Malina i tak jesteś super babka, że mimo tylu przeciwnosci walczysz o to kp, ja to swojej historii nie opisze bo nie mam tyle czasu, strasznie przezylam że nie udało się kp, miesiąc było dokarmiania mm, 2 miesiące dokarmiania odciaganym i przed 3 m.z. skończyłam, bo nie mogłam dogoić sutków od laktatora ale wszystkim mówię że kp jest wspaniałe i warto walczyć jeśli tylko dziecko chce jeść. Moja się całkiem odstawiła i chyba na zawsze będę się obwiniać że to moja wina.Pewnie na początku było mi ciezko ale kazda podana butla sprawila ze mysle inaczej. Chodzi o dziecko ono ma byc najedzone, szczesliwe i prawidlowo sie rozwijac.
Ale jaka wagę ma Twój synek moja ma 4 miesiace i 7200 i powoli wymieniam jej garderobę na 74, a ona na 90 centylu z wagą. Te Twoje mleko to chyba sama śmietana!
tu się zgodzę, wkurza mnie laktoterror, każdy pyta, komentuje i weź tu każdemu tłumacz że to nie z wygodnictwa nie karmię, zresztą ja wolałam kp, dla mnie to ciągle mycie butelek, szykowanie mleka w środku nocy - koszmar, a tak wyciągasz w nocy pierś, karmisz i śpisz dalej, a ja chodzę czasem jak zombieJa się właśnie zupełnie nie nastawialam na kp, zupełnie się nie widziałam w tej roli... na początku był karmiony mieszanie, ale potem jakoś tak zostało kp i w sumie teraz się cieszę bo rzeczywiście wygodniej i bardzo polubiłam te chwilę tylko dla nas z Jankiem. Tylko kwestia wygody to kwestia gustu, bo przepełnione piersi po nocy, brak możliwości wyjścia jak się nie odciagnie i takie tam, to są mega niewygodne sprawy, dla niektórych pewnie dyskwalifikujace kp.
Ale wpieniają mnie pytania "karmisz???", albo moja koleżanka "karmisz już NORMALNIE piersią?" bo przez jakiś czas dawałam trochę mojego mleka odciągniętego z butelki...
Niechże ludzie się zajmą swoim życiem [emoji23][emoji23][emoji23]
dajesz mi nadzieję, tak mi się marzy, że może przy 2 uda się kp, ostatecznie miałam mleko i gdyby tylko Zośka umiała dobrze ssaac to byłoby go więcej i więcej, tym razem od razu każe sprawdzić wiezadelko i ściągnę renomowanego DL do szpitala, żadnych przypadkowych lekarzy i ekspertów z dupy wziętych,Cudo [emoji3590][emoji3590]
Co do kp ja z młodym przeszłam koszmar, wtedy stres zakończył tą przygodę po 3msc... Przez to większość czasu byłam przekonana że nigdy więcej nie spróbuję ale teraz podeszłam do tego jakoś spokojniej i póki co idzie nam to całkiem dobrze. Oby chociaż te kilka miesięcy się udało...