Witajcie
To moja pierwsza ciąża ale dużo czytam na ten temat i w jednej z gazet o ciąży znalazłam ciekawy artykuł dlatego też zacytuję wam opinie na temat SPOSOBOW NA SPOZNIALSKICH czyli PRZYSPIESZANIE PORODU wg. pewnego ginekologa położnika z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie:
Jeśli termin minął, a ciąża przebiega prawidłowo i lekarze nie widzą powodu do niepokoju, możesz oczywiście spróbować przekonać dziecko do pojawienia się w końcu na świecie.
- Najprzyjemniejszym , a co ważne, skutecznym sposobem jest seks. Już w starożytności uważano go za dobrą metodę wywołania porodu. Dziś wiadomo że sperma zawiera prostaglandyny- hormony, które znalazłszy się w pobliżu szyjki macicy, powodują jej dojrzewanie, co prowokuje skurcze. Przez 2-4 godziny po stosunku stężenie prostaglandyn w śluzie szyjkowym jest od 10 do 50 razy większe niż normalnie. Poza tym podczas stosunku dochodzi do naturalnego masażu szyjki macicy...
-Ruch fizyczny. Nie chodzi jednak o dźwiganie siatek, mycie podług, wieszanie firan, skoki i biegi. Takie sugestie stosunkowo częściej pojawiają się na forach, ale trzeba podkreślić że nadmierny, gwałtowny wysiłek nie jest wcale bezpieczny. Może prowadzić do oklejenia się łożyska, a biorąc pod uwagę wielkość brzucha i kłopoty z utrzymaniem równowagi, takie akrobacje mogą skończyć się bardzo źle. Rozsądnym pomysłem jest natomiast długi spacer w tempie, które nie wywołuje zadyszki
-Wiele mam sięga po wywar z liści (nie owoców!) malin, które działają naskurczowo. Pamiętaj jednak, że nie zadziała on po jednorazowym zastosowaniu, a dopiero po kilku, kilkunastu dniach. Możesz go pić od 38. tyg
odnia ciąży.
-Prysznic czy wanna z ciepłą wodą na pewno rozluźniają i relaksują, ale tk naprawdę są skuteczne dopiero wtedy, gdy poród już się rozpoczął.
-Lewatywa głęboka, od której przymusowego stosowania zostałyśmy wyzwolone, uważana jest wciąż za jeden z najskuteczniejszych środków wywołujących skurcze macicy. Może być stosowana jedynie po terminie, za zgodą lekarza i najlepiej pod czujnym okiem doświadczonej położnej.
-Olej rycynowy, stosowany od stuleci, niewątpliwie pobudza perystaltykę jelit, ale do dziś nikt dokładnie nie wie, na jakiej zasadzie prowokuje akcje porodową. Wypija się jedną łyżkę rano (można zmieszać z sokiem by łatwiej było przełknąć- jest paskudny), po godzinie można dawkę powtórzyć.
TEGO NIE POLECAMY:
-Jedzenie ostrych przypraw (np. z curry) często pojawiają się one w internecie, ale trudno znaleźć mamę, która przyznałaby, że stosowała i podziałało. Podobno z powodzeniem stosują tę metodę (jak i dosypywanie gałki muszkatołowej do potraw) kobiety Dalekiego Wschodu.
-Jajecznica z cebulą- to jeden z dziwniejszych sposobów. Uzasadnienia żadnego nie udało się znaleźć. Można powodować wzdęcia i niestrawność.
-Samochodowy rajd po wyboistej drodze (ze znalezieniem takiej nie będzie problemów) - zdaniem wielu mam bardzo skuteczny. Być może dziecko boi się powtórki?
-Mocna "fusiasta" kawa- duża ilość kofeiny napewno nie jest zdrowa dla malucha, a skuteczność- wątpliwa.
-Lampka czerwonego wina- być może pozwala mamie rozluźnić się, ale to alkohol!
-Herbatki przeczyszczające- to może jednak lepsza była by lewatywa?
Jednak zanim zaczniesz którykolwiek wprowadzać w czyn, skonsultuj się z lekarzem czy położną. Tak będzie najbezpieczniej. I nie przesadzaj- trzymaj się zdrowego rozsądku. Nadmiar "przyspieszaczy" zamiast pomóc, może zaszkodzić. Poza tym pamiętaj, że i tak urodzisz, bo po prostu nie masz innego wyjścia.
