Dziewczyny jeszcze raz gratuluje wszystkim, ktore zobaczyly II kreseczki
bardzo sie cieszę z Waszego sukcesu i życzę zdrówka dla Was i Waszych maleńst
i tak troszke z innej beczki...co czytam, to żeby się nie nakręcać, żeby głowa nie myślała i co ma być to będzie, ale kurcze to tak nie działa. Przynajmniej u mnie, niestety, mimo że powtarzam sobie że co ma być to będzie, to jednak po każdym przytulanku jest ta chora nadzieja, że się może uda tym razem, że może to jest ten czas. I mimo, że w ciągu biegu dni tyle nie myślę o dziecku i ciąży, bo obowiązki i praca itp, to i tak mimochodem nadzieja i myśli budzą się po przytulankach. I ja nie potrafie się wtedy nie nakręcać, nie umiem wtedy mieć "luźnej głowy". Marzę o byciu mamą i nie potrafie się przestawić i o tym nie myśleć. I stąd moje pytanie, czy mimo szaleńczego nakręcania się, sprawdzania tych cykli, testów owulacyjnych i ogromnej nadziei, któraś z Was zaszła w ciążę? Czy przy takim nakręcaniu nie ma szans? Bo w takim razie nie będę mamą nigdy, bo zwyczajnie nie potrafie odpuścić.