reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - 2 połowa 2019

Witam wszystkie Staraczki. Mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swojego grona. Mam 34lata i to 11 cykl starań o pierwsze dziecko. Obserwuję forum od dłuższego czasu i dopinguje żeby się udało a przy tym podnosicie mnie na duchu że w końcu i mnie się uda. Odstawiłam antykoncepcję w grudniu zeszłego roku i od tego czasu próbuję zafasolkować bez skutku niestety [emoji22]. Po pierwszych 3 miesiącach okazało się ze mam niedoczynność tarczycy która prawdopodobnie mnie „blokowała”. Od kwietnia jestem na lekach, poziom hormonów wyrównany i w maju ciąża która straciłam w 5tyg. Ból niesamowity potęgowany tym iż walczę ze stanami depresyjnymi wywołanymi wypaleniem zawodowym do tego lecze nadciśnienie. Poświęciłam sie pracy nie dbając o siebie i odstawiając życie prywatne na bok. W końcu poznałam Narzeczonego i po roku walki z depresją (w której bardzo mi pomógł) zdecydowałam ze pora zacząć starania o dzidziusia. No i mija kolejny rok a ja nie potrafię jemu i sobie dać tego szczęścia bycia rodzicem. On co prawda powtarza mi ciągle że przyjdzie moment i dla Nas, że jest to zapisane. Wierze w to ale każdy cykl tak bardzo boli jak kończy się @. Po poronieniu odstawiłam leki psyche (na nie zrzuciłam winę choć to nie wiadomo) i walczę dalej. Pierwszy cykl po stracie był bezowulacyjny. Zaczęłam mierzyć temperaturę żeby poznać swoj organizm na nowo po wielu latach antykoncepcji. Cykle mam dość regularne 27-29 dni. Owulacja jest potwierdzona u ginekologa kilkukrotnie, a Fasolki nadal brak..
W tym czasie zrobiłam wiele badań, hormony niby w normie, wszystko w porządku i gotowe na zajście. Badaliśmy spermę i wszystko w porządku. Ja biorę wiesiołek i siemię lniane bo nie widzę u siebie płodnego śluzu. W tym cyklu zakupiłam żel Fertilsafe który ma pomoc przy braku takiego śluzu i zaczęłam 2 miesiąc suplementacji Ovarin który poradziła mi moja ginekolog bo wspiera regulacje gospodarki hormonalnej zwłaszcza przy PCOS. (20 lat temu miałam podejrzenie PCOS stad antykoncepcja hormonalna).

Staram się nie myśleć ale nie da się tak tego wyłączyć. Zwłaszcza w drugiej fazie po owulacji jak ja potwierdzę temperatura z tylu głowy gdzieś ciagle jest ta mysl czy to ten cykl? Ciężko patrzeć na znajome z dziećmi, gdzieś ciagle przemykają obrazy ciężarnych a ja mam przed oczami to ile mam lat i to jak ciężko jest mieć to upragnione Maleństwo. Nawet nie potrafię się spotykać z siostra która akurat jest w ciąży ( gdybym nie poroniła to różnica byłaby miesiąca między Naszymi Maluszkami) za każdym razem to ból i wspomnienie tamtych dni „@„.

Okres powinnam dostać poniedziałek/wtorek i dzis zobaczyłam spadek temperatury. Już wiem ze nic z tego. Zacznę kolejny cykl, wizytę u ginekolog. Prawdopodobnie wyśle mnie na drożność i kolejne badania bo już o tym rozmawiałyśmy. I walka dalej z nastawieniem ze przyjdzie ten dzień kiedy ujrzę te upragnione 2 kreski.

Przepraszam za długi wywód ale czuje ze już nie mam siły i poza obserwowaniem chce dołączyć do Waszego grona bo nikt mnie lepiej nie zrozumie [emoji5]
A nie mogę się poddać, muszę walczyć i w końcu może kiedyś uslysze „kocham Cie mamo”.

