susel - no bardzo dużo. Ale na szczęście w większości trafiałam na doświadczone pielęgniarki i jakoś szło. Chociaż miałam okres, że miałam po kilka ukłuć w obie ręce i wtedy to nie było przyjemnie. Ale ogólnie pobieranie mnie nie rusza. Zgłosiłam się, żeby zostać dawcą krwi, bo mam bardzo dobre wyniki, ale tak dużo mi pobrali, że przez tydzień nie mogłam dojść do siebie. Szkoda, bo gdyby pobierali nieco mniej, to robiłabym to regularnie. Ale ponoć nie mają mniejszych woreczków. No ale mogę zdaje się płytki oddawać, to chociaż tyle. Ma to też swoje plusy, bo ma się pełną morfologię i badania w kierunku chorób za free, ale ok. 0,5 litra idzie na badanie i pobrania.
A bety nie chcę. Wolę testy. Ale oczywiście, jak tydzień po terminie nie będzie wiadomo co to, to się przejdę na betę.
A bety nie chcę. Wolę testy. Ale oczywiście, jak tydzień po terminie nie będzie wiadomo co to, to się przejdę na betę.