reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2015 : )

Hej dziewczynki :p Wy tu o obiadach a ja taka głodna :D na szczęście wczoraj wysprzatalismy cała chałupkę bo koledzy TZ przyszli na drineczka i spilam sie jak nie wiem :D a dzis mi nic sie nie chce :p ale mam udka z kurczaka i chyba cos z nich wymlodze na obiad :p
 
reklama
Hej hej! Mieliśmy dzisiaj w planach wyjazd na Mazury, bo maluchy ferie zaczęły i chciały do babci jechać. A tu w nocy Marysia 39,5 stopni gorączki i dziś z rana do lekarza - zapalenie oskrzeli. I teraz leży i jęczy - raz, bo się źle czuje, a dwa, że zostaliśmy w domu. Podałam antybiotyk i mam nadzieję, że wydobrzeje na tyle, żeby przejechać, bo niestety z nart i basenu i tak już nici. A tak na to czekaliśmy!
 
Karla-My powiedzieliśmy z Tomkiem, że jeśli ktoś zacznie piszczec na moim świeżo urodzonym dzieckiem to mu zwrócę uwagę, a jeśli to nie podziała to wyprosze. No trudno, mam charakter jaki mam. Dziecko to nie lalka ani malpka w zoo.
 
Lux, Karla

Jeszcze to wam się moze zmienic :) wszystko przed wami. Dzieci te ciućkanie uwielbiają, a ich uśmiechy wtedy są bezcenne :D

Wygląda to idiotyczne, ale skoro dziec szczęśliwy... ;)

Skaba,

Zdrówka dla Marysi :tak:



Wysłane z mojego Sony Xperia E1 przy użyciu Tapatalka
 
Dziękuję dziewczyny.

Lux czytałam właśnie. U nas w okolicy masakra, wszystkie dzieci chore. I właśnie wysoka temperatura. Rozmawiałam przed chwilą z sąsiadką - u niej dwójka rozłożona.

Kamilove a jak twoja malutka?

A co do dzieci. Ja to się zawsze dziwiłam jak można się noworodkiem zachwycać - czerwone, pomarszczone i wrzeszczy. I jak byłam w ciąży to się stresowałam jak to będzie, bo ja jestem dość krytyczna. A co jak nie będę umiała zakochać się w swoim dziecku? Jak już potem leżałam na sali z syniem, jedna z dziewczyn poprosiła, żebym jej maluszka przypilnowała. Mały zaczął płakać. Podeszłam mu smoczka dać i patrzę - małe, czerwone, pomarszczone i wrzeszczy. Wróciłam do synia i myślę - ale ten mój to taki ładny:) :) :) Sama się z siebie śmiałam! Natura zrobiła swoje. Chociaż mamą rozczulającą się nad tym jaką śliczną kupkę strzelił jej maluch nigdy nie zostałam.
 
reklama
Do góry