Naprawdę niczego się nie uczę.. Zrobiłam "chińczyka" bo zostały mi.z zestau testów owulacyjnych. Szukałam takich bez ale nie znalazłam więc schowałam "chińczyki" na dnie szafy no ale, że teraz większego sensu na test nie widzę bo to 24dc (gdyby intuicja nie zawiodła to 2 dni po zagnieżdżeniu) to z uzależnienia sięgnęłam po "chińczyka" a te już w sierpniu pokazywały mi cienie i dość się nastresowałam. A więc mam kolejny, wg mnie to pasek testowy ale noe.zmie ia to faktu, że wolałabym biel vizira i spokojną głowę bo wiadomo, że nadzieja teraz jest jeszcze większa.
Jutro robię Rossmannowski, najwyżej pojadę po następny na sylwestra