Życzę wszystkim siły i pozytywnego nastawienia. Trzymam kciuki za 2 kreski [emoji5]

Witaj :* :* Ciesz się ze do nas dołączyłeś :*

Współczuje poronienia :(

Myśle ze badanie drożności to dobry pomysł. Wierze ze Ci się niebawem uda. w moim szczęśliwym cyklu temperatura 2dni przed okresem tez spadła, by następnego dnia odbić i to do takiej której nigdy nie miałam...ale mimo tego skoku na drugi dzień i tak czekałam na miesiączkę i nie robiłam testu, bo nie wierzyłam ze mogło się udać.
 
reklama
Witam wszystkie Staraczki. Mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swojego grona. Mam 34lata i to 11 cykl starań o pierwsze dziecko. Obserwuję forum od dłuższego czasu i dopinguje żeby się udało a przy tym podnosicie mnie na duchu że w końcu i mnie się uda. Odstawiłam antykoncepcję w grudniu zeszłego roku i od tego czasu próbuję zafasolkować bez skutku niestety [emoji22]. Po pierwszych 3 miesiącach okazało się ze mam niedoczynność tarczycy która prawdopodobnie mnie „blokowała”. Od kwietnia jestem na lekach, poziom hormonów wyrównany i w maju ciąża która straciłam w 5tyg. Ból niesamowity potęgowany tym iż walczę ze stanami depresyjnymi wywołanymi wypaleniem zawodowym do tego lecze nadciśnienie. Poświęciłam sie pracy nie dbając o siebie i odstawiając życie prywatne na bok. W końcu poznałam Narzeczonego i po roku walki z depresją (w której bardzo mi pomógł) zdecydowałam ze pora zacząć starania o dzidziusia. No i mija kolejny rok a ja nie potrafię jemu i sobie dać tego szczęścia bycia rodzicem. On co prawda powtarza mi ciągle że przyjdzie moment i dla Nas, że jest to zapisane. Wierze w to ale każdy cykl tak bardzo boli jak kończy się @. Po poronieniu odstawiłam leki psyche (na nie zrzuciłam winę choć to nie wiadomo) i walczę dalej. Pierwszy cykl po stracie był bezowulacyjny. Zaczęłam mierzyć temperaturę żeby poznać swoj organizm na nowo po wielu latach antykoncepcji. Cykle mam dość regularne 27-29 dni. Owulacja jest potwierdzona u ginekologa kilkukrotnie, a Fasolki nadal brak..
W tym czasie zrobiłam wiele badań, hormony niby w normie, wszystko w porządku i gotowe na zajście. Badaliśmy spermę i wszystko w porządku. Ja biorę wiesiołek i siemię lniane bo nie widzę u siebie płodnego śluzu. W tym cyklu zakupiłam żel Fertilsafe który ma pomoc przy braku takiego śluzu i zaczęłam 2 miesiąc suplementacji Ovarin który poradziła mi moja ginekolog bo wspiera regulacje gospodarki hormonalnej zwłaszcza przy PCOS. (20 lat temu miałam podejrzenie PCOS stad antykoncepcja hormonalna).

Staram się nie myśleć ale nie da się tak tego wyłączyć. Zwłaszcza w drugiej fazie po owulacji jak ja potwierdzę temperatura z tylu głowy gdzieś ciagle jest ta mysl czy to ten cykl? Ciężko patrzeć na znajome z dziećmi, gdzieś ciagle przemykają obrazy ciężarnych a ja mam przed oczami to ile mam lat i to jak ciężko jest mieć to upragnione Maleństwo. Nawet nie potrafię się spotykać z siostra która akurat jest w ciąży ( gdybym nie poroniła to różnica byłaby miesiąca między Naszymi Maluszkami) za każdym razem to ból i wspomnienie tamtych dni „@„.

Okres powinnam dostać poniedziałek/wtorek i dzis zobaczyłam spadek temperatury. Już wiem ze nic z tego. Zacznę kolejny cykl, wizytę u ginekolog. Prawdopodobnie wyśle mnie na drożność i kolejne badania bo już o tym rozmawiałyśmy. I walka dalej z nastawieniem ze przyjdzie ten dzień kiedy ujrzę te upragnione 2 kreski.