To moja pierwsza ciąża ale dużo czytam na ten temat i w jednej z gazet o ciąży znalazłam ciekawy artykuł dlatego też zacytuję wam opinie na temat SPOSOBOW NA SPOZNIALSKICH czyli PRZYSPIESZANIE PORODU wg. pewnego ginekologa położnika z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie:
Jeśli termin minął, a ciąża przebiega prawidłowo i lekarze nie widzą powodu do niepokoju, możesz oczywiście spróbować przekonać dziecko do pojawienia się w końcu na świecie.
- Najprzyjemniejszym , a co ważne, skutecznym sposobem jest seks. Już w starożytności uważano go za dobrą metodę wywołania porodu. Dziś wiadomo że sperma zawiera prostaglandyny- hormony, które znalazłszy się w pobliżu szyjki macicy, powodują jej dojrzewanie, co prowokuje skurcze. Przez 2-4 godziny po stosunku stężenie prostaglandyn w śluzie szyjkowym jest od 10 do 50 razy większe niż normalnie. Poza tym podczas stosunku dochodzi do naturalnego masażu szyjki macicy...
-Ruch fizyczny. Nie chodzi jednak o dźwiganie siatek, mycie podług, wieszanie firan, skoki i biegi. Takie sugestie stosunkowo częściej pojawiają się na forach, ale trzeba podkreślić że nadmierny, gwałtowny wysiłek nie jest wcale bezpieczny. Może prowadzić do oklejenia się łożyska, a biorąc pod uwagę wielkość brzucha i kłopoty z utrzymaniem równowagi, takie akrobacje mogą skończyć się bardzo źle. Rozsądnym pomysłem jest natomiast długi spacer w tempie, które nie wywołuje zadyszki
-Wiele mam sięga po wywar z liści (nie owoców!) malin, które działają naskurczowo. Pamiętaj jednak, że nie zadziała on po jednorazowym zastosowaniu, a dopiero po kilku, kilkunastu dniach. Możesz go pić od 38. tyg
odnia ciąży.
-Prysznic czy wanna z ciepłą wodą na pewno rozluźniają i relaksują, ale tk naprawdę są skuteczne dopiero wtedy, gdy poród już się rozpoczął.
-Lewatywa głęboka, od której przymusowego stosowania zostałyśmy wyzwolone, uważana jest wciąż za jeden z najskuteczniejszych środków wywołujących skurcze macicy. Może być stosowana jedynie po terminie, za zgodą lekarza i najlepiej pod czujnym okiem doświadczonej położnej.
-Olej rycynowy, stosowany od stuleci, niewątpliwie pobudza perystaltykę jelit, ale do dziś nikt dokładnie nie wie, na jakiej zasadzie prowokuje akcje porodową. Wypija się jedną łyżkę rano (można zmieszać z sokiem by łatwiej było przełknąć- jest paskudny), po godzinie można dawkę powtórzyć.
TEGO NIE POLECAMY:
-Jedzenie ostrych przypraw (np. z curry) często pojawiają się one w internecie, ale trudno znaleźć mamę, która przyznałaby, że stosowała i podziałało. Podobno z powodzeniem stosują tę metodę (jak i dosypywanie gałki muszkatołowej do potraw) kobiety Dalekiego Wschodu.
-Jajecznica z cebulą- to jeden z dziwniejszych sposobów. Uzasadnienia żadnego nie udało się znaleźć. Można powodować wzdęcia i niestrawność.
-Samochodowy rajd po wyboistej drodze (ze znalezieniem takiej nie będzie problemów) - zdaniem wielu mam bardzo skuteczny. Być może dziecko boi się powtórki?
-Mocna "fusiasta" kawa- duża ilość kofeiny napewno nie jest zdrowa dla malucha, a skuteczność- wątpliwa.
-Lampka czerwonego wina- być może pozwala mamie rozluźnić się, ale to alkohol!
-Herbatki przeczyszczające- to może jednak lepsza była by lewatywa?
Jednak zanim zaczniesz którykolwiek wprowadzać w czyn, skonsultuj się z lekarzem czy położną. Tak będzie najbezpieczniej. I nie przesadzaj- trzymaj się zdrowego rozsądku. Nadmiar "przyspieszaczy" zamiast pomóc, może zaszkodzić. Poza tym pamiętaj, że i tak urodzisz, bo po prostu nie masz innego wyjścia.