Kobietki - objawy przed @ nie wykluczają ciąży. Ja byłam nerwowa i płaczliwa. Pobolewały mnie jajniki i czułam kłucia. Wieczór przed pierwszym bladziochem po zbadaniu sobie szyjki (zbytnio nie umiem sobie jej badać, ale wydawało mi się, że była nisko i śluzu było mniej) machnęłam ręką. Nawet sobie pomyślałam, że nie ma tego złego i jak dostanę @, to napiję się porządnie piwa.
Pożarłam się z P. Składałam letnie ciuchy, by je odłożyć do pawlacza, a P. na mnie z gębą, że mamy w domu ciuchbudę. No to ja do niego z gębą, że ma sobie policzyć swoje ciuchy, bo ma ich więcej. Nie chciał odpuścić. Zaczął się wydzierać, to mu zaczęłam wyliczać. Trochę żeśmy się poprzepychali słownie, zdiagnozowałam u niego rozdwojenie jaźni i się poryczałam, że ten stres może mi zaszkodzić. Koniec końców się pogodziliśmy, ale było gorąco. P. lubi się kłócić o pierdoły. Moje ciuchy - moja sprawa. Mieszczą się i git. Jednak hormony buzują, serio ;-) Normalnie odpuszczam, gdy P. coś marudzi do mnie, ale dziś walczyłam o swoją rację jak lwica. Choć myślę, że to nie tylko hormony. Oboje się stresujemy i martwimy czy wszystko będzie OK. Ja się czuję przygaszona - przez ten strach. 8 października 2010 r. (kolejna rocznica dziś) straciłam fasolkę i to mnie tak nastraja. Chcę skakać pod sufit z radości, ale póki co nie potrafię.
Czytam Was, dziewczynki i myślę o Was. Trzymam kciuki i liczę, że więcej Was dołączy do czerwcówek. Lipcówki też będę podglądać! ;-)
U nas to oboje mamy charakterki, ale A. też uwielbia się kłócić i krzyczeć o byle co, więc potrafimy się często pokłócić, choć ja i tak w większości staram się odpuścić. U mnie dochodzi stres w pracy, który naprawdę mnie dobija. Ale oczywiście, życzę sobie i wszystkim staraczką, aby objawy PMS okazały się jednak fasolkowymi. Współczuję utraty fasolki, domyślam się jak Ci jest ciężko, ja nigdy nie straciłam ciąży, ale o pierwszą bałam się do samego końca i trzęsłam się czy zakończy się szczęśliwie. Tulę mocno z okazji tak smutnej rocznicy :*
witam tym razem po 4 :-) kurczę budzik nastawiony na 4:30, a ja się obudziłam przed 4 i już leżałam do 15 po. Potem wstałam i wyłączyłam budziki żeby męża nie obudzić...
Macadamia póki nie ma @ nie wszystko stracone ;-) ja z mężem się pochorowaliśmy więc ten cykl na pewno nie będzie nasz
witam nowe staraczki :-) i życzę szybkiego zaciążenia
mnie jakaś chandra dopadła przez chorobę i się zastanawiam czy jest sens, czy dam radę.... Jak słyszę piski, darcia, wrzaski, histerię 3 letniej sąsiadki to tym bardziej się boję, że nie dam rady....
życzę wszystkim owocnego dnia i pozytywnych testów
Ty to jesteś ranny ptaszek. Ja budzik ustawiłam na 5:20 i wstałam o 5:26
Znam te zachowania z autopsji, moja córa jest taka, że ciągle krzyczy, płacze, robi awantury... Przerobione wizyty u psychologa, laryngolog twierdzi, że to przez problemy z słuchem jest taka nerwowa, że to klasyczny objaw niedosłuchu. Mimo, iż wydaje się, że słyszy bardzo dobrze, często denerwuje się, że coś jest za głośno, to niestety badania słuchu - Audiogramem - nie wychodzą rewelacyjnie. No i prawie przez rok czasu leczone były migdały i ciągłe wysiękowe zapalenie ucha.
Do czego zmierzam. Zapewne większość z nas ma taki dylemat - Czy sobie poradzę? - Te z nas, które nie mają dzieciątek myślą z przerażeniem o tych dzieciach sąsiadów czy w sklepach, że a co jeśli moje dziecko będzie tak krzyczeć, a co jeśli nie dam rady? Te z nas, które mają dzieci myślą jak to będzie z dwójką czy trójką, jak ich ogarnąć, czy będą problemy, czy dam radę się rozdwoić, roztroić? Myślę, że każda z nas powinna o tym pomyśleć i podjąć właściwą - w Naszej ocenie nie czyjejś - decyzję. Ja mimo problemów w Nadką to kocham ją nad życie i nie wyobrażam sobie jej nie mieć. Boję się jak ja sobie dam radę z takim nerwusem i noworodkiem, ale kobieta przecież zawsze daje radę.
Reasumując, każda z nas ma rozterki, najważniejsze, żebyś postąpiła tak jak tego chcesz i wiedziała, że to Ty podjęłaś taką, a nie inną decyzję, a wtedy uwierz mi, że świat będzie się walił, a Ty dasz sobie radę
Dziewczyny ja tylko na chwilę zerknąć co się dzieje u Was od wczoraj. Za chwilę budzę młodą i lecimy do przedszkola, a ja do pracy i - o dzięki wszystkim świętym - dzisiaj tylko 8h pracy
Zapewne postaram się do Was zajrzeć po pracy, albo jak Nadulka uśnie. Miłego dnia i &&& za testujące.