reklama
Witam z rana ! Wlasnie mam przerwe w pracy,pije kawke i zajadam sie lodami.Mnie caly czas trzyma przeziebienie,ze nie moge spac w nocy a dotego strasznie mnie bola piersi ale tak inaczej niz zwykle przed okresem.
Dzisiaj rano jak wychodzilam z domu,to czarny kot przebiegl mi droge a potem wdepnelam w duze gowno i tak sie zastanawiam czy mi sie poszczesci czy bede miala pecha :-)
Milego dnia kobitki :-)
Dzisiaj rano jak wychodzilam z domu,to czarny kot przebiegl mi droge a potem wdepnelam w duze gowno i tak sie zastanawiam czy mi sie poszczesci czy bede miala pecha :-)
Milego dnia kobitki :-)
karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
poziomka trzymaj się!!!!!!
ja mam dziś ewidentnie zły dzień, już zdążyłam pokłócić się z mężem, poryczeć się i prawie rzucić w niego telefonem a wszystko przez moją zazdrość bo przez przypadek zobaczyłam, że jego kursantka, jakaś młoda duupa sobie z nim smsuje...
to dłuższa historia, nie sądzę, że chcecie się zanudzić słuchając o moich problemach z zazdrością...
ja mam dziś ewidentnie zły dzień, już zdążyłam pokłócić się z mężem, poryczeć się i prawie rzucić w niego telefonem a wszystko przez moją zazdrość bo przez przypadek zobaczyłam, że jego kursantka, jakaś młoda duupa sobie z nim smsuje...
to dłuższa historia, nie sądzę, że chcecie się zanudzić słuchając o moich problemach z zazdrością...
Grzankaa
Fanka BB :)
no to już mam - dzięki dziewczyny.
Poziomk@ - jesteśmy z Tobą!!!
karola1986-21 - tak to już jest. Jeśli tylko masz ochotę to pisz co Cie gryzie - zawsze to lepiej się komuś wygadać. Zapodaj sobie coś słodkiego na poprawę humoru
Poziomk@ - jesteśmy z Tobą!!!
karola1986-21 - tak to już jest. Jeśli tylko masz ochotę to pisz co Cie gryzie - zawsze to lepiej się komuś wygadać. Zapodaj sobie coś słodkiego na poprawę humoru
Poziomeczko bądź dzielna :* <tuli>
Straciatella no niezłe masz te wyniki, bliźniaki na bank
Nie udało mi się wszystkiego nadrobić, tylko parę ostatnich stron.. Chciałam się tylko podzielić z Wami moimi wynikami Tak jak pisałam w poniedziałek beta była niska 22,49 ale wczorajsza już lepsza 132,2 więc jest nadzieja, jutro wizyta u gina!!
Straciatella no niezłe masz te wyniki, bliźniaki na bank
Nie udało mi się wszystkiego nadrobić, tylko parę ostatnich stron.. Chciałam się tylko podzielić z Wami moimi wynikami Tak jak pisałam w poniedziałek beta była niska 22,49 ale wczorajsza już lepsza 132,2 więc jest nadzieja, jutro wizyta u gina!!
poziomk@ :-zawstydzona/y: przytulam kobietko... jak będziesz gotowa - wracaj, my czekamy...
karola daj spokój, jak chcesz się wyzbyć złych emocji to pisz jesteśmy wszystkie od pewnego czasu towarzyszkami doli/niedoli i wszystkie Cię zrozumiemy bez względu na problem ciążowy/nieciążowy ;-)
malinaa to czekamy na relację ;-)
karola daj spokój, jak chcesz się wyzbyć złych emocji to pisz jesteśmy wszystkie od pewnego czasu towarzyszkami doli/niedoli i wszystkie Cię zrozumiemy bez względu na problem ciążowy/nieciążowy ;-)
malinaa to czekamy na relację ;-)
Ostatnia edycja:
reklama
karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
lamorela o Ty, dobra jesteś!!!!! oj uwierz mi, miałam ochotę rzucić w niego tym telefonem!!!!!!
