Susel - to w takim razie mam nadzieję, że niedługa będzie ta przerwa...
A w sprawie wyjazdu jeszcze kilka słów:
Przeszłam kilka górek, w piątek Szczeliniec Wielki, w sobotę Andrspach, dziś rano jeszcze wschód słońca na Narożniku. Super wyjazd. Super się czułam. Dopiero w drodze powrotnej trochę zaczęło mnie podbrzusze boleć. I to dosyć mocno. Ale rozłożyłam sobie fotel i przeszło. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Pewnie ciało daje mi znać, że muszę przystopować... Będzie ciężko wstrzymać się od aktywności fizycznych...
Poza tym, mimo że udawałam zapalenie ucha, które wszyscy łyknęli, jeden z kolegów po pijaku strzelił hasło, że na pewno jestem w ciąży i dlatego nie piję. Ja tego tekstu nie słyszałam, ale mój szef zakodował i zapytał mnie wprost. Nie mogłam go okłamać. Ale bardzo się ucieszył, powiedział, że mi gratuluje i że będzie na mnie czekał. Dziś natomiast w drodze powrotnej powiedział, że wyliczył, że na jesień za rok mogę spokojnie jechać na wyjazd integracyjny, że mąż powinien już móc się zająć przez weekend 3-miesięcznym dzieckiem
Także mam pełne poparcie. Dodatkowo cały dzień próbował wcisnąć mi jakiegokolwiek słodkiego batonika i się pytał czy mam ochotę na słodkie - wyraźnie zależało mu na tej płci - na jaką płeć je się słodkie ? Bo ja nawet nie wiem ? W każdym bądź razie wszystko się wydało, ale mam poparcie dosłownie wszystkich
A w sprawie wyjazdu jeszcze kilka słów:
Przeszłam kilka górek, w piątek Szczeliniec Wielki, w sobotę Andrspach, dziś rano jeszcze wschód słońca na Narożniku. Super wyjazd. Super się czułam. Dopiero w drodze powrotnej trochę zaczęło mnie podbrzusze boleć. I to dosyć mocno. Ale rozłożyłam sobie fotel i przeszło. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Pewnie ciało daje mi znać, że muszę przystopować... Będzie ciężko wstrzymać się od aktywności fizycznych...
Poza tym, mimo że udawałam zapalenie ucha, które wszyscy łyknęli, jeden z kolegów po pijaku strzelił hasło, że na pewno jestem w ciąży i dlatego nie piję. Ja tego tekstu nie słyszałam, ale mój szef zakodował i zapytał mnie wprost. Nie mogłam go okłamać. Ale bardzo się ucieszył, powiedział, że mi gratuluje i że będzie na mnie czekał. Dziś natomiast w drodze powrotnej powiedział, że wyliczył, że na jesień za rok mogę spokojnie jechać na wyjazd integracyjny, że mąż powinien już móc się zająć przez weekend 3-miesięcznym dzieckiem