Przepraszam za długi wywód ale czuje ze już nie mam siły i poza obserwowaniem chce dołączyć do Waszego grona bo nikt mnie lepiej nie zrozumie [emoji5]
A nie mogę się poddać, muszę walczyć i w końcu może kiedyś uslysze „kocham Cie mamo”.

Życzę wszystkim siły i pozytywnego nastawienia. Trzymam kciuki za 2 kreski [emoji5]

Troszkę przeżyłaś w swoim życiu i szczerze Ci współczuje. Na pewno przyjdzie taka chwila i przytulisz swojego maluszka , ściskam mocno i trzymam kciuki
 
Dziękuje za słowa otuchy i wsparcie. Nie nastawiam się bo wolę się miłe zaskoczyć :).
Temperaturę mierze żeby wyznaczać czy owulacja była i dla mnie to dobre narzędzie.
Przestałam już zwracać uwagę na wszelkie sygnały bo zauważyłam ze każdy cykl i druga fazę przechodzę inaczej. Np w tym miesiącu miałam wrażliwe sutki tylko Ok 2-3 dni po owulacji. W zeszłym cyklu w ogóle mnie nie bolały a cykl wcześniej cała fazę od owulacji po miesiączkę.

Sama czytam fora i bardzo dużo mi dają odpowiedzi na nurtujące pytania i mam nadzieje ze i ja komuś będę w stanie tez pomoc i podzielić się swoimi doświadczeniami.

Miłego dnia wszystkim życzę [emoji5]
 
To masz podobnej jak Ja w tym cyklu. Wcześnie śluz płodny tez miałam i mi jeszcze po ok 2 dniach takiego śluzu test owulacyjny pozytywny . Jak dostanę okres to dam znać czy szybciej przyszedł
Kurde wszystko mi się miesza i każdy cykl inaczej wygląda od momentu starań.... okres zawsze regularnie ale zawsze cos.... to raz cycki bolą raz nie, raz brzuch jak na okres raz nie, raz śluz płodny wcześniej raz wcale nie kumam już siebie... czekam na info od Ciebie. Oczywiście , że nie przyszedł wcale :)
 
U mnie też jest nie kolorowo, wczoraj wieczorem przyszly wyniki, prolaktyna jeszcze większą niż tydzień temu, progesteron za mały A testosteron za duży.
Ginekolog powiedziała że wszystkie ziola,witaminy i probiotyki cały cykl brać olej z wiesiolka tylko do owulacji.
Powiedziała że oba ziola ładnie wyreguluj cykle ale potrzeba czasu . Zobaczymy co doda poniedziałek.
 
U mnie też jest nie kolorowo, wczoraj wieczorem przyszly wyniki, prolaktyna jeszcze większą niż tydzień temu, progesteron za mały A testosteron za duży.
Ginekolog powiedziała że wszystkie ziola,witaminy i probiotyki cały cykl brać olej z wiesiolka tylko do owulacji.
Powiedziała że oba ziola ładnie wyreguluj cykle ale potrzeba czasu . Zobaczymy co doda poniedziałek.
Widzę, ze jestesmy w podobnej sytuacji... Przy prolaktynie nie można się denerwować i dźwigać a ja mam niestety taka praca gdzie jedno i drugie...
 
Dziewczyny zrobiłam test, co o tym myślicie? Chyba trzymałam go za krótko bo 5 sek a dopiero potem doczytałam że ma być 10 sek. I moczylam tylko do tych dwóch trójkątów a nie wiem czy powinnam wyżej.
 

Załączniki

  • IMG_20191012_182050140.jpg
    IMG_20191012_182050140.jpg
    2,8 MB · Wyświetleń: 100
reklama
Dziewczyny zrobiłam test, co o tym myślicie? Chyba trzymałam go za krótko bo 5 sek a dopiero potem doczytałam że ma być 10 sek. I moczylam tylko do tych dwóch trójkątów a nie wiem czy powinnam wyżej.
Jest jeszcze mokry. Niech wyschnie. Ale wydaje mi się ze to będzie już test pozytywny, ale mogę się mylić. Test powinnaś zamoczyc tylko do tej kreski nie do tych trójkątów. I fakt 10 sekund się powinno trzymać.
 
Do góry