Oczywiście, że tak. Zgadzam się totalnie .My teraz z dnia na dzień tego nie zmienimy. I cały czas powtarzam, że to nie chodzi o panikę, a o opóźnienie tego wszystkiego właśnie przez to o czym piszesz. Jedyne co naród może teraz zrobić dla siebie to unikać rozprzestrzeniania choroby. Mi nic nie będzie, ale sprzedam 30 innym.Liczba na prawdę luzzu więcej. Nikt problemu nie bagatelizuje, ale podejście tak radykalne jak Twoje też nie jest dobre. Więcej spokoju mnie paniki. Każdy z nas liczy się z tym, że wirus pojawi się w rodzinie, ale panika czy nie wychodzenie z domu w niczym nie pomoże, serio !
Wszyscy którzy wracają, ale jeśli wychodzą z lotniska biorą taksówkę to taksówkarz na kwarantanne nie idzie. Nie ma ku temu podstaw
Więc jeśli nawet zawiózł ich do domu to nie postąpił do końca nieodpowiedzialnie, moja droga. Bo nie ma takiego przepisu który kieruje WSZYSTKICH na kwarantanne. Wszystkich którzy mieli kontakt z osobą potencjalnie zarażoną. No chyba, że ojciec ma w zwyczaju calowac się że wszystkimi to fakt niech idzie na kwarantanne
Poza tym, wszyscy apelują o pozostanie w domach nie dlatego, że wirus jest niczym dżuma czy inna ebola tylko dlatego, że mamy zniszczona służbę zdrowia. Zniszczona i niedofinansowana przez nasz "cudowny" rząd. W tym tkwi problem. I jeśli zamienimy się w drugie Włochy to nie przez wirusa, a przez ludzi którzy zamiast otwierac nowe szpitale i inwestowac w maszyny ratujące życie wola wydawać na propagandę telewizyjna i wolą zamykac placówki medyczne.
Jeśli chodzi o całowanie, nie- to nie jest jedyne od czego ten sznurek leci.
Jeśli zmienimy się w drugie Włochy to właśnie przez zachowania ludzi, bo właśnie u nich tak się stało. A resztę pociagna już ubytki służby zdrowia.