grzanka, benefica no dobra, będę się wywnętrzać bo chyba potrzeba mi, żeby mi ktoś do rozumu przemówił bo nakręca mnie mieszanka złości & zazdrości ... a to nie jest dobre połączenie...
a najlepsze jest to, że nie chciał mi tych smsów pokazać
że niby zaraz coś sobie ubzduram, wyoblrzymie, źle zrozumiem a to tylko zwykłe smsy.
taaaaak??? skoro to są zwykłe smsy to dlaczego boi się je pokazać?????
już od jakiegoś czasu o niej gadał, per "ta śmieszna" bo nie pamiętał jej imienia, że ona taka zabawna, że taka śmieszna, że fajnie się z nią jeździ, jeszcze wtedy mnie to nie ruszało ale jak z "ta śmieszna" zmieniła się już na "Martynę" i codziennie było, a Martyna to to powiedziała, a Martyna to to zrobiła... to już mnie to zaczęło drażnić, czym mnie bardziej to drażniło tym jego to bardziej bawiło, że jestem zazdrosna.
spoko, ja wiem, że fajnie jest jak się wie, że druga osoba jest o Ciebie zazdrosna ale łatwo można przegiąć i przekroczyć granicę gdzie to było zabawne do momentu gdzie to się zaczyna robić wkurzające i ZASTANAWIAJĄCE.
raz zostawiła okulary w "eLce", niby zapomniała (chociaż ja w takie przypadki nie wierzę), pech chciał, że akurat byłam z Marcinem i razem jej pojechaliśmy oddać te okulary. Ku mojemu zdziwieniu, małolata wyszła przed dom w mega krótkich szortach i w górze od kostiumu kąpielowego (uwaga, tego dnia nie było upału). No to się zdziwiła jak otworzyłam jej drzwi od auta i oddałam okulary
nie wiem na co liczyła, że co zaszpanuje pół gołą dupą i cyckami????
kuźwa, może i przesadzam ale niestety zazdrość odziedziczyłam bo moim ojcu (chorobliwie zazdrosny alkoholik), a w dodatku zostałam już raz zdradzona i jednak jakaś tam zadra w sercu przez to została.
dziś skończyło się tym, że M. przekonywał mnie, żebym sobie nic nie wkręcała, że to tylko smsy o niczym, że jak by chciał coś zrobić to na pewno by o niej nie gadał tylko własnie ukrywał to wszystko żebym się czasami nie domyśliła, że jak chce to mogę zadzwonić do biura, żebym wiedziała kiedy ma okienka i co w ich czasie robi itd. a ja rzuciłam w niego pudełkiem od soczewek kontaktowych (które dostał od tej wspaniałej Martyny) i wycedziłąm przez zęby żeby spierrdalał i żeby czasem telefonu nie zapomniał bo możę MARTYNA DO NIEGO BĘDZIE PISAĆ.
wiem, że źle robię, że jak będę dla niego chamska i będę go wyzywać to sama do tego doprowadzę, że nie będzie chciał wracać do domu i będzie szukał innego towarzystwa, w którym nikt mu niczego nie będzie wmawiał i go obrażał...
no ale ukrywanie smsów to już lekka przesada... bo skoro nie chce mi ich pokazać bo wg niego zaraz sobie wyobraże Bóg wie co i będzie afera to po jaki kij w ogóle z nią smsuje???? i o czyyyyyym??????
skoro nie chce mieć awantury o to to niech tego nie robi. proste.
bo wiecie jak to jest, skoro raz dał mi powód do zazdrości to już pewne ziarno niepewności i podejrzliwości zostało zasiane u mnie i koniec. teraz to już lawiną pójdzie... byle co a ja już będę sobie układała scenariusze w głowie
wiem, ze pewnie przesadzam, wiem ale chyba ktoś mi musi porządnie nakopać bo inaczej sama się będę nakręcać i niczego dobrego to nie wróży. :-(
grzanka, benefica no dobra, będę się wywnętrzać bo chyba potrzeba mi, żeby mi ktoś do rozumu przemówił bo nakręca mnie mieszanka złości & zazdrości ... a to nie jest dobre połączenie...
a najlepsze jest to, że nie chciał mi tych smsów pokazać
że niby zaraz coś sobie ubzduram, wyoblrzymie, źle zrozumiem a to tylko zwykłe smsy.
taaaaak??? skoro to są zwykłe smsy to dlaczego boi się je pokazać?????
już od jakiegoś czasu o niej gadał, per "ta śmieszna" bo nie pamiętał jej imienia, że ona taka zabawna, że taka śmieszna, że fajnie się z nią jeździ, jeszcze wtedy mnie to nie ruszało ale jak z "ta śmieszna" zmieniła się już na "Martynę" i codziennie było, a Martyna to to powiedziała, a Martyna to to zrobiła... to już mnie to zaczęło drażnić, czym mnie bardziej to drażniło tym jego to bardziej bawiło, że jestem zazdrosna.
spoko, ja wiem, że fajnie jest jak się wie, że druga osoba jest o Ciebie zazdrosna ale łatwo można przegiąć i przekroczyć granicę gdzie to było zabawne do momentu gdzie to się zaczyna robić wkurzające i ZASTANAWIAJĄCE.
raz zostawiła okulary w "eLce", niby zapomniała (chociaż ja w takie przypadki nie wierzę), pech chciał, że akurat byłam z Marcinem i razem jej pojechaliśmy oddać te okulary. Ku mojemu zdziwieniu, małolata wyszła przed dom w mega krótkich szortach i w górze od kostiumu kąpielowego (uwaga, tego dnia nie było upału). No to się zdziwiła jak otworzyłam jej drzwi od auta i oddałam okulary
nie wiem na co liczyła, że co zaszpanuje pół gołą dupą i cyckami????
kuźwa, może i przesadzam ale niestety zazdrość odziedziczyłam bo moim ojcu (chorobliwie zazdrosny alkoholik), a w dodatku zostałam już raz zdradzona i jednak jakaś tam zadra w sercu przez to została.
dziś skończyło się tym, że M. przekonywał mnie, żebym sobie nic nie wkręcała, że to tylko smsy o niczym, że jak by chciał coś zrobić to na pewno by o niej nie gadał tylko własnie ukrywał to wszystko żebym się czasami nie domyśliła, że jak chce to mogę zadzwonić do biura, żebym wiedziała kiedy ma okienka i co w ich czasie robi itd. a ja rzuciłam w niego pudełkiem od soczewek kontaktowych (które dostał od tej wspaniałej Martyny) i wycedziłąm przez zęby żeby spierrdalał i żeby czasem telefonu nie zapomniał bo możę MARTYNA DO NIEGO BĘDZIE PISAĆ.
wiem, że źle robię, że jak będę dla niego chamska i będę go wyzywać to sama do tego doprowadzę, że nie będzie chciał wracać do domu i będzie szukał innego towarzystwa, w którym nikt mu niczego nie będzie wmawiał i go obrażał...
no ale ukrywanie smsów to już lekka przesada... bo skoro nie chce mi ich pokazać bo wg niego zaraz sobie wyobraże Bóg wie co i będzie afera to po jaki kij w ogóle z nią smsuje???? i o czyyyyyym??????
skoro nie chce mieć awantury o to to niech tego nie robi. proste.
bo wiecie jak to jest, skoro raz dał mi powód do zazdrości to już pewne ziarno niepewności i podejrzliwości zostało zasiane u mnie i koniec. teraz to już lawiną pójdzie... byle co a ja już będę sobie układała scenariusze w głowie
wiem, ze pewnie przesadzam, wiem ale chyba ktoś mi musi porządnie nakopać bo inaczej sama się będę nakręcać i niczego dobrego to nie wróży. :-(
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 341 tys
- Odpowiedzi
- 155
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 909
- Wyświetleń
- 105 tys
- Odpowiedzi
- 157
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: