzie pstryk i już, aż się boje cieszyć, ze wszytsko jest ok bo wydaje mi się to wręcz nieprawdopodobne.
A czemu brak wizji? Nie chcecie czy odkładacie?
 
reklama
No bo naturalnie to podejrzewam, że organizm nadal będzie odrzucał te uszkodzone zarodki. Będzie to kicha ze strony psychicznej dla Ciebie najbardziej.... Nie wiem czy pamietasz Kari, ona też przecież miała bardzo dużo poronień w ciągu jednego roku, też jakieś kwestie genetyczne wyszły.
Ivf to już wyższa szkoła jazdy. Ale jak fundusze pozwolą to "głowa" powinna być trochę spokojniejsza... :)

Kurcze ale wam zazdroszczę tych kolejnych ciąż, ja nadal bez okresu jestem - już 10mscy ma Janek a wizji na rozpoczęcie kolejnych starań brak :)
Jedynie na czym w tym momencie mi zależy to zbadać mój organizm pod kątem immunologicznym, żeby wiedzieć co tam w trawie piszczy. Choć mam nadzieję, że jest ok. A tak jak piszesz, może i organizm by odrzucał nieprawidłowe zarodki ale ciekawe czy też nie odrzuca bo mam silną odporność, która identyfikuje zarodek jako coś obcego.
 
Hej. Spodziewam się trzeciego dziecka. Dosłownie mówiąc ciąża z zaskoczenia. Termin na sierpień. Czuję się różnie, wczoraj miałam wieczór z mdlosciami czego dawno już nie było.... miło, że zapytalas co u mnie [emoji6]. Kiedyś też tu często pisałam i bywałam przełom roku 2017/2018. Co słychać u Ciebie ? Pozdrawiam wszystkie staraczki [emoji6][emoji6]
A u mnie jak widać, ciągle badania, badania a dzieciątka nie ma póki co. Walka trwa. W sumie nawet nie walka tylko 'zawieszenie broni'. ;)
 
Gosiu, a jakie jest ryzyko, ze jak Wam się uda to dziecko może być chore?
Tak nam napisała obecną genetyk na nfz:
Ryzyko poronień wysokie 20-30%. Ryzyko urodzenia dziecka z zespołem wad wrodzonych w wyniku niezrównoważeń fragmentów chromosomów 7 i 9 do 12%.
Powiedziała, że to wygląda tak, że jak nie poronię, organizm nie odrzuci zarodka nieprawidłowego, to dalej zostaje te 12% ryzyka i to nie jest wcale niskie ryzyko. Chciałabym też skonsultować się z porządnym genetykiem, bo ta babeczka to taka po prostu na nfz w invikcie.
 
Mi okres wrócił po 9,5 miesiącach jak karmienie piersią bardziej ograniczyłam. Sama jestem zaskoczona, ze od razu pojawiły się cykle owulacyjne bo różnie z tym bywa. Udało się w zasadzie od razu,z tym, ze zanim rozpoczęliśmy starani to gin mnie przebadał, pozlecal badania, wyszła mi insulinoopornosc. Obstawił mnie lekami. Jestem na dużej dawce metforminy, która mam brać cała ciąże . I w zasadzie pstryk i już, aż się boje cieszyć, ze wszytsko jest ok bo wydaje mi się to wręcz nieprawdopodobne.
A czemu brak wizji? Nie chcecie czy odkładacie?
No jasne, że chcemy, ale jeśli mi płodność na razie nie wróciła to nie ma tematu :) i u mnie jeszcze jedna sprawa wyszła, mega schudłam po porodzie. W ciąży przytyłam 9kg a schudłam 23. Aktualnie jestem po prostu szkieletem powleczonym skórą z cyckami [emoji1787] bo nadal karmię i Janek raczej niezbyt jest przekonany do ograniczenia kp :) a jak nawet w ciągu dnia go zapycham normalnym jedzeniem, to budzi mi się kilkanaście razy w nocy. MM oczywiście jest wg niego trujące [emoji849] już przestałam próbować mu dawać nawet. No i wierz lub nie, dalej sie nie przeprowadziliśmy [emoji1787] chociaż teraz już jest światło w tunelu, może na kwiecień....
I jeszcze co do tej utraty wagi - na milion stron różni specjaliści sprawdzają czy wszystko ze mną ok i też miałam temat insulinooporności. Od stycznia jestem pod opieką mądrej dietetyczki, mam super jadłospis z jakąś niewyobrażalną liczbą kalorii żeby przytyć, a efektem ubocznym jest przepiękne ustabilizowanie glikemii - po IO nie ma śladu [emoji41] a też byłam na mecie przed pierwszą ciąża [emoji1591]
Jedynie na czym w tym momencie mi zależy to zbadać mój organizm pod kątem immunologicznym, żeby wiedzieć co tam w trawie piszczy. Choć mam nadzieję, że jest ok. A tak jak piszesz, może i organizm by odrzucał nieprawidłowe zarodki ale ciekawe czy też nie odrzuca bo mam silną odporność, która identyfikuje zarodek jako coś obcego.
Wchodzenie w immunologię to taki w sumie skok na główkę, bo jak tu byłby problem, to potem jest ryzyko odrzucenia ewentualnego przeszczepu jeśli podejmiesz leczenie - ale to wszystko pewnie wiesz. To już serio poważne tematy, życzę z całego serca żebyście nie musieli się w nie zagłębiać.
 
A tak z takich wiadomości co u mnie to jak się broniłam przed mieszkaniem w mieście tak teraz z mężem mieszkamy w bloku. 😂 Wyprowadziliśmy się, ja mam super pracę i jakoś się to kręci, powoli wychodzimy na prostą. A ile przed tym było krzywych w tamtym roku to nie pytajcie. 🤦‍♀️ Ale co było to mam nadzieję nie wróci.

W ogóle w poprzednim cyklu, dokładnie 18 lutego byłam u ginekologa i był na usg pęcherzyk, zastanawiam się czy nie mam jakiś polipów, to też bym chciała zbadać. Ogólnie jak usłyszałam, że to może być ciąża to jakbym liścia dostała w twarz bo nie było praktycznie możliwości by się udało żołnierzom przedostać. ;)
 
reklama
No jasne, że chcemy, ale jeśli mi płodność na razie nie wróciła to nie ma tematu :) i u mnie jeszcze jedna sprawa wyszła, mega schudłam po porodzie. W ciąży przytyłam 9kg a schudłam 23. Aktualnie jestem po prostu szkieletem powleczonym skórą z cyckami [emoji1787] bo nadal karmię i Janek raczej niezbyt jest przekonany do ograniczenia kp :) a jak nawet w ciągu dnia go zapycham normalnym jedzeniem, to budzi mi się kilkanaście razy w nocy. MM oczywiście jest wg niego trujące [emoji849] już przestałam próbować mu dawać nawet. No i wierz lub nie, dalej sie nie przeprowadziliśmy [emoji1787] chociaż teraz już jest światło w tunelu, może na kwiecień....
I jeszcze co do tej utraty wagi - na milion stron różni specjaliści sprawdzają czy wszystko ze mną ok i też miałam temat insulinooporności. Od stycznia jestem pod opieką mądrej dietetyczki, mam super jadłospis z jakąś niewyobrażalną liczbą kalorii żeby przytyć, a efektem ubocznym jest przepiękne ustabilizowanie glikemii - po IO nie ma śladu [emoji41] a też byłam na mecie przed pierwszą ciąża [emoji1591]Wchodzenie w immunologię to taki w sumie skok na główkę, bo jak tu byłby problem, to potem jest ryzyko odrzucenia ewentualnego przeszczepu jeśli podejmiesz leczenie - ale to wszystko pewnie wiesz. To już serio poważne tematy, życzę z całego serca żebyście nie musieli się w nie zagłębiać.
Oj wiem wiem, ciężka sprawa nie wiem czy bym się dała tak leczyć, chciałabym po prostu wiedzieć. Ale na drugie po co wiedzieć jak nie wiem czy będę chciała brać te słynne zastrzyki i taka właśnie jest logika. 🤦‍♀️
 
Do góry