aesthete - już niedługo skończycie remont i dumnie usiądziecie na sofie i się nie będziecie mogli napatrzeć efektu
Nanncy - też mam niedomykanie zastawki z falą zwrotną (zespół Barlowa). Puls już mam spokojniejszy, a to dzięki świetnemu lekarzowi, który tego nie zignorował. Trochę ponad pół roku brałam bisocard i cała ta terapia mi pomogła. Często lekarze większość bóli i duszności zwalają na stres i dla świętego spokoju zlecają EKG, które nie jest do końca miarodajne; EKG 24 godzinne, tzw Holter jest pewniejszy.
Apllecrumble - ja też uważam, że jeśli te bóle będą się przeciągać, bądź powtarzać warto powtórzyć EKG bądź zrobić USG serca, a przynajmniej nie wahać się przed gnębieniem lekarza (w końcu płacicie składki na ich wypłaty). Albo iść prywatnie na to EKG i USG, to tylko 100 zł, a może ostrzec. Ja mojego nakłaniałam parę miesięcy, by poszedł kontrolnie z okazji 40 urodzin
w końcu poszedł i jakieś szmery mu wykryli, ale całe szczęście niegroźne, choć ma co parę lat kontrolować
Facet mojej ciotki chodził tydzień czasu ze stanem przedzawałowym - twierdził, że okropnie boli go żołądek, a ponoć tak od serca mu promieniowało. Ja przed terapią Bisocardem ból czułam codziennie, ale był to ból niegroźny (chyba
). Obserwuj go, ale nie strasz, bo jeśli to nerwobóle, to jeszcze się nakręcą
Macie rację z tym, że z tej przyjaźni już nie wiele zostało. Ja czuję, że nie warto tego ciągnąć. Mogłabym wymienić jeszcze kilka przykrych sytuacji, ale to nie ma sensu. Zaczęłam to bardziej dostrzegać jak się wyprowadziłam z Bydgoszczy. O dziwo, próba tych 3 lat, odkąd tam nie mieszkam pokazała, że inna znajomość, po której bym się tego nie spodziewała bardzo się zacieśniła, a ta dziewczyna, mimo iż tego nie oczekiwałam od niej pokazała mi, że na nią można liczyć.
Buziaczki, dobrej nocy